Lekarze coraz chętniej korzystają z elektronicznych recept

Od początku stycznia elektroniczne recepty można już zrealizować w każdej aptece w Polsce. Lekarze odpowiadający za ordynowanie leków na razie nie muszą korzystać z tego systemu i to do nich należy decyzja, czy wypiszą pacjentowi tradycyjny, papierowy druk czy ten wirtualny. Ze statystyk gromadzonych przez Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia wynika jednak, że e-recepty cieszą się wśród medyków coraz większą popularnością.

Tylko w lipcu w całym kraju lekarze wystawili chorym ponad milion wirtualnych zleceń na medykamenty. Łącznie od początku roku korzystali z tego rozwiązania już 3,2 mln razy, a elektroniczne dokumenty otrzymało 670 tys. pacjentów. Obecnie są one wystawiane w ok. 2 tys. lecznic, a ich lista systematycznie się rozrasta. W tym miesiącu do systemu elektronicznych recept dołączyło 687 placówek, w tym najwięcej - 92 - w Małopolsce.

- Z elektronicznej recepty zacząłem korzystać jakieś trzy tygodnie temu i od tamtej pory niemal wszystkie leki przepisuję przy pomocy tego systemu - mówi dr Krzysztof Kędzior z Centrum Medycznego Szyce, prezes Krakowskiego Oddziału Kolegium Lekarzy Rodzinnych. - Na razie trochę dodatkowego czasu muszę poświęcić, żeby wytłumaczyć moim pacjentom, w jaki sposób to działa i dlaczego nie dostają już tradycyjnych druków tylko karteczkę z kodem, zakładam jednak, że to inwestycja w przyszłość - dodaje.

Jak dokładnie działa e-recepta? Podczas wizyty lekarz zapisuje taki dokument w specjalnie przygotowanej do tego bazie. Chory, który ma założony profil zaufany i Internetowe Konto Pacjenta za pośrednictwem smsa albo poczty elektronicznej otrzymuje czterocyfrowy kod potrzebny do wykupienia leków. Jeśli nie korzysta z tego typu rozwiązań, medyk może wydrukować mu hasło albo po prostu zapisać je na kartce. Kiedy pacjent pojawi się w aptece, wystarczy, że poda farmaceucie swoje dane i wygenerowane hasło, a ten zyska dostęp do informacji o tym, jakie medykamenty zalecił lekarz.

Wirtualne dokumenty mają pomóc w uszczelnieniu systemu ordynowania leków i zminimalizować ryzyko pomyłek. W ich przypadku nie ma już bowiem mowy, o nieczytelnych zapisach i problemach z rozszyfrowaniem nazw konkretnych preparatów. E-recepta to także ułatwienie dla pacjenta. Można ją zdobyć podczas zdalnych konsultacji, bez konieczności osobistej wizyty w gabinecie lekarza. System upraszcza również zadanie zdobycia najbardziej deficytowych leków. Dzięki internetowej bazie, nie jest już bowiem konieczne zdobycie „odpisu” recepty na preparat, którego w danej aptece brakuje. Przy wizycie w kolejnej placówce wystarczy podanie farmaceucie swojego hasła, by ten mógł zrealizować e-receptę i wydać poszukiwany lek.

- Kilka dni temu zadzwoniła do mnie pacjentka, której mężowi podczas wakacyjnego wyjazdu skończył się przewlekle stosowany lek. Dzięki e-recepcie w trakcie tej krótkiej rozmowy mogłem wygenerować druk i podać jej kod potrzebny do zakupu preparatu w dowolnej aptece. W takich awaryjnych sytuacjach to rozwiązanie jest na wagę złota - opowiada dr Kędzior.

Wirtualne recepty mają całkowicie zastąpić te papierowe na początku przyszłego roku. Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że o przesunięcie tego terminu nie jest brane pod uwagę.

Żeby ułatwić lekarzom zadanie pożegnania się z długopisami i kartkami, Narodowy Funduszu Zdrowia przeznaczył ponad 21 mln zł na specjalne dotacje do zakupu potrzebnego sprzętu komputerowego i oprogramowania. Do Małopolski z tej puli trafi ponad 1,3 mln zł, a zainteresowani medycy mogą składać wnioski do 10 sierpnia. Cały czas trwają także szkolenia dla lekarzy z obsługi e-recepty, a resort zdrowia dodatkowo ma w planach stworzenie specjalnego poradnika dla medyków zawierającego m.in. podstawowe zasady pracy z e-receptami i korzyści z ich cyfryzacji.

FLESZ - Nocowanie przy chorym w szpitalu za darmo