Policjanci kontrolują, prawnicy ostrzegają
Policjanci kontrolują, prawnicy ostrzegają
Jak podaje portal interia.pl, w jednym z punktów ksero we Wrocławiu policjanci znaleźli prawie 170 nielegalnie skopiowanych książek. Policjanci przypominają, że nie wolno w ten sposób kopiować podręczników i zapowiadają kontrole.
Na razie to akcja lokalna, ale może przerodzić się w ogólnopolską.
- Kserowanie całych książek jest naruszeniem majątkowych praw autorskich twórcy danej książki - tłumaczy Krzysztof Pietrzak, prawnik. - Kwota, jaką autor książki stracił przez to, że kserujący książki nie kupił, ale całą skserował, (czyli cena książki) stanowi szkodę, którą wyrządził mu przez jej powielenie. W konsekwencji, autor może żądać od niego odszkodowania w kwocie, która będzie równowartością ceny książki.
Przeciętny student często nieświadomie łamie prawo. Tą świadomość mają natomiast właściciele i obsługujący punkty ksero, nierzadko znajdujących się na terenie państwowych uczelni.
- W punkcie ksero w pobliżu uczelni dostępne są gotowe kserokopie konkretnych książek - mówi Basia, studentka mechaniki. - Zbindowane kopie najpopularniejszych pozycji są już zawczasu przygotowane. Wystarczy powiedzieć, jaką się chce książkę, aby dostać ją spod lady.
Powszechne przyzwolenie
W społeczeństwie obowiązuje swoista, niepisana umowa. Nikt nikogo nie pyta o posiadanie zgody czy upoważnienie do powielenia książek.
- Przez całe studia skserowałam mnóstwo książek - mówi Agnieszka, absolwentka matematyki. - Czasem były to pozycje obszerne niczym Biblia. Mimo to nikt mnie nigdy nie zapytał o zgodę na kopiowanie. Gdyby nawet tak się stało, uznałabym to raczej za kiepski żart.
- Nawet profesorowie kserują całe publikacje z normami ISO, co jest niezgodne z prawem - dzielą się ciekawą informacją pracownicy jednego z punktów ksero. - Także nauczyciele kserują książki, z których korzystają podczas lekcji. Wolą zapłacić 20 złotych za ksero, niż 100 złotych za oryginalne wydanie.
Wiedza kosztuje
Nie każdego stać na kupno drogich publikacji. Specjalizującym się w takich dziedzinach jak prawo, medycyna czy informatyka, kupowanie coraz to nowszych pozycji jest nieopłacalne.
- Informatyka rozwija się w zastraszającym tempie - mówi Daria, studentka informatyki. - Trudno nadążyć za wszystkimi nowinkami i nowymi publikacjami. Książki te są zbyt drogie, a i tak wiedza w nich zawarta szybko się dezaktualizuje.
- Na początku studiów kupowałem wszystkie polecane książki - mówi Tomek, student Politechniki. - Szybko z tego zrezygnowałem. Wydałem majątek na coś, z czego korzystałem śladowo, albo wcale.
- W Polsce ksero jest tanie - mówi Dominika, studentka WSB. - Często odwiedzam Niemcy, a tam za jedna stronę płaci się nawet 1 zł. Wydałabym majątek, gdybym miała tam skserować wszystkie książki potrzebne do napisania mojej pracy licencjackiej.
Jeśli nie ksero, to co?
Chcącym zachować czyste sumienie przychodzi z pomocą przedsięwzięcie Państwowego Wydawnictwa Naukowego pod nazwą Ibuk. Jest to odpowiedź na wzrost popularności księgarni internetowych i książek w postaci elektronicznej.
Taka forma udostępniania treści ma wiele zalet. Minimalizuje koszty związane z przesyłką kurierską, tnie koszty za papier i oprawę drukarską. Praktycznie też natychmiast, płacąc za usługę chociażby SMSem, otrzymujemy prawo dostępu do zamówionej lektury.
W skład oferty wchodzą książki nie tylko PWN-u, ale również Wydawnictwa Naukowo-Technicznego oraz Wydawnictwa Lekarskiego PZWL.
Źródło: Echo Dnia Kserowałeś książkę? Policja może szukać takich jak ty!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?