Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto da szanse sportowcom

Andrzej Mierzwiński
W przyszłym roku piłkarski Klub Sportowy Ostrovia powinien obchodzić 80-lecie swojego powstania. Powinien, ale czy będzie jeszcze istniał? Takie pytanie jak miecz Damoklesa wisiało nad jego sympatykami i działaczami podczas obrad walnego zebrania sprawozdawczo-wyborczego klubu.

Ze sprawozdań i wypowiedzi członków zarządu jawił się bowiem ponury obraz nie wróżący nic dobrego temu zasłużonemu dla ostrowskiego sportu klubowi. Tonie on w długach, nie ma pieniędzy na bieżącą działalność, w tym wyjazdy na mecze; odchodzą z niego do ościennych miast, gdzie mają lepsze warunki materialne, dobrzy zawodnicy. Co spowodowało, że klub, którego piłkarze jeszcze niedawno grali w IV lidze i w którym obecnie trenuje ok. 120 zawodników, znalazł się w tak dramatycznej sytuacji?
Zdaniem działaczy spowodował to brak zainteresowania władz miasta sportem w ostatnich latach i zbyt skąpe środki, przeznaczane na działalność klubów sportowych. W projekcie budżetu na rok bieżący przewidziano dla wszystkich klubów, a jest ich kilkanaście, kwotę 80 tys. złotych, co zdaniem władz Ostrovii jest sumą zbyt małą nawet dla samych tylko piłkarzy. W mniejszych miejscowościach, takich jak Kuczbork czy Strzegowo, budżety klubowe wynoszą bowiem 130-150 tys zł, a w Zambrowie ponad 200 tysięcy zł. Trudno więc się dziwić rozgoryczeniu działaczy, z których wielu związało się z KS Ostrovia od najmłodszych lat do sędziwego często wieku.
Jan Kaniecki, który przez ostatnie osiem lat był prezesem klubu, nie krył żalu i zniechęcenia.
- Okres ten to była udręka. Z jednej strony obietnice bez pokrycia składane przez władze miasta, z drugiej poszukiwanie pieniędzy u sponsorów. Jestem tym zmęczony, przecież to nie było dla mnie, ale dla młodzieży, aby miała jakąś możliwość spędzania wolnego czasu.

Powszechny brak kasy

Na brak pieniędzy narzekają nie tylko piłkarze. Inne kluby sportowe również nie są pod tym względem rozpieszczane. Z powodu braku funduszy przestał istnieć np. klub kolarski Ziemia Ostrowsko-Mazowiecka, którego zawodnicy jeszcze przed kilkoma laty bywali widoczni na trasach wielu wyścigów. Dzisiaj pozostała z niego sekcja w LKS Ostrowianka. Jednak kondycja ostrowskiej piłki nożnej odzwierciedla, zdaniem Henryka Wilczewskiego, działacza KS Ostrovia, sytuację całego ostrowskiego sportu. Wystarczy wspomnieć kłopoty, jakie mieli biegacze z LKS Ostrowianka z wyjazdami na zawody, gdyż nie było pieniędzy na podróż. Gdyby nie pomoc rodziców zawodników, ich starty (z których wracali z medalami - przyp. aut.) w ogóle nie doszłyby do skutku. Podobne problemy przeżywali również nasi ciężarowcy. W wielu wypadkach działalność klubów opiera się głównie o grupę działaczy-zapaleńców, którzy kosztem wielu wyrzeczeń, życia rodzinnego a często także domowych budżetów sprawili, że ostrowscy sportowcy odnosili i odnoszą sukcesy również międzynarodowe.

Federacja czyli pomysł zastępczy

Od lat pojawiają się opinie, że sposobem na poprawę tej sytuacji byłoby połączenie istniejących klubów w jedną organizację, np. w federację. Pomysł ten miał zazwyczaj zwolenników we władzach miejskich. Podczas poprzedniej kadencji rady miasta były już gotowe propozycje, z których jednak nic nie wyszło, wprowadzono tylko rozdział pieniędzy na kluby za pośrednictwem Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Zdaniem działaczy sportowych pomysł utworzenia jednej organizacji jest tematem zastępczym, gdyż w ten sposób nie przybędzie pieniędzy, a wielość klubów nie ma żadnego znaczenia, ponieważ ich zarządy i tak działają społecznie, nie wydając nic na administrację klubową. Finansowanie sportu nie może polegać na corocznym proszeniu władz o pieniądze, ale na klarownej polityce samorządu wobec klubów sportowych.

