Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lanckorona. Stado bydła terroryzuje wieś? Wchodzi w szkodę. Pije wodę z basenów. Właściciel karany już ponad 30 razy. Byliśmy na miejscu

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Stado krów i byków pasie sie swobodnie po polach, łąkach oraz posesjach sąsiadów w gminie Lanckorona
Stado krów i byków pasie sie swobodnie po polach, łąkach oraz posesjach sąsiadów w gminie Lanckorona Wadowice24pl/Youtube
Mieszkańcy Lanckorony domagają się zrobienia porządku ze stadem bydła, które - jak twierdzą - bez opieki biega nie tylko po okolicznych polach, ale także po podwórkach. Przy okazji wszystko demolując. - Ludzie sami niszczą ogrodzenie. Robią to, żeby wyłudzić odszkodowania! - grzmi syn pana Władysława. - Może parę razy się zdarzało, że krowa przewaliła siatkę jak uciekała przed bykiem, ale częściej to wina zawistników - dodaje. Zgodził się porozmawiać z reporterem "Gazety Krakowskiej" tylko dlatego, że ten ... udowodnił mu, że potrafi doić krowy. Hodowca za brak nadzoru nad zwierzętami ukarano już ponad 30 razy, ale ten nie zamierza trzymać ich pod kluczem.

Stado liczy blisko 40 sztuk: krowy, byki, cielaki. Właściciel hoduje je w sposób "ekologiczny". W efekcie, jak twierdzą miejscowi, bydło chodzi bezpańsko w dzień i w nocy po ulicach, cudzych polach i ogródkach. Zdaniem mieszkańców, wszędzie zostawiając odchody i niszcząc uprawy. Co ciekawe, samo stado niełatwo jest tutaj zobaczyć.

- Bo stale się przemieszcza, a po drodze wszystko tratuje. Czasem się pasą pod lanckorońska górą, a potem znikają gdzieś w lasach i znajdują się u kogoś w ogródku - opowiada nam pani Maria, mieszkanka Lanckorony.

Niedawno krowy weszły na posesję młodego małżeństwa i wypiły wodę z basenu dla dzieci, przy okazji demolując wyposażenie ogródka. Nagranie trafiło do internetu, ale miejscowym nie jest do śmiechu.

Najgorsze, że padłymi zwierzętami z tego stada też się nikt nie interesuje. Jak się krowa cieli, to również nie ma pomocy, przeżyje albo i nie. Apelujemy o pomoc! Zróbcie cos z tym! - proszą nas dwie starsze kobiety, które spotkaliśmy kilka dni temu na lanckorońskim rynku.

Stado badali już dwukrotnie inspektorzy wysłani do Lanckorony przez Powiatowego Lekarza Weterynarii z Wadowic, którzy nie wykazali zaniedbania, a "jedynie drobne uchybienia" i przygotowali dla gospodarza zestaw zaleceń pokontrolnych.

Pana Władka znaleźliśmy we wsi Jastrzębia, nieco oddalonej od Lanckorony. Wokół zadbanego domu nie widać stajni ani pomieszczeń dla bydła. Zwierzęta nie mają szansy na stałe monitorowane przez opiekuna, bo przebywają kilka kilometrów dalej, u stóp lanckorońskiej góry.

- Mają tam ogrodzony teren elektrycznym pastuchem i wiatę. A to, że zawistni ludzie ogrodzenie niszczą celowo, by wypuścić bydło i w ten sposób wyłudzić odszkodowanie za rzekome straty, to już nie nasza wina - mówi "Gazecie Krakowskiej" syn pana Władysława.

Zgodził się porozmawiać z reporterem "Gazety Krakowskiej" tylko dlatego, że ten ... udowodnił mu, że potrafi doić krowy.

Może parę razy się zdarzało, że krowa przewaliła ogrodzenia jak uciekała przed bykiem, ale częściej to wina zawistnych ludzi - zaznacza syn gospodarza.

Sam gospodarz nie chciał z nami rozmawiać ani pokazać warunków, w jakich przebywają krowy, byki i cielaki. Rodzina tłumaczyła, że po ubiegłotygodniowej wizycie reporterów Polsatu pogorszyło mu się zdrowie, tak się przejął sprawą.

Zwierzęta sprzedawane są głównie na sztuki lub na mięso, bo sprzedaż mleka jest mało opłacalna, a półdzikie zwierzęta nawet nie pozwalają się wydoić. Syn gospodarza nie chce powiedzieć, czy zyski z hodowli pokrywają liczne mandaty, jakie są nakładane na właściciela zwierząt.

A tych, jak ustaliliśmy jest sporo, i cały czas przybywają kolejne.

Od 2018 roku policja podjęła już łącznie 29 czynności w tej sprawie. Chodziło głównie o wykroczenia, polegające na braku nadzoru nad zwierzętami, uszkodzenia mienia lub też na przykład zabrudzenia budynków przez zwierzęta. Wszystkie czynności zakończyły się wyrokami, to znaczy karą grzywny - mówi nam aspirant Agnieszka Petek, oficer prasowy wadowickiej policji.

W ostatnich dniach przybyło jeszcze sześć kolejnych spraw, które są w toku i zapewne znowu skończą się grzywnami po kilkaset złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki