Uroczystość dziękczynna za 50 lat kapłaństwa księdza Szulca była wzruszająca, a on sam przez parafian bardzo oczekiwany. Ostatnio, ze względu na stan zdrowa ks. kanonik w ogóle nie usługiwał przy ołtarzu, więc wszyscy z radością zobaczyli go obok ołtarza. Bez przerwy czuwali przy nim pozostali księża.
- Chcemy dziękować Bogu za jego osobę, za jego kapłaństwo, za wszystko co zdziałał dla naszego miasta, za jego przykład kapłańskiego dobrego, świętego życia - mówił na początku mszy św. ks. proboszcz Roman Karaś. - Wszystko, co widzimy - kościół, plebania, to owoc pracy ks. kanonika. To, że mamy miejsce, gdzie możemy się modlić, to jego praca, jego zasługa - mówił.
Wielu ludzi, którzy zetknęli się z księdzem Szulcem, może opowiedzieć o nim własną historię, a to, że pomagał materialnie, a to, że własnym samochodem przywoził chorych na zajęcia do Dziennego Centrum Aktywności, a to, że udostępniał miejsce na plebanii różnym grupom, które zaczynały działać przy parafii i nie miały się gdzie podziać, a to, że po prostu był w kościele, kiedy ktoś przychodził w potrzebie. Wiele wdzięczności mają dla księdza Szulca chorzy i niepełnosprawni, dla których organizował rekolekcje, pocieszał dobrym słowem, a w ostatnim czasie jest też wzorem, jak zmagać się z chorobą. Ks. Szulc to też sprawny budowniczy, w ilu parafiach był proboszczem, w tylu pozostawił nowe świątynie.
Więcej przeczytasz w jutrzejszym, papierowym wydaniu Głosu Wyszkowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?