MOSiR filarem integrującym

Nie tylko szczupłe środki przeznaczane na sport są przyczyną jego nie najlepszej kondycji. Podczas grudniowego spotkania wiele ostrych słów padło pod adresem Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Zarzucano kierownictwu ośrodka, że działa w oderwaniu od klubów sportowych, nie pomaga im, a nawet, że ze sportem ma niewiele wspólnego i sportowcy tylko przeszkadzają mosirowskim urzędnikom. MOSiR powinien integrować środowiska sportowe, a nie destabilizować i utrudniać ich działalność. Przedmiotem krytyki był również budżet ośrodka (ok. 800 tys. złotych, z czego 350 tys. zł to fundusz płac - przyp. am) oraz nieracjonalna gospodarka finansowa.
Były dyrektor MOSiR Witold Zadroga nie zgadza się z tymi zarzutami. Według niego MOSiR będąc miejską jednostką organizacyjną i budżetową realizuje politykę miasta w zakresie powszechnej kultury fizycznej. Nie odpowiada natomiast za sport kwalifikowany. Jest to zadanie państwa, wypełniane poprzez związki sportowe, system szkoleń itp. Samorząd nie może finansować bezpośrednio klubów sportowych, gdyż nie ma do tego podstaw prawnych. Wspiera je natomiast pośrednio poprzez nieodpłatne udostępnianie obiektów sportowych czy też np. wypłacanie diet sędziowskich. Głównym jego zadaniem jest jednak organizacja masowych imprez sportowo-rekreacyjnych i ten cel realizuje.
- Ostrów jest jednym z niewielu miast w kraju, gdzie mamy własny system współzawodnictwa dzieci i młodzieży w ramach Ostrowskiej Olimpiady Młodzieży, Ostrowskiej Gimnazjady czy Powiatowej Olimpiady Szkół Średnich, które trwają przez cały rok szkolny i bierze w nich udział ok. 2 tys. uczniów. Innymi przykładami są: amatorska liga piłki nożnej seniorów, rozgrywki piłki halowej, siatkówki, koszykówki czy "poniedziałki z rakietą", w których mogą brać udział wszyscy mieszkańcy miasta - mówi Witold Zadroga.
Znacznie szerzej widzi rolę MOSiR-u burmistrz Mieczysław Szymalski.
- Powinien on być wiodącą instytucją, wokół której będzie się ogniskował cały ostrowski sport. Taką też wizję ośrodka integrującego wokół siebie kluby ma zamiar realizować nowy dyrektor MOSiR-u Leszek Mościcki. Czy jednak poprawi to ich kondycję finansową?
Wiele wskazuje na to, że w tym roku ostrowscy sportowcy otrzymają jednak większy zastrzyk pieniędzy, aniżeli przewidywał to pierwotny projekt budżetu miasta. Zwołane w ostatnich dniach grudnia, z inicjatywy radnego Bogusława Konrada, a poświęcone ostrowskiemu sportowi posiedzenie komisji oświaty zaowocowało propozycją przesunięcia kwoty 70 tys. złotych na potrzeby klubów sportowych. Pieniądze te początkowo przeznaczone były na budowę ulic Leśnej i Traugutta, które to zadania wprowadził jesienią ub. roku Zarząd Miasta, już po wygaśnięciu kadencji Miejskiej Rady. Z zaplanowaną wcześniej kwotą 80 tys. zł daje to łączną sumę 150 tys. zł. Jednocześnie komisja przyjęła wniosek radnego Władysława Pasztaleńca o zorganizowanie publicznej debaty na temat funkcjonowania klubów sportowych.

Komentarz

Czy jednorazowe zwiększenie nakładów na sport zmieni w radykalny sposób sytuację finansową klubów? Wydaje się, że nadmierny optymizm byłby chyba nieuzasadniony. Być może planowana debata pomoże znaleźć dodatkowe i w miarę stałe źródła finansowania sportu, choć przecież ulice też są potrzebne. Może warto byłoby sięgnąć do sprawdzonych gdzie indziej wzorów pozyskiwania funduszy dla sportowych klubów, jak np. działalność gospodarcza (Zambrów), sprzątanie targowisk (Ostrołęka) czy konserwacja obiektów sportowych, za co miasto i tak przecież płaci? W nieporównywalnie bogatszej od nas Szwajcarii władze lokalne nie rozpieszczają istniejących tam klubów, które płacą za korzystanie z gminnych obiektów sportowych, a własne budżety uzupełniają np. poprzez zbiórkę i segregację surowców wtórnych. Wreszcie może integracja, o której wspominał burmistrz i bliska współpraca klubów z władzami miasta ułatwią znalezienie stałych sponsorów. Być może na koniec sprzedaż biletów na mecze, na które będą chcieli przychodzić widzowie pomoże zasilić klubowe kasy i wszystko to razem wzięte sprawi, że KS Ostrovia będzie mógł obchodzić swoje 80-lecie w bardziej optymistycznym nastroju, a inne kluby przestanie dręczyć koszmar niemożności wyjazdu na zawody?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki