Wybory samorządowe już jesienią. Są niezwykle ważne zwłaszcza dla Prawa i Sprawiedliwości, które traci ostatnio w sondażach. Zły wyniki w wyborach samorządowych mógłby być początkiem końca partii rządzącej. Dlatego PiS przywiązuje do tych wyborów szczególną wagę. O wynik w Ostrołęce PiS jednak nie musi się martwić. Nasze miasto i region tradycyjnie mocno popiera PiS od wielu lat.
Pojawił się jednak pewien problem z kandydatem na prezydenta miasta. Wydawało się, że naturalnym kandydatem jest urzędujący prezydent. Zwłaszcza, że ostatni rok to zdecydowane przyspieszenie w wykonaniu Janusza Kotowskiego. Ruszył remont mostu, kilka innych ważnych inwestycji, buduje się Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Nie można też nie docenić zasług włodarza miasta w staraniach o wybudowanie nowej elektrowni.
Jak udało nam się ustalić, Janusz Kotowski nie wystartuje jednak w najbliższych wyborach. Prezydent miasta znajdzie pracę w jednej ze spółek skarbu państwa. Według naszych informacji nie bez znaczenia jest tu też fakt szybkiej kariery jego byłego zastępcy – Pawła Stańczyka. Przypomnijmy, że ten tak skutecznie zajmował się w Ostrołęce inwestycjami i pozyskiwaniem środków unijnych, że partia postanowiła skorzystać z jego doświadczenia i obecnie jest on dyrektorem w jednej z najpotężniejszych firm w Polsce – Orlenie. Oczywiście z pensją wielokrotnie wyższą od tej, którą dostawał w ratuszu. Janusz Kotowski chce iść w jego ślady. Jak ustaliliśmy, komitet polityczny PiS już zgodził się, żeby także znalazła się dla niego jakaś intratna posada w którejś ze spółek skarbu państwa.
Pojawił się jednak problem z kandydatem na prezydenta miasta. Żaden z lokalnych działaczy PiS nie znalazł uznania centralnych gremiów partii. Według naszych informacji zdecydowały one o wystawieniu w Ostrołęce jakiegoś kandydata z zewnątrz. Zachęcić miał je do tego rozwiązania także przykład Roberta Biedronia, który w ostatnich wyborach został prezydentem Słupska, choć z miastem tym wcześniej nie był związany. Tak daleko jednak PiS nie poszło. Zdecydowało się na wystawienie kogoś, kto z Ostrołęką był już wcześniej związany. To znana z licznych kontrowersji posłanka tej partii Krystyna Pawłowicz.
Jak uważacie, czy zostanie prezydentem miasta? Zachęcamy do dyskusji.
AKTUALIZACJA
Oczywiście Krystyna Pawłowicz nie kandyduje na stanowisko prezydenta Ostrołęki. Ze starania o reelekcję nie zrezygnował też obecny włodarz miasta Janusz Kotowski. Artykuł jest naszym primaaprilisowym żartem z okazji 1 kwietnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?