Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzynowłoga Mała. Inwestor chce wybudować w gminie kurzą fermę. Radni protestują

Renata Jasińska
Zwracamy się z prośbą o pomoc w znalezieniu na terenie gminy Krzynowłoga Mała działek, które są dostępne do sprzedaży i mogą być przeznaczone na inwestycje w postaci fermy brojlera, około 15-20 kurników. Nasze oczekiwania co do działek, to powierzchnia przynajmniej 15-20 ha, brak przeciwwskazań w planie zagospodarowania przestrzennego na cele produkcji rolnej, hodowli zwierząt lub budowy zagrodowej lub pomoc w przeklasyfikowaniu działki, klasa ziemi może być najniższa. W zamian za wsparcie w procesie poszukiwania gmina będzie mogła liczyć na inwestycję w postaci fermy kurników lub trzody chlewnej, której koszt to około 40 mln złotych” - list o takiej treści skierował do Urzędu Gminy Krzynowłoga Mała inwestor z Rzadzanowa nad Wkrą.

Inwestor w budowie kurników w gminie widzi same zalety. Zachwala, że inwestycja przełoży się na powstanie do 50 miejsc pracy dla okolicznych mieszkańców. Dodatkowo przy budowie tych kurników zatrudnienie mogą znaleźć lokalne firmy budowlane, a jak wykazuje, przy budowie takiej fermy pracuje zwykle około 100 osób. W liście zapewnia też, że na inwestycji skorzystają i lokalne betoniarnie, składy budowlane i inni dostawcy. Dodatkową korzyścią miałaby być możliwość odbioru obornika przez lokalnych rolników w zamian za słomę.

„Jest to praktykowane w innych gminach i doceniane przez rolników, bo obornik kurzy jest dobrym nawozem” - zapewniają inwestorzy. I podkreślają, że „inwestycja byłaby jedną z pierwszych inwestycji w gminie, podmiotu ściśle związanego z grupą Cedrob, która kooperuje z rolnikami w zakresie kupna zbóż i sprzedaży pasz”.

Obietnice nie zainteresowały jednak radnych, ale wzburzyły.

- Te fermy to przede wszystkim ogromny smród. Trzeba jak najszybciej zablokować tę inwestycję - stwierdzili. I 29 października zajęli wstępne, jeszcze ustne, stanowisko, w którym wyrazili swój kategoryczny sprzeciw. Natomiast w formie pisemnej stanowisko radnych ma zostać przyjęte na najbliższej sesji gminy.

- Trzeba wziąć pod uwagę, że to ogromna inwestycja. Chodzi bowiem o około milion kurczaków. Zaznaczam, że my jako gmina nie będziemy mieli z tego nic, żadnych podatków, bowiem jest to traktowane bodajże jako obora. Nie jestem pewien też czy nasz sprzeciw może cokolwiek zmienić. Może po prostu trzeba znaleźć jakieś odludne tereny, gdzie ta ferma by nikomu nie przeszkadzała - zastanawia się wójt Jerzy Humięcki.

Radni jednak nie widzą takiej możliwości. A radca prawny gminy, Andrzej Dziemaszkiewicz tłumaczy:
- Na razie nawet nie wiemy gdzie ta lokalizacja ma być i czy ten teren jest objęty planem zagospodarowania przestrzennego czy nie. Jeżeli takiego planu nie ma, to wójt wydaje warunki zabudowy i tutaj jest szersze pole, żeby wprowadzić jeszcze społeczne stanowisko. Jeżeli jednak tereny są objęte planem, to wydaje się zaświadczenie, że jest to zgodne z nim i koniec. Można jedynie przyjrzeć się jaki jest zapis w planie i czy pod niego będzie można podciągnąć budowę. Ja słyszałem już o sytuacjach, w których gminy zarządzają rozprawę administracyjną i zapraszają na nią mieszkańców wsi. I na tej postawie zdarzyło się, że wójt wydał decyzję odmowną. Ale ta decyzja jest nieprawomocna. Inwestorzy się odwołali i na dziś jeszcze nie było to rozpatrzone, więc trudno jest przewidzieć finał tej sprawy.

Anna Roman, sołtys sołectwa Krajewo Wielkie: W naszym sołectwie nie ma terenów gminnych więc myślę, że problem ten nas raczej nie będzie dotyczył. Co do samych kurników to trudno powiedzieć. Z jednej strony wiadomo, że te fermy to smród, ale z drugiej strony, to też miejsca pracy. Dlatego myślę, że ja bym się zgodziła, ale tylko pod warunkiem, że kurniki będą usytuowane z dala od zabudowań.

Janusz Rutkowski, sołtys sołectwa Rudno Jeziorowe: Szczerze powiem, że nie za bardzo jestem w temacie. W ogóle nie słyszałem, żeby taka inwestycja miała powstać w naszej gminie. Natomiast ja generalnie nie jestem przeciwny takim inwestycjom, nie jestem przeciwny kurzym fermom. Chciałbym jednak, żeby te kurniki nie były stawiane w centrum miejscowości czy komuś pod domem, ale na terenach z dala od zabudowań. Wówczas dlaczego nie.

Bogdan Przybyłek, sołtys sołectwa Czaplice Bąki: Duża kurza ferma może powstać, ale tylko pod warunkiem, że będzie usytuowana z daleka od zabudowań. Te kurniki w zasadzie dopóki są zamknięte, to nie jest tak źle jeśli chodzi o ewentualny nieprzyjemny zapach. Najgorzej jak je czyszczą, wywożą obornik. Wówczas smród jest naprawdę trudny do wytrzymania. Druga sprawa, to taka, że jeżeli inwestor faktycznie dostałby zgodę na taką budowę, to powinna moim zdaniem, zostać spisana taka umowa, żeby zgodnie z obietnicą faktycznie miał obowiązek zatrudnić osoby z naszej gminy, a nie innych ludzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki