Lelis. Podpisanie umów dotacyjnych na usuwanie wyrobów zawierających azbest. 12.07.2022 umowy z WFOŚiGW zawarli przedstawiciele sześciu gmin

W spotkaniu uczestniczyli także parlamentarzyści PiS - poseł Arkadiusz Czartoryski i senator Robert Mamątow oraz Marcin Grabowski - kierownik ostrołęckiej delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego.

- Dla mnie to spotkanie jest szczególnie miłe, bo kiedyś pracowałem w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska. Pamiętam, że jak startowaliśmy, to była tak przerażająca liczba spraw związanych z ochroną środowiska, że człowiek myślał, ile to jeszcze dziesiątek lat minie zanim się z tym uporamy. A tymczasem dzisiaj jesteśmy w zupełnie innym miejscu. Wójtowie doskonale wiedzą, ile programów jest skierowanych na tereny wiejskie. Dzisiaj mamy ogromny problem z cenami, choćby nawozów. Z ciekawostek powiem państwu, że grubo ponad 300 tys. wniosków w skali kraju wpłynęło na dopłaty do nawozów, na które rząd przeznaczył 4 miliardy złotych i one będą jesienią wypłacane. Ale tych programów dla rolnictwa jest więcej, choćby nowy program - jesienią uruchamiany - w zakresie fotowoltaiki i magazynowania energii. Myślę też, że i program bezpłatnego usuwania azbestu jest cenny, zwłaszcza że dofinansowanie może sięgać nawet do 100 procent - mówił poseł Czartoryski. - Kiedyś azbest zalegał podwórka, potem łąki, lasy, potem leżał gdzież w piachu, obecnie ten problem jest bardzo skutecznie rozwiązywany. Dzisiaj zawieramy umowy z sześcioma gminami z powiatu ostrołęckiego, ale tych gmin jest znacznie więcej.

- Cieszę się, że możemy się spotkać w gminie Lelis, po raz pierwszy mam przyjemność gościć na tej ziemi - mówiła Kamila Mokrzycka, zastępca prezesa zarządu WFOŚiGW w Warszawie. - Bardzo państwu dziękuję za zaangażowanie w realizację programów, które realizujemy, choćby programu "Czyste powietrze" - zwróciła się o samorządowców. - Dziś mamy na Mazowszu 50 tys. wniosków na wymianę źródeł ciepła - to jest 50 tysięcy usuniętych kopciuchów. To jest nasze wspólne dzieło i za to państwu serdecznie dziękuję. Przed nami duże zmiany w tym programie, od 15 lipca będziemy mogli płacić zaliczkowo na koncie wykonawcy realizującego przedsięwzięcie do 50 proc. wartości przedsięwzięcia. To ukłon w stronę uboższych mieszkańców. A za kilka dni WFOŚ ogłasza kolejny program dotacyjny na wymianę opraw oświetleniowych i tam gminy, które są zaangażowane w program "Czyste powietrze" będą premiowane. Będziemy dawać 100 tys. zł dotacji w montażu finansowym 90 proc. i dofinansowania do 10 proc. wkładu własnego. Gorąco zachęcam.

Po uroczystym podpisaniu i przekazaniu umów wywiązała się dyskusja na temat... wody.

Zainicjował ją wójt gminy Troszyn Edwin Mierzejewski:

- Prosimy o uruchomienie programu i w tym zakresie. Konserwatorzy siedzą teraz w hydroforniach całe noce i pilnują żeby dopompowywać wody, wszystkie studnie pracują. Co będzie, jeśli susze i upały przeciągną się dłużej? Możemy być bez wody w niejednej gminie, niejednej miejscowości.

- Mińsk Mazowiecki ogranicza dostawę wody - od kilku tygodni przez kilka godzin dziennie nie ma jej w kranach - wtrącił poseł Czartoryski.

- My mamy przygotowane projekty na odwierty, na modernizacje - składałem wiosek do samorządu województwa mazowieckiego i niestety nie dostaliśmy środków, a do tej pory już byśmy zmodernizowali. Skoro jest trochę tych pieniędzy, to może i na te potrzeby by się znalazły.

- A może rozwiązaniem byłoby, żeby ta woda stała się nieco droższa? - podrzucił wójt gminy Baranowo Henryk Toryfter. - 2 zł i 40 groszy kosztuje metr sześcienny wody, wielu ludzi niestety jej nie szanuje. Powinna być odrobinę droższa. I nie mówię tu przeciwko ludziom.

- My nie jesteśmy przeciwko mieszkańcom - dodała burmistrz Myszyńca Elżbieta Abramczyk - Tylko woda jest bezcennym darem i po prostu wszyscy powinniśmy ją bardziej szanować. Zasoby wody w gminach nie są duże. Ja ostatnio apelowałam do mieszkańców o racjonalne korzystanie z wody. Oczywiście, chcemy mieć przepiękne trawniki i ogródki, tylko że wody może zabraknąć.

- Ja myślę, że do tych celów mieszkańcy nie używają wody z wodociągu - odezwał się senator Mamątow.

- Używają - chórem odparli samorządowcy.

- Próbujemy tu powiedzieć, że mamy progi cenowe regulowane przez Wody Polskie - uzupełnił wójt Mierzejewski. - W tej chwili mamy tąpnięcie, koszty energii wzrosły, więc nawet ci, którzy korzystają z własnych ujęć wody przeliczają sobie koszty i zauważają, że bardziej opłaca się pobierać wodę z wodociągu, która np. w gminie Troszyn kosztuje 1,8 zł plus VAT. Tu jest problem. Podobnie robią rolnicy. Wcześniej bydło poili z własnych ujęć, w tej chwili je zakręcili i korzystają z wodociągu, bo energia jest znacznie droższa.

- Ciągle nie udaje nam się zorganizowanie systemu łapania deszczówki - zauważył poseł Czartoryski.

- Bardzo ważna rzecz, tak - potwierdził wójt Toryfter.

- Są i na to programy, ale ludziom się nie opłaca łapać deszczówki, tylko lać wodę z kranu. Może powinniśmy pójść nie tyle w podniesienie cen wody pitnej, tylko zachęcić do łapania deszczówki i poszukać innych sposobów rozwiązywania tego programu. Bardzo dobrze, że państwo o tym mówią.