Liczba zakażeń koronaworusem przekroczyła dziś 27 tys., zbliżając nas tym samym do scenariusza całkowitego zamknięcia gospodarki.
Kiedy możliwy lockdown?
Premier Mateusz Morawiecki przekazał w środę, że od soboty wejdą w życie nowe obostrzenia, które trwać będą co najmniej do 29 listopada.
Przy okazji wyjaśnił, że jeżeli epidemia dotknie powyżej 50 przypadków na 100 tys. mieszkańców na 7 dni w skali kraju to „włączamy ten ostry hamulec bezpieczeństwa”. Jeśli będzie w granicy 70-75 to wdrożone zostaną zasady narodowej kwarantanny, czyli również ograniczenia w przemieszczaniu. Jeżeli jednak liczba przypadków będzie mniejsza, powyżej 25 ale poniżej 50 na 100 tys. na 7 dni w skali kraju to jest możliwość powrotu do zasad stref czerwonych. Jeśli większa niż 10, a mniejsza niż 25 to powrotu do stref żółtych.
Portal money.pl wyliczył, że szef rządu będzie musiał wprowadzić lockdown, gdy średnia liczba zakażeń z całego tygodnia przekroczy 26 523.
Innymi słowy kwarantanna zacznie się, gdy tylko w ciągu ostatnich 7 dni pojawi się więcej niż 185 tys. potwierdzonych przypadków.
Portal wskazuje, że przy obecnej tendencji wzrostowej, narodowa kwarantanna mogłaby być ogłoszona po 15 listopada.
Dworczyk: Musimy zrobić wszystko, żeby przerwać transmisję wirusa
Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk stwierdził w TVP Info, że „w ostatnich dniach mamy do czynienia z lekkim spadkiem dynamiki przyrostu zachorowań”. - Natomiast premier zapowiedział, że jeżeli liczba zachorowań przekroczy 70-75 chorych osób na 100 tysięcy, wtedy będziemy musieli wprowadzić tę narodową kwarantannę, czyli m.in. ograniczenia w poruszaniu się. Musimy zrobić wszystko, żeby przerwać transmisję wirusa – mówił.
Opozycja: Drugiego lockdownu wiele polskich firm już nie przeżyje
Poseł PO Cezary Tomczyk, przekonywał na konferencji w Sejmie, że drugiego lockdownu wiele polskich firm już nie przeżyje, jeżeli nie będzie na to odpowiedniej pomocy”. - Ta pomoc musi znaleźć się jak najszybciej. Ta pomoc musi trafić do polskich przedsiębiorców dzisiaj. Nie za tydzień, nie za dwa, nie za miesiąc. Musi trafić dzisiaj – stwierdził polityk.
Zwrócił się także w imieniu Koalicji Obywatelskiej do premiera Mateusza Morawieckiego. - Panie premierze, my jesteśmy tutaj na miejscu, w parlamencie. Czekamy na obrady. Niech te obrady rozpoczną się choćby dzisiaj. Uchwalmy prawo, które pomoże polskim przedsiębiorcom przetrwać ten kryzys, ten lockdown, który pan proponuje – mówił parlamentarzysta.
Szef „Solidarności”: Jesteśmy przeciwni pełnemu lockdownowi
W podobnym tonie wypowiadał się szef NSZZ „Solidarność”. - Jesteśmy przeciwni pełnemu lockdownowi, podobnemu do tego z marca i kwietnia – oświadczył Piotr Duda w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. - Oczywiście najważniejsza jest ochrona życia i zdrowia, ale trzeba też - w maksymalnie możliwym zakresie - zadbać o gospodarkę. Drugiego lockdownu mogłaby nie udźwignąć – przekonywał.
Zaznaczył, że od lockdownu bardziej wskazane są „ograniczenia punktowe”, np. w konkretnych branżach, których działalność wiąże się z większym ryzykiem zakażeń, wyłączenia niektórych procesów gospodarczych, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Zamknięte branże apelują o pilne opracowanie rozwiązań sektorowych
W komunikacie przesłanym mediom, Pracodawcy RP, publikują treść apelu przedstawicieli zamkniętych branż.
„Zostaliśmy postawieni na krawędzi przetrwania, a emocje wśród ok. 3 mln pracowników naszych sektorów osiągnęły apogeum – podkreślają w petycji do władz państwowych przedstawiciele branż: wydarzeń i spotkań, fitness, gastronomii i hotelarstwa. Nie zasypują jednak gruszek w popiele i przedstawiają pakiet kompleksowych rozwiązań” - czytamy.
Jak wskazują przedsiębiorcy, w wyniku obostrzeń związanych z drugą falą pandemii COVID-19 branże wydarzeń i spotkań, fitness, gastronomii i hotelarstwa zostały faktycznie zamknięte. A to oznacza kolejne straty i walkę o przetrwanie.
„Sytuacja branż zamkniętych w związku z rozwijającą się dynamicznie pandemią pogarsza się z dnia na dzień, stawiając te gałęzie gospodarki na krawędzi przetrwania. Od kilku miesięcy informujemy bardzo szeroko o znaczeniu naszych branż w gospodarce narodowej i realnym zagrożeniu dla ich dalszego funkcjonowania” – piszą sygnatariusze petycji kierowanej m.in. do rządu i obu izb parlamentu.
Przedstawiciele branż wydarzeń i spotkań, fitness, gastronomii i hotelarstwa w petycji do władz prezentują gotowy pakiet rozwiązań. Jak wskazują, „pozwolą one nie tylko na wsparcie, ale przede wszystkim umożliwienie dalszego funkcjonowania tych ważnych gałęzi gospodarki”.
W praktyce chodzi o:
- umorzenie w 100 proc. subwencji PFR dla firm z sektora branż dotkniętych ograniczeniami,
- dodatkowy nabór subwencji PFR dla branż dotkniętych ograniczeniami dla firm /niezależne od ilości pracowników tylko obrotu i spadków,
- rekompensaty za okres ograniczenia działalności przedsiębiorstw,
- odroczenie kredytów/leasingów,
- dofinansowanie kosztów pracy,
- kryterium spadku obrotów do zastosowania we wszystkich formach pomocy ze strony wraz identyfikacją poprzez PKD branż szczególnie dotkniętych przez kryzys; w związku z tym, że branża eventowa nie ma dedykowanego PKD, sygnatariusze wnoszą o pomoc na podstawie “oświadczenia”, że firma ma spadek w wyniku COVID-19.
Petycja w wersji elektronicznej trafiła już m.in. do premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera, ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina oraz Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców Adama Abramowicza. W najbliższy piątek sygnatariusze przekażą adresatom petycję osobiście.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?