Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kurpsiowskie bałamuty w Kadzidle (zdjęcia)

(awo)
W klimat "jesiennych ziecorów" wprowadził słuchaczy Krzysztof Parzychowski.
W klimat "jesiennych ziecorów" wprowadził słuchaczy Krzysztof Parzychowski. A. Wołosz
Kurpie to kopalnia bajek, anegdot, opowieści do śmiechu i do strachu - twierdzą organizaotrzy kolejnego spotkania "Kurpsiowskie bałamuty".

Jak bałamucili w Kadzidle, czyli

Dawniej na Kurpiach jesienią pracowało się przy wykopkach - zaczęła opowieść Urszula Łaszczych, autorka scenariusza wieczoru. - Trwało to dwa tygodnie a jak pogoda nie sprzyjała to i cztery. Wieczorami ludzie spotykali się po domach, przy wspólnej pracy. Wtedy zaczynały się opowieści.

Jakie to były historie, mogli przekonać się wczoraj uczestnicy spotkania z serii "Kurpsiowskie bałamuty". Tematem w tym roku były "jesienne ziecory". Gadki o nowoczesnej kopaczce do ziemniaków, która wystraszyła konie, o próbie rozwodu po kurpiowsku, o wyprawie na zarobek czytali kadzidlanie i ich goście.

Wśród lektorów byli: Krzysztof Parzychowski, wicestarosta ostrołęcki, Mirosław Boroń, dyrektor CKK, Czesława Stepnowska, członkini Zespołu "Kurpianka", Maria Parzych, dyrektorka szkoły w Glebie. Byli też tacy, którzy anegdoty mówili z pamięci, jak Stanisław Kubeł, starosta i Tadeusz Bieńkowski, wiceprzewodniczący rady gminy. Jak co roku, specjalne teksty na ten wieczór napisali i przeczytali Dariusz Łukaszewski, wójt i Krystyna Łasiczych, bibliotekarka z Dylewa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki