Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszek Miller: Został wykonany pierwszy krok na drodze do Polexitu, czyli wyjścia z Unii Europejskiej

Aleksandra Kiełczykowska
Aleksandra Kiełczykowska
Leszek Miller: Został wykonany pierwszy krok na drodze do Polexitu, czyli wyjścia z Unii Europejskiej
Leszek Miller: Został wykonany pierwszy krok na drodze do Polexitu, czyli wyjścia z Unii Europejskiej fot. grzegorz dembinski/polska press
Przez 17 lat konstytucja była zgodna z prawem Unii Europejskiej. Teraz nagle się okazało, że jest niezgodna. A chodzi po prostu o to, żeby wyłączyć tak zwaną reformę polskiego sądownictwa z prawa europejskiego. Ale nie może być tak, że w jednym państwie sądy są zawisłe od władzy, a w pozostałych nie są zawisłe. Państwo, które uważa, że sądy mogą być zawisłe od władzy, po prostu powinno opuścić Unię Europejską – mówi Leszcze Miller, były premier.

Trybunał Konstytucyjny orzekł w środę, że przepis traktatu unijnego, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z polską konstytucją. Co to orzeczenie w praktyce oznacza?
Oznacza, że Polska wychodzi z przestrzeni prawnej Unii Europejskiej, bowiem odmawia przestrzegania prawa europejskiego i orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który jako jedyny jest upoważniony do interpretowania prawa europejskiego. To oznacza, że został wykonany pierwszy krok na drodze do Polexitu, czyli wyjścia z Unii Europejskiej.

No właśnie, niektórzy komentatorzy podnoszą, że mówienie o Polexicie jest przesadą. Pan tak nie uważa?
Jest to całkowicie uprawnione stwierdzenie. Nie może być tak, żeby kraj członkowski Unii Europejskiej nie uznawał prawa europejskiego. To jest oczywiste.

Pięcioosobowy skład Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej ma w sierpniu zdecydować, czy prawo unijne jest nadrzędne wobec polskiej konstytucji. Jakiego orzeczenia się pan spodziewa?
Takiego jak poprzednie, to znaczy takiego, jakiego sobie życzą władze Rzeczpospolitej. Więc to orzeczenie Trybunału nie będzie miało większego znaczenia, bo to, co się stało w środę jest rzucającym się w oczy pragnieniem opuszczenia Unii Europejskiej. Na razie opuszczenia przestrzeni prawnej, a potem przyjdą pewnie kolejne kroki.

Prawo i Sprawiedliwość podnosił, że prawo unijne nie może stać ponad polską konstytucją, bo to uderza w naszą suwerenność. Wiele takich wypowiedzi padło się w ostatnich dniach z ust polityków prawicy. Pana ten argument nie przekonuje?
To oczywiste, że konstytucja jest najważniejszym źródłem prawa krajowego, ale oprócz tego jest jeszcze prawo międzynarodowe i prawo Unii Europejskiej. Artykuł dziewiąty polskiej konstytucji stanowi, że Rzeczpospolita Polska przestrzega prawa międzynarodowego. Trzeba na to patrzeć wieloskładnikowo i nie wyjmować z prawa tylko tego, co chce się wyjąć. Nie ulega wątpliwości, że tego rodzaju stanowisko PiS-u ostatecznie potwierdza jego pragnienie. W dodatku trzeba jeszcze pamiętać, że tę decyzję podjął Trybunał Konstytucyjny, do którego są istotne zastrzeżenia, jeżeli chodzi o jego legalność. Więc można powiedzieć, że spacyfikowany przez władzę Trybunał Konstytucyjny próbuje teraz spacyfikować Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Choć oczywiście nie jest to możliwe.

