Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Król białych zębów ma kłopoty. Oszukał nawet 174 000 klientów

Maciej Czerniak
Piotr K. zamieszczał swoje zdjęcia na Facebooku, a już będąc ściganym opublikował na Youtube nagranie z życzeniami świątecznymi
Piotr K. zamieszczał swoje zdjęcia na Facebooku, a już będąc ściganym opublikował na Youtube nagranie z życzeniami świątecznymi Daily Mirror
Fikcyjni lekarze, zdjęcia ekspertów z internetowych stocków, cudowne suplementy diety usuwające żylaki, wybielacze do zębów, których stosowanie groziło utratą uzębienia i wyjątkowa pewność siebie. Piotr K. będąc ściganym przez policję, zamieszczał zdjęcia na Facebooku. Dziś siedzi w areszcie, a śledczy zarzucają mu wyłudzenie 28 milionów złotych.

W Polsce przedstawiał się swoim prawdziwym nazwiskiem, jako Piotr K. W Wielkiej Brytanii znany był jako Peter Cash. Policja i śledczy prokuratury deptali mu po piętach przez ponad pięć lat. W tym czasie P. z okrzykniętego przez telewizje śniadaniowe „najmłodszego polskiego milionera” stał się numerem jeden na liście poszukiwanych za dokonanie gigantycznych oszustw.

Skala większa niż Amber Gold
Sprawę, z uwagi na ogromną skalę przestępstw zarzucanych K., prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie. Ostatnio śledczy tego organu zwrócili się do Sądu Krajowego w Wiedniu o poszerzenie zarzutów wobec Polaka. Dlaczego? Dwa lata temu to właśnie w stolicy Austrii zatrzymano Piotra K. Polskie organa ścigania wcześniej zwróciły się do Austriaków o pomoc prawną w ujęciu domniemanego oszusta.

- Ustalenia prokuratury wykazały, że w przestępczym procederze Piotr K. współdziałał z innymi osobami, które także usłyszały zarzuty w śledztwie - informuje prok. Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie. - Podejrzani wprowadzali w błąd nabywców oferowanych produktów.

Śledczy szacują, że ponad 174 000 osób mogło zostać oszukanych nawet na 28 mln złotych (m.in. przez płatną infolinię). Te informacje podaje „Rzeczpospolita”. Jeśli chodzi o liczbę poszkodowanych, to rekord. Portal Innpoland.pl zwraca uwagę, że pokrzywdzonych przez Amber Gold było 19 000.

Media już na początku 2014 roku informowały o Piotrze K. jako o 20-letnim (wówczas) milionerze. Wystąpił w jednej z telewizji śniadaniowych, gdzie opowiadał o swojej firmie „Estinity”. Przedstawiał ją jako klinikę medycyny estetycznej, a faktycznie był to salon kosmetyczny w wynajętym mieszkaniu w bloku na Mokotowie. Do promocji swojego interesu zaangażował kilka gwiazd z warszawskich salonów, między innymi celebrytkę Ilonę F.

Dalsza część artykuły na kolejnej stronie >>>

Chciał podbić Europę
Pierwsze kłopoty zaczęły się, kiedy K. zlikwidował swoją „klinikę” i zainwestował w nowy biznes. Zaczął sprzedawać pas- tę wybielającą o nazwie Whitetime. Tym specyfikiem szybko zainteresował się główny Inspektor Sanitarny, który w październiku 2014 roku nakazał K. wstrzymanie sprzedaży, bo produkt był przeznaczony tylko do użytku w gabinetach stomatologicznych.

Piotr K. sprzedawał pastę do zębów za pośrednictwem przedsiębiorstwa Whitetime Professional Distribution LLC zarejestrowanego w stanie Delaware w USA.

Niezrażony postępowaniem wszczętym przez GIS oświadczył na Facebooku, że na jakiś czas „znika”, bo szykuje się do „podboju Europy”. Batalię o nowe rynki rozpoczął od Wielkiej Brytanii.

Szybko po piętach zaczęli mu deptać brytyjscy śledczy z policyjnej agendy Action Fraud, zajmującej się ściganiem tzw. oszustw konsumenckich.Na początku lutego 2015 roku portal Get West London poinformował, że policja zabezpieczyła próbki pasty Whitetime wartości 500 000 funtów.

Była to część śledztwa brytyjskiej policji, które rozpoczęło się po fali pretensji klientów. Czuli się oszukani, bo zamawiając próbki za 1 funta, dostawali rachunki na 99 funtów.

W tym samym czasie „rekin biznesu” znad Wisły, niezrażony postępowaniami policji oraz kontrolami inspektorów, sprzedawał kilka innych specyfików. Niektóre miały nazwy sugerujące, że to produkty ekologiczne, pochodzenia naturalnego, jak choćby specyfik na odchudzanie „Młody jęczmień”. Reklamował również rzekomo cudowną maść przeciw żylakom „Varico Vain”. Reklamodawca wprowadzał klientów w błąd, sugerując, że stosowanie maści skutkuje całkowitym wyleczeniem, zniknięciem żylaków.

Stanowczo zaprzeczyli tym rewelacjom lekarze. - Mówienie, że maść może usunąć żylaki, to kłamstwo - wyjaśniał na łamach „Pomorskiej” dr Michał Molski, chirurg naczyniowy ze szpitala Eskulap w podbydgoskim Osielsku.

Kubański doktor
Reklamodawca przywoływał opinie nieistniejących lekarzy. Ich zdjęcia pobrano ze stron internetowych z bezpłatnymi fotografiami. Z reklamy można było się też dowiedzieć, że rzekomego odkrycia, na którym opiera się receptura „Varico Vain”, dokonano w Instytucie Leonarda Szlingera na Kubie.

„(...) odkryto recepturę medyczną, która obkurcza żylaki i rewitalizuje skórę tak skutecznie, że nie będą potrzebne operacje dla wszystkich osób z tym problemem” - przekonywał reklamodawca.

Sprawdziliśmy, kto i w jaki sposób dokonał „przełomowego” odkrycia. - Nie udało nam się dotrzeć do takiego laboratorium ani znaleźć z nim bezpośredniego kontaktu. Może laboratorium znajduje się w Instytucie Angiologii Szpitala Salvador Allende zwanego Covadonga? - mówi Paweł Woźny, radca Ambasady Rzeczpospolitej Polskiej w Hawanie na Kubie.

Jednym z najbardziej uznanych lekarzy pracujących w klinice „Covadonga” jest flebolog (specjalista naczyniowiec) dr Jose F. Montequin.

- W naszym instytucie angiologii i chirurgii naczyniowej nie działa żadne Laboratorium Leonarda Szlingera - stwierdzi stanowczo doktor Montequin.

W stanie Delaware w USA K. zarejestrował firmę MPM Entertainment LLC. Twierdził jednak, że nie ma ona nic wspólnego z maścią „Varico Vain’. - MPM to firma skupująca powierzchnie reklamowe - wyjaśniał K. w 2015 roku w rozmowie z „Pomorską”.

Okazało się, że zysk ze sprzedaży „Varico Vain” trafia na konto innej firmy Hamiltons Group Limited, która z kolei była zarejestrowana na Wyspach Marshalla. - Przyjmowanie pieniędzy przez Hamiltons Group Limited, dokonywanie płatności w imieniu tej firmy z rachunku przedsiębiorstwa Whitetime ma utrudnić organom ścigania dotarcie do pieniędzy pochodzących z przestępstw - tłumaczył jeden ze śledczych.

Z nieoficjalnych informacji śledczych, do których dotarła „Gazeta Pomorska”, wynikało, że w Polsce na sprzedaży samej tyko pasty do zębów K. mógł zarobić 3 mln złotych.

Okazało się, że to zaledwie czubek góry lodowej. Po raz pierwszy został przesłuchany w lutym 2015 roku. Wtedy śledczy Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów zarzucili mu wprowadzenie do obrotu kosmetyków bez wymaganych zezwoleń. W czerwcu tego samego roku przedstawiono mu już sześć zarzutów. Najważniejszy dotyczył oszustwa i usiłowania popełnienia oszustwa. Poza tym zarzucono mu oszustwo na kwotę 60 000 złotych.

K. był również podejrzany o to, że dwa razy złamał przepisy ustawy o prawie farmaceutycznym i przepis ustawy o kosmetykach. Następnego dnia po wyjściu z przesłuchania ślad po nim zaginął. Śledczy jednak kontynuowali przesłuchiwanie świadków, pokrzywdzonych klientów i byłych współpracowników K. Osób, które czuły się poszkodowane, przybywało, niektórzy skarżyli się na gigantyczne rachunki, które dostawali po wybraniu numerów infolinii reklamacyjnych produktów sprzedawanych przez spółki związane z K.

Zgubiły go życzenia
Po przesłuchaniu „młody milioner” przepadł. Swoista zabawa w kotka i myszkę z prokuraturą trwała ponad półtora roku. Za K. opublikowano list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania. Zgubiła go pewność siebie. W grudniu 2016 roku zamieścił na portalu Youtube życzenia świąteczne dla swoich znajomych. To pozwoliło śledczym namierzyć go w Wiedniu.

W święta został zatrzymany przez policjantów Wydziału Kryminalnego KSP przy ścisłej współpracy z Wydziałem Poszukiwań i Identyfikacji Osób Biura Kryminalnego KGP. Austriaccy policjanci zatrzymali 24-latka po informacji, którą otrzymali od stołecznych funkcjonariuszy. Kilka tygodni później został przetransportowany do Polski.

Jeszcze w połowie 2017 śledczy w Warszawy szacowali, że pokrzywdzonych działaniami K. może być w całej Polsce „zaledwie” około 400. Na początku marca sąd przedłużył K. areszt do czerwca.

Zobacz także wideo: Flash Info odcinek 6 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Król białych zębów ma kłopoty. Oszukał nawet 174 000 klientów - Gazeta Pomorska

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki