Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmar na ostrołęckim osiedlu. Mieszkańcy są zastraszeni

Fot. K. Rogala
Krystyna Sowińska, Wioletta i Grzegorz Kacpura oraz Zofia Krzemińska (od lewej) uważają, że pani prezes traktuje wspólnotę jak prywatny folwark
Krystyna Sowińska, Wioletta i Grzegorz Kacpura oraz Zofia Krzemińska (od lewej) uważają, że pani prezes traktuje wspólnotę jak prywatny folwark Fot. K. Rogala
- Wyzwiska i obelgi na naszym osiedlu są na porządku dziennym - opowiada zdenerwowana siostra Grzegorza Kacpury, Wioletta.

- Życie z tą kobietą w jednym bloku to koszmar - denerwuje się Grzegorz Kacpura. - Jej się wydaje, że cały blok i podwórko należy do niej. To jakaś paranoja! Jeszcze dobrze nie ucichły echa poprzedniego konfliktu na osiedlu 11 listopada, a już narodził się nowy.

Pomiędzy "dziewiątką" a "trzynastką" toczy się ciągły spór o ziemię i grodzenie własności wspólnot (pisaliśmy o tym w TO nr 32/ 2009). Wtedy do naszej redakcji zadzwonili mieszkańcy bloku nr 9. Prosili, żebyśmy pomogli im w rozwiązaniu problemu. Zarząd sąsiedniej wspólnoty mieszkaniowej "Jaskółka" sukcesywnie odgradzał swój teren metalowymi słupkami, w końcu z rozpędu odgrodził także lokatorom sąsiedniego bloku dostęp do parkingu.

Konfliktów pomiędzy wspólnotami było zdecydowanie więcej. Walka toczyła się także o śmietnik, trzepak.

Wyzwiska i obelgi

Minęło prawie sześć miesięcy. Do grona przeciwników pani prezes dołączyła grupa mieszkańców z jej bloku. Dlaczego? Ponieważ uważają, że pani prezes przekracza swoje kompetencje i nie liczy się z ludźmi.

- Wyzwiska i obelgi na naszym osiedlu są na porządku dziennym - opowiada zdenerwowana siostra Grzegorza Kacpury, Wioletta. