Krwawa jatka na Serockiej. Konkubent ciężko ranił kobietę

Na trzy miesiące wyszkowski sąd aresztował 49-letniego mężczyznę, który podejrzany jest o napaść z użyciem niebezpiecznego narzędzia na swoją konkubinę. Do krwawej awantury doszło przed południem, 27 lipca, w jednym z bloków na ulicy Serockiej.
Kobieta w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Na szczęście jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Mężczyźnie podejrzanemu o napaść, 49- letniemu Markowi S., prokurator postawił zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała z użyciem niebezpiecznego narzędzia, co zagrażało życiu ofiary i złożył wniosek do sądu o trzymiesięczny areszt tymczasowy. Sąd do wniosku prokuratury się przychylił. Okoliczności zdarzenia bada wyszkowska policja. W tej chwili jednak wiadomo jeszcze niewiele, bo nie została przesłuchana ofiara napaści, 52-letnia kobieta. Jak mówi rzecznik wyszkowskiej policji, nadkom. Anna Jaworska, na przesłuchanie nie pozwolił póki co stan zdrowia kobiety. Przeszła ona ciężką operację. Zostanie przesłuchana, gdy tylko poczuje się lepiej. Wiadomo tyle, że przed południem we wtorek, 27 lipca policja została powiadomiona, że do szpitala przywieziono nieprzytomną, 52-letnię kobietę z
ranami kłutymi brzucha. Została ona natychmiast poddana operacji. Policja ustaliła, że pomocy kobiecie udzieliła sąsiadka, która wraz z nią i 49-letnim mężczyzną piła alkohol w jednym z mieszkań na Serockiej. Jak ustaliła wyszkowska policja, podejrzanym o napaść na kobietę jest właśnie biesiadujący z kobietami 49-letni Marek S., konkubent ofiary. Mężczyzna w chwili zatrzymania miał ponad 3 promile alkoholu. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Mieszkańcy bloków przy ul. Serockiej nie są zdziwieni agresją aresztowanego mężczyzny. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, był on już w przeszłości karany za zabójstwo. nadkom. Anna Jaworska nie jest jednak na tym etapie sprawy w stanie tego potwierdzić. Przyznaje jedynie, że mężczyzna jest znany policji, która teraz sprawdza szczegółowo jego kryminalną przeszłość.