Nabożeństwo dziękczynne w kościele świętego Bartłomieja w Staszowie zamieniło się w jednej chwili w horror nie do opisania. Relacje świadków tragedii opisują istne piekło.
W małym zabytkowym kościółku msza święta odbywa się wówczas, gdy zakończy sie kolejny etap renowacji. Tak było i w dzisiaj bo wiernym ukazano odnowione, przepiękne ołtarze boczne i nową posadzkę. Nikt nie przypuszczał ze za kilka minut rozegra się tutaj prawdziwe piekło.
- Było około 13 - mówi jeden z uczestników mszy świętej. - Stałem na zewnątrz. Widziałem tego gościa. Dziwny był. Na dworze upal a on w płaszczu. Wchodził do kościoła i wychodził. Naprawdę dziwnie się zachowywał - opisuje chwile tuz przed dramatem. Później usłyszałem przeraźliwy krzyk i tłum, który wybiegał z kościoła. Ludzie tratowali sie nawzajem. Myślałem, że oberwał się drewniany chór - opowiada meżczyzna.
Później mężczyzna wbiegł do środka i zobaczył obok prawego filara leżącego mężczyznę z nożem wbitym w gardło. - To był on. Wielka plama krwi, krzyk dookoła, jakiś obłęd - mówi mężczyzna.
Na miejscu natychmiast pojawili się staszowscy policjanci oraz karetki. Oprócz okaleczonych kobiet pomocy udzielono napastnikowi i kilku jeszcze innym osobom, które na wskutek doznanego szoku zasłabły w kościele.
Obrażenia ranionych kobiet nie są poważne. Ofiary za dwa lub trzy dni opuszczą staszowski szpital. Lekarzom udało się natomiast uratować życie napastnika. - Pacjent miał przecięte żyły, gdyby nóż trafił w tętnicę nie zdążylibyśmy go uratować. Przeszedł operację i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - mówi Marek Tombarkiewicz dyrektor szpitala powiatowego w Staszowie. Dodaje jednak, że jego pobyt w szpitalu będzie znacznie dłuższy.
Więcej informacji na www.echodnia.eu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?