- To było w ubiegłym roku - mówi kobieta. - Drzwi kupiłyśmy w hurtowni przy ul. Warszawskiej w Ostrołęce. Pracownicy firmy przywieźli nam drzwi do domu. Wszystko było załatwione.
Wyśmiał ją
Okazało się jednak, że dwie sztuki są uszkodzone.
- Kiedy rozpakowałam drzwi, zauważyłam, że są powyginane - relacjonuje kobieta. - Postanowiłam je zareklamować.
Pani Grażyna nie do razu złożyła reklamację. Dopiero po tygodniu skontaktowała się z właścicielem firmy, prosząc o uznanie reklamacji.
- Ponownie przyjechali pracownicy tej firmy po drzwi - opowiada. - Zabrali uszkodzone dwie sztuki. Właściciel sklepu, pan Wiesław, zostawił mi pokwitowanie, że drzwi zabrał. Na potwierdzeniu czytamy: Kwituję odbiór skrzydeł, typ "Dyzio" pełne, sztuk 2, -80- . Pan Wiesław zobowiązał się także, że drzwi wymieni. Pani Grażyna czekała cierpliwie. Po dwóch tygodniach postanowiła skontaktować się z firmą. Chciała dowiedzieć się, kiedy zostaną jej dostarczone nowe drzwi.
- Właściciel firmy wyśmiał mnie przez telefon - mówi zdenerwowana pani Grażyna. - Powiedział, że nie wymieni drzwi, ponieważ przez ten tydzień, kiedy stały rozpakowane w moim domu, zgniły. Przecież to absurd! Jak nowe drzwi mogą zgnić?
Przywłaszczyła sobie drzwi
Pani Grażyna próbowała jeszcze kilkakrotnie rozmawiać z właścicielem firmy oraz z samym producentem. Ale nie dostała ani drzwi ani zwrotu pieniędzy.
- Ta sytuacja wyprowadziła mnie z równowagi - przyznaje pani Grażyna. - Nie wiedziałam, co mam robić. W końcu koleżanka poradziła mi, żebym kupiła nowe drzwi od producenta, a potem za nie nie zapłaciła. W ten sposób bylibyśmy kwita.
Pani Grażynie pomysł się spodobał i zadzwoniła do firmy żeby zamówić jeszcze dwoje drzwi.
- Oczywiście, przywieźli mi je szybko - opowiada. - Odmówiłam zapłaty. Drugi raz 524 zł nie miałam zamiaru płacić.
Sprawa trafiła do sądu.
Więcej na ten temat przeczytasz już w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?