Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia rozpocznie sezon na Gibraltarze. "Kibice spodziewają się spacerku, ale nie zlekceważymy rywala"

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Carlitos
Carlitos Bartek Syta
Legia Warszawa w czwartek rozpocznie sezon meczem I rundy eliminacji do Ligi Europy. Wicemistrzów Polski czeka egzotyczny wyjazd na spotkanie z drugą drużyną ligi Gibraltaru, Europa FC. Piłkarze stołecznego klubu przestrzegają przed lekceważeniem rywala. Będą musieli przyzwyczaić się też do gry na sztucznej nawierzchni.

Europa FC to dla zdecydowanej większości polskich kibiców klub kompletnie anonimowy. Jeszcze we wtorek piłkarze Legii Warszawa też nie potrafili powiedzieć o nim zbyt wiele.

- Co wiem o drużynie Europa FC? Nic. (śmiech) To znaczy nic specjalnego. Dopiero zaczęliśmy analizować grę tej drużyny. Odprawa taktyczna na ich temat jeszcze przed nami. Trenerzy powiedzą nam, czego powinniśmy się spodziewać - podkreślał napastnik Legii Vamara Sanogo.

- Szczerze mówiąc też nie mogę powiedzieć o tym zespole zbyt wiele. Po analizie taktycznej będę wiedział o nich trochę więcej. Ale tak naprawdę nie ma znaczenia, jak grają. Do każdego meczu podejście musi być takie same. Nieważne, czy gramy z Realem Madryt, czy z amatorami z Gibraltaru. Chcemy wygrać i zapewnić sobie dobrą zaliczkę przed rewanżem - dodał Arvydas Novikovas.

O tym, jak może skończyć się zlekceważenie teoretycznie dużo słabszej drużyny legioniści boleśnie przekonali się przed rokiem. Z eliminacji Ligi Mistrzów wyeliminował ich słowacki Spartak Trnawa (0:2 i 1:0), a marzenia o fazie grupowej Ligi Europy rozwiało FC Dudelange z Luksemburga (1:2 i 2:2).

- Wiem, że wielu kibiców i ekspertów spodziewa się spacerku w naszym wykonaniu. Ale w pucharach naprawdę nie ma już słabych drużyn. Przekonaliśmy się o tym na własnej skórze w dwumeczach z Trnawą czy Dudelange. Przykładów jest wiele, zdajemy sobie sprawę z tego, że nawet teoretycznie słabych przeciwników nie można zlekceważyć. W każdym meczu trzeba dać z siebie sto procent. Inaczej nie osiągniemy sukcesów - zapowiada Marko Vesović.

Pewny siebie przed meczem na Gibraltarze jest Walerian Gwilia, który latem trafił do Legii z Górnika Zabrze.

- Jesteśmy dobrze przygotowani. Będziemy walczyć jako drużyna. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Chcemy przywieźć z Gibraltaru dobry wynik przed rewanżem w Warszawie - przekonuje Gruzin.

Pomocnik, który wcześniej grał m.in. w BATE Borysów i FC Luzern zwraca uwagę na niską pozycję polskiej ekstraklasy w rankingu UEFA. Przez nią nasze kluby zaczynają eliminację od wczesnych etapów.

- Moim zdaniem ranking UEFA nie odzwierciedla poziomu polskiej piłki. W poprzednim sezonie liga ukraińska była w nim dziewiąta, szwajcarska 17., a polska 25. Moje wrażenia są jednak takie, że rozgrywki w tych krajach są na bardzo zbliżonym poziomie - uważa 25-latek. - To smutne, że w poprzednim sezonie wszystkie polskie kluby odpadły tak szybko. Drużynom z ekstraklasy jest trudniej, bo startują już od pierwszych rund. A na przykład w Szwajcarii zwycięzca pucharu ma zagwarantowane miejsce w fazie grupowej Ligi Europy. Postaramy się przełamać złą passę. Zrobimy wszystko, by Legia grała w Lidze Europy jak najdłużej - dodaje Gwilia.

Problemem dla legionistów może być sztuczna murawa, na której będą musieli grać wyjazdowe spotkanie.

- To duża różnica. Cały sezon gramy i trenujemy na naturalnej trawie, sztuczna nawierzchnia będzie dla nas sporą zmianą. Ale to nam nie przeszkodzi. Zrobimy wszystko, by zagrać na miarę naszych możliwości i pewnie awansować do kolejnej rundy eliminacji - przekonuje Sanogo.

- Osobiście nie lubię grać na sztucznej trawie. Ale to tylko jeden mecz. Musimy wykonać swoją robotę i przywieźć dobrą zaliczkę przed rewanżem. Sztuczna murawa nie będzie żadną wymówką. Mamy takie boisko treningowe, po przylocie na Gibraltar odbędziemy też trening na stadionie rywali. Zdążymy się przyzwyczaić i „poczuć” to boisko - dodaje Vesović.

Zdaniem reprezentanta Czarnogóry Legia jest silniejsza kadrowo niż w poprzednim sezonie. Latem przy Łazienkowskiej doszło do wielu zmian. Odeszli m.in. Michał Kucharczyk, Arkadiusz Malarz, Adam Hlousek (wszyscy koniec kontraktu) i Sebastian Szymański (Dynamo Moskwa, 5,5 mln euro). Przyszli za to choćby Novikovas, Gwilia, Sanogo, Igor Lewczuk i Brazylijczyk Luqinhas, a z wypożyczenia do Piasta powrócił Tomasz Jodłowiec.

- Trafili do nas bardzo dobrzy zawodnicy. Młodzi, a już doświadczeni. Niektórzy zaaklimatyzowali się bardzo szybko, bo byli wyróżniającymi się postaciami w ekstraklasie i doskonale znają polskie warunki. Jestem pewien, że będą dla naszej drużyny dużym wzmocnieniem i podniosą jakość gry Legii o kolejny poziom - ocenia Vesović.

Mecz Legii z Europa FC w czwartek o 20.30 czasu polskiego. Transmisji ze spotkania nie przeprowadzi żadna telewizja. Rewanż tydzień później w Warszawie. Jeśli legioniści awansują do II rundy, zagrają w niej ze zwycięzcą dwumeczu FK Witebsk (Białoruś) - Kuopion Palloseura (Finlandia).

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Legia rozpocznie sezon na Gibraltarze. "Kibice spodziewają się spacerku, ale nie zlekceważymy rywala" - Sportowy24

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki