Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krukowo. Przepychanki o płacę dla opiekuna sali gimnastycznej trafiły do "Interwencji"

www.interwencja.polsat.pl
www.interwencja.polsat.pl
"Pan Michał szkoli dzieci już od siedmiu miesięcy, ma umowę, ale pensji jeszcze nie dostał. Urzędnicy kłócą się bowiem o to, na jakich zasadach powinien zostać zatrudniony…" - tak zaczyna się program Polsatu.

O sytuacji w szkole Krukowie (gm. Chorzele) pisaliśmy już wielokrotnie. W skrócie chodzi o to, że umowa o pracę z opiekunem-wychowawcą została tam podpisana na podstawie Karty Nauczyciela, po czym pani burmistrz stwierdziła, że powinna to być zwykła umowa o pracę. Konflikt trwał, pracownik pracował, a pensje były (i są nadal) mu niewypłacane. Sprawę zbadali inspektorzy z PIP w Ostrołęce i stwierdzili, że umowa jest ważna i pracownik powinien otrzymywać wynagrodzenie. -
I właśnie wpłynął wniosek do sądu o ukaranie... dyrektorki szkoły za niewypłacanie mi pensji. To chyba dość kuriozalna sprawa. Skoro gmina nie chce płacić, czy pani dyrektor ma wypłacać mi pensję z własnej kieszeni? - dziwi się Michał Wiśnicki, który bez wynagrodzenia pracuje już od czerwca.

Teraz sprawa trafiła do "Interwencji". Program został wyemitowany 10 grudnia. W zapowiedzi na stronie internetowej "Interwencji" czytamy m.in. "Wszystko zaczęło się, gdy gmina Chorzele rok temu za unijne pieniądze zbudowała nowoczesną salę gimnastyczną. Było oficjalne otwarcie, przekazanie szkole. Potem pojawiła się konieczność zatrudnienia pracownika.
30 kwietnia pani dyrektor rozpoczęła rekrutację. Ogłoszenie o pracy przez miesiąc wisiało w urzędzie gminy. Wśród chętnych znalazł się także pan Michał - dotychczasowy pracownik urzędu gminy, z wykształcenia polonista, z ukończonym kursem trenerskim.

- Zostałem poproszony na rozmowę kwalifikacyjną. Okazało się, że wypadłem najlepiej, pani dyrektor zdecydowała się podpisać ze mną umowę - opowiada mężczyzna.

Radość pana Michała z nowej pracy nie trwała długo. Kilka dni po rozstrzygnięciu konkursu pani burmistrz zakwestionowała jego umowę.

- Dopóki nie było wiadomo kto wygrał, nie było problemu. Kiedy okazało się, że to ja wygrałem, pojawił się problem - mówi Michał Wiśnicki."

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki