Pierwsza odsłowna meczu była wyrównana i bezbramkowa. Ze strony gospodarzy do siatki mógł trafić m.in. Łukasz Kowalczyk. Napastnik wyszkowian próbował wślizgiem dobijać strzał Rafała Gajowniczka, ale trafił tylko w słupek. Z bliskiej odległości bramkarza rywali nie potrafił pokonać także Adrian Dąbrowski. Najgroźniejszą sytuację goście stworzyli sobie w 35. minucie. Po rzucie rożnym gracz Przasnysza strzelał głową, piłka trafiła w poprzeczkę, następne odbił ją przed siebie Lech, a tam strzał przyblokował Robert Szreiber.
Druga połowa rozpoczęła się dla wyszkowian od straty bramki. Po dośrodkowaniu z prawej strony piłkę pewnie złapał Lech. Niestety wypuścił ją w polu bramkowym, na co czekał tylko jeden z przasnyszan. Mimo że najpierw został zablokowany przez Daniela Gawędę, to udało mu się umieścić piłkę w bramce. Do wyrównania doprowadził po kwadransie Szymon Chalski. Cztery minuty później w podobnej sytuacji Gajowniczek technicznym strzałem przelobował bramkarza.
Do końca meczu piłkarze trenera Liszewskiego bronili korzystnego wyniku, a goście starali się atakować. Udało im się przez ten czas tylko raz poważnie zagrozić bramce Bugu.
Bug Wyszków - MKS Przasnysz 2:1 (0:0)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?