Jednocześnie, także w środę, TSUE wydał kolejne zabezpieczenie: Izba Dyscyplinarna ma natychmiast przestać działać. Także w sprawach immunitetowych, czy dotyczących sędziów. Polski rząd zastosuje się do tego zabezpieczenia, czy cały czas będzie trzymał się swojej argumentacji?
Zapewne się nie dostosuje. Więc kolejnym krokiem ze strony TSUE będą wysokie kary finansowe. Można zatem powiedzieć, że przez te szaleństwa pisowców będziemy tracić wszyscy. Prawo i Sprawiedliwość nie ma przecież swoich pieniędzy, dlatego, jeśli będzie płacił te kary, to z naszych publicznych pieniędzy. Do tego jeszcze dojdzie uruchomienie funduszy na Krajowy Plan Odbudowy. Na pewno zostanie zastosowany mechanizm warunkowości budżetowej. On już obowiązuje od pierwszego stycznia tego roku. Polska nie otrzyma tyle pieniędzy, ile mogłaby otrzymać, gdyby traktowała prawo europejskie poważnie.

Jeśli chodzi o wstrzymanie środków płynących z Funduszu Odbudowy, to jakie wyjście ma teraz rząd Mateusza Morawieckiego? Co obóz rządzący może zrobić?
Ma tylko jedno wyjście - podporządkować się decyzjom Unii Europejskiej i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chociaż generalnie ma trzy wyjścia. Po pierwsze - dokonanie takich zmian w polskiej konstytucji, żeby nie było wątpliwości, iż wszystkie przepisy konstytucyjne są zgodne z prawem europejskim. To jest dzisiaj niemożliwe biorąc pod uwagę obecną władzę. Dwa – dokonanie zmian w prawie europejskim, co też jest niemożliwe. Oraz trzy – formalne wyjście z Unii Europejskiej. To jest możliwe oczywiście.

Nie ma pan wrażenia, że konflikt między Polską a Unią Europejską w kwestii przestrzegania praworządności w naszym kraju przybiera na sile?
Oczywiście, i to jest apogeum. Przez 17 lat konstytucja była zgodna z prawem Unii Europejskiej. Przez 17 lat żadne kolejne rządy nie zachowywały się w ten sposób. Teraz nagle się okazało, że jest niezgodna. A chodzi po prostu o to, żeby wyłączyć tak zwaną reformę polskiego sądownictwa z prawa europejskiego. Ale, jeszcze raz powtórzę, nie może być tak, że w jednym państwie sądy są zawisłe od władzy, a w pozostałych nie są zawisłe. Państwo, które uważa, że sądy mogą być zawisłe od władzy, po prostu powinno opuścić Unię Europejską. Gdyby pan Ziobro nie był miękiszonem, to wczoraj pokazałby wniosek do Rady Ministrów, czy raczej wniosek uchwały do Rady Ministrów, o wystąpienie z Unii Europejskiej

Wydaje się, że wystąpienie Polski z Unii Europejskiej jest nieopłacalne zarówno dla Polski, jak i Unii Europejskiej. Więc dlaczego pojawiają się takie orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, jak to z środy, które mogą prowadzić właśnie do Polexitu?
Właśnie dlatego, żeby wyłączyć ważną przestrzeń dotyczącą wymiaru sprawiedliwości spod działania prawa europejskiego i robić to się pragnie. Czyli deprecjonować sędziów, zabierać im immunitety, cały aparat sądownictwa uczynić bezwolnym i podporządkowanym władzy wykonawczej. Polski rząd zachowuje się troszkę, jak jedna ze stron, która żąda rozwodu, ale jednocześnie chce zachować prawo do wspólnych pieniędzy, kuchni, mebli, psa. A to się tak po prostu nie da.

Patrząc jeszcze na polską scenę polityczną i opozycję. Uważa pan, że powrót Donalda Tuska do polskiej polityki coś zmieni?
Już zmienił. Już spowodował, że w sondażach różnica w poparciu między PiS-em, a Koalicją Obywatelską, czy Platformą Obywatelską gwałtownie zmalała i jestem przekonany że to będzie trend postępujący. Tusk jest w stanie wygrać z Kaczyńskim i jego pojawienie się na polskiej scenie politycznej spowodowało przypływ nadziej, przypływ energii i przypływ takiej pewności, że można z Prawem i Sprawiedliwością wygrać i nie musi on rządzić trzecią kadencję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Leszek Miller: Został wykonany pierwszy krok na drodze do Polexitu, czyli wyjścia z Unii Europejskiej - Portal i.pl

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki