Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotto Ekstraklasa. Wszyscy znowu grają pod Legię Warszawa

Michał Skiba
Michał Skiba
Anatol Chomicz
Lech Poznań dostał lanie od Górnika Zabrze. Jagiellonia znowu wyłożyła się przed własną publicznością. Tylko Legia wytrzymała ciśnienie i wygrała z Koroną. Trwa passa Deana Klafuricia

Dobre humory skończyły się w Poznaniu. W czerwcu 2015 r., nieumiejętnie grający o utrzymanie Górnik Zabrze przegrał aż 1:6 z Lechem, który uciekał Legii na drodze po mistrzostwo. W Warszawie obawiano się, że zabrzanie w sobotę zagrają z „Kolejorzem” równie słabo. Tymczasem wygrali nieoczekiwanie przy Bułgarskiej 4:2.

- Cztery sytuacje dla Górnika Zabrze i cztery bramki. Na pewno się nie poddamy. Nie wstydzę się mojej drużyny. Nie jestem zadowolony z wyniku, ale gra w pierwszej połowie była na wysokim poziomie. Tym razem jednak to przeciwnik był skuteczniejszy. Graliśmy sercem, a nie głową - ocenił Nenad Bjelica, trener Lecha.

Światełkiem w tunelu, którym zmierza „Kolejorz” jest powrót do zdrowia Macieja Makuszewskiego. Skrzydłowy Lecha, który od grudnia leczył zerwane więzadła w kolanie, wrócił do gry po 139 dniach. Na murawie pojawił się w 73. minucie i z poznańską publicznością przywitał się asystą przy golu Ołeksija Chobłenki. - Czuję się bardzo dobrze, trenuję od kilku tygodni na pełnych obrotach z drużyną. Cieszę się, że miałem to przetarcie, że zagrałem kilkanaście minut. Będę dalej mocno pracował, żeby być w jeszcze lepszej dyspozycji - powiedział po meczu „Maki”, który być może zdąży włączyć się do rywalizacji o miejsce w kadrze Adama Nawałki na mistrzostwa świata w Rosji.

Wisła Płock, Górnik Zabrze, Korona Kielce a teraz Wisła Kraków. Jagiellonia Białystok przegrała czwarte spotkanie z rzędu. Trzecie przed własną publicznością. Piłkarze Ireneusza Mamrota prowadzili grę, nie wykorzystali rzutu karnego (pomylił się Roman Bezjak), a potem pogubili się przy jednym rzucie rożnym. Legia uciekła Lechowi i Jadze na dwa punkty i jest nowym liderem ekstraklasy.

Już 2 maja finał Pucharu Polski: Arka Gdynia - Legia Warszawa

- Wydaje mi się, że trzy ostatnie spotkania były najlepsze w naszym wykonaniu. Dlatego też wnioski nasuwają się same - mówił po piątkowym meczu z Koroną Kielce pomocnik Legii Cafú. Mistrzowie Polski zagrali już trzecie spotkanie bez Romeo Jozaka i wygrali trzeci raz bez Chorwata na ławce. To znaczy na ławce Chorwat trwa, ale jest to Dean Klafurić.

Być może były asystent Jozaka gra o to, by zostać na Łazienkowskiej dłużej niż do końca sezonu - takie pytania zaczęły się pojawiać po ostatnim gwizdku spotkania z Koroną. - Nie skupiam się na przyszłości, ważne jest to, co dzieje się teraz. W tym momencie zespół jest silniejszy, niż miesiąc temu, choć uważam, że możemy grać jeszcze lepiej - stwierdził Klafurić.

To nie był wybitny mecz Legii, ale sukces „Wojskowym” zapewnił bardzo dobry występ Sebastiana Szymańskiego. Jeśli 18-letni skrzydłowy będzie się tak rozwijał, to długo w polskiej ekstraklasie miejsca nie zagrzeje. Bramka na 1:0 z Koroną tylko potwierdza, że zainteresowania Liverpoolu nie były bezpodstawne. - Nie sądziłem, że mam tyle siły w nodze - żartował po meczu Szymański.

Kolejne trafienie - już trzynaste - dołożył Jarosław Niezgoda. Napastnik Legii przytomnym zachowaniem w polu karnym uświetnił podpisanie nowej umowy. Zgoda Niezgody na nowy kontrakt to następne cztery lata na Łazienkowskiej. Jeśli ktoś zechce wykupić go z Legii przed 2022 r., będzie musiał zapłacić od 10 do 12 milionów euro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lotto Ekstraklasa. Wszyscy znowu grają pod Legię Warszawa - Portal i.pl

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki