Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Jóźwiak, stomatolog z Warszawy zakochał się w Orzycu [ZDJĘCIA]

Renata Jasińska
Maciej Jóźwiak, Facebook: Kocham Orzyc
Maciej Jóźwiak z zawodu jest stomatologiem. W wolnym czasie fotografem. W planach ma wydanie albumu fotograficznego ze zdjęciami znad Orzyca.

Potrafi wstać o godzinie 3 nad ranem, by potem przez kolejne godziny obserwować tajemniczą mgłę, odpowiednie światło, niezwykłe kolory lub by w odpowiednim kamuflażu cierpliwie czekać na to, co danego dnia wyjdzie z lasu i zechce zapozować do jego zdjęć.

Nie jest przy tym z zawodu ani fotografem pism podróżniczych, ani też badaczem natury, a stomatologiem, który praktycznie każdą wolną chwilę poświęca swojej pasji. Pełnego entuzjazmu fotografa, Macieja Jóźwiaka, bo o nim mowa, możemy spotkać w powiecie makowskim najczęściej nad rozlewiskami Orzyca - stamtąd bowiem czerpie najwięcej inspiracji.

Opowiada:

To jest absolutnie moja ulubiona rzeka. Naprawdę nie każda jest tak fotogeniczna. Szerokość Orzyca w zależności od poziomu wody to 5 do 10 metrów, a to optymalne wymiary jeśli chodzi o kadr fotograficzny. I do tego te urokliwe meandry, mają taką średnicę, że przy standardowych obiektywach wychodzą idealnie. Dla mnie to taka Biebrza w mikroskali.

Maciej Jóźwiak pochodzi z Warszawy, tam mieszka i pracuje. Jak sam mówi fotografuje od dawna i choć zwiedził już kawał świata, to właśnie w powiecie makowskim odnalazł prawdziwe natchnienie – Moja żona pochodzi z Makowa. Kiedy przyjeżdżaliśmy do teściowej, to lubiłem sobie pojeździć po tych terenach na rowerze. I tak po trochu zacząłem odkrywać różne urokliwe zakątki i wydaje mi się, że odkryłem ich już więcej niż ludzie, którzy tu mieszkają na co dzień – śmieje się.

- Co zaś się tyczy podróżowania, to po prostu taka moja ciekawość świata. Sprawdzam, czy jest miejsce fajniejsze niż to nad Orzycem – żartuje, a po chwili już zupełnie poważnie potwierdza, że u nas wcale nie jest gorzej. – W języku fotograficznym często Indie określa się jako swoisty samograj. Tam w którąkolwiek stronę nie skierujemy obiektywu, to i tak zrobimy świetne zdjęcie. Dolina Orzyca ma tę samą właściwość. Wystarczy wziąć mapę i spacerować wzdłuż rzeki, a gwarantuję, że uda się zrobić też mnóstwo dobrych zdjęć, tak samo jak na bazarze w Indiach. Oczywiście pod warunkiem, że wstanie się rano, bo w południe fotografować Orzyca nie polecam. Jedyny minus, to może brak takiej egzotyki, ale to zależy, kto czego szuka.
Nasz rozmówca wie co mówi, bo spędza nad Orzycem każdą wolną chwilę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki