Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Mistrzów. Zaczął Bale, skończył Ronaldo. Real koncertowo zmiażdżył Borussię

JCZ, Bartłomiej Krawczyk
Borussia - Real 1:3
Borussia - Real 1:3 AFP/East News
Liga Mistrzów. To była demonstracja siły. Real Madryt nie pozostawił złudzeń w Dortmundzie i pokonał Borussię 3:1. Zespół Zinedine'a Zidane'a ani przez moment nie stracił kontroli nad wynikiem. Strzelanie rozpoczął Gareth Bale, a zakończył Cristiano Ronaldo. Honorowo dla Niemców trafił Pierre-Emerick Aubameyang. Po dwóch kolejkach jego drużyna jest w kiepskim położeniu, ponieważ nie ma ani jednego punktu. Całe spotkanie rozegrał Łukasz Piszczek. Chyba mógł się lepiej zachować przy dwóch pierwszych bramkach.

Real nigdy wcześniej nie wygrał w Dortmundzie i pierwsze minuty nie wskazywały na to, by miało być inaczej – Borussia weszła w mecz z impetem, imponując bardzo wysokim pressingiem, szybkim odbiorem piłki i rozgrywaniem piłki. Stłamszeni w początkowej fazie meczu „Królewscy” zmuszeni zostali do gry z kontrataku i to w ten sposób jako pierwsi poważnie zagrozili bramce rywali.

W 10 minucie Dani Carvajal wpadł w pole karne gospodarzy gdzie ograł Topraka, a następnie uderzył lewą nogą, jednak górą okazał się golkiper Borussii, Roman Buerki. Minutę później Isco posłał piłkę za plecami obrońców do wybiegającego na wolne pole Cristiano Ronaldo. Portugalczyk, który w 20 poprzednich meczach z niemieckimi drużynami strzelił 23 gole, wbiegł w pole karne, jednak nie pokusił się o strzał, a zamiast tego spróbował wyłożyć piłkę na tacy do Garetha Bale'a. Walijczykowi pozostało wepchnąć piłkę do pustej bramki, jednak zanim zdołał tego dokonać został uprzedzony przez Łukasza Piszczka, który wybił futbolówkę na rzut rożny.

Borussia odpowiedziała w 14 minucie. Castro zagrał do Yarmolenko, a ten w polu karnym dośrodkował w kierunku Aubameyanga i Maximiliana Philippa. Gabończyk nie zdołał sięgnąć piłki, ale akcję zdołał wykończyć 23-letni Niemiec, który oddał strzał na bramkę. Piłkę zatrzymał jednak Keylor Navas, do spółki z Sergio Ramosem, choć ten drugi z pewnością dotknął piłki ręką.

Gol wisiał w powietrzu i w 18 minucie stał się rzeczywistością za sprawą Garetha Bale'a. Dani Carvajal podciął futbolówkę za plecy obrońców, a niepilnowany przez rywali Walijczyk pięknym strzałem z powietrza nie dał szans bramkarzowi Borussii. Ciosy wyprowadzone przez Real wytrąciły z rytmu gospodarzu, którzy stracili impet prezentowany w pierwszych minutach meczu. Choć tempo spotkania nadal było bardzo dobre, zabrakło już bardzo groźnych strzałów. W 24 minucie po wygranym sprincie z ostrego kąta uderzał Bale, a w 33 minucie Dani Carvajal zanotował cudowny powrót i w ostatniej chwili wybił piłkę spod nóg Aubameyanga. W samej końcówce zagrozić bramce Romana Buerkiego próbowali Ronaldo i Ramos, jednak przed przerwą wynik nie uległ już zmianie.

Gospodarze mogli za to wyrównać już w pierwszej minucie drugiej części meczu. W polu karnym do dośrodkowanej piłki doszedł Yarmolenko, jednak zamiast strzelać próbował zgrywać głową do Aubameyanga, którego w ostatniej chwili uprzedził interweniujący Raphael Varane. Niewykorzystana okazja zemściła się na podopiecznych Petera Bosza bardzo szybko, bo już cztery minuty później. Z lewej strony po ziemi dośrodkował Gareth Bale, a wbiegający w pole karne Cristiano Ronaldo strzałem z 10 metrów pokonał golkipera Borussii Dortmund.

Kolejne akcje gospodarzy były zdecydowanie bardziej konkretne niż w pierwszej połowie. W 54 minucie Pierre – Emerick Aubameyang wykorzystał dośrodkowanie Castro, przywracając wiarę kibiców w zdobycie pierwszych w tym sezonie punktów w Lidze Mistrzów. Borussia atakowała coraz śmielej, co przełożyło się na groźne akcje Yarmolenko czy Aubameyanga, ale także na kontrataki piłkarzy ze stolicy Hiszpanii – Bale'a, dwukrotnie Isco, czy wreszcie Cristiano Ronaldo. W 79 minucie reprezentant Portugalii strzelił swojego 25 gola przeciwko niemieckiej drużynie, będącego także jego 109 trafieniem w Lidze Mistrzów. Prostopadłe podanie posłał Luka Modrić, a Ronaldo uderzył mocno w krótki róg Romana Buerkiego, zapewniając swojej drużynie drugie zwycięstwo w tegorocznej edycji Champions League. Portugalczyk uświetnił tym samym swój, wcale nie tak mały jubileusz – rozgrywał bowiem mecz numer 400 w barwach Realu Madryt.

Pomimo świetnych sytuacji, które w samej końcówce mieli jeszcze Marco Asensio, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem, a także Toni Kroos, którego strzał głową instynktownie obronił Buerki, więcej goli już nie padło. Dzięki zwycięstwu „Królewscy” zajmują pierwsze miejsce w grupie H, legitymując się identycznym dorobkiem jak Tottenham. Borussia pozostaje bez punktów, podobnie jak APOEL Nikozja.

LIGA MISTRZÓW w GOL24

Pod Ostrzałem GOL24

**WIĘCEJ odcinków

Pod Ostrzałem GOL24

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Liga Mistrzów. Zaczął Bale, skończył Ronaldo. Real koncertowo zmiażdżył Borussię - Gol24

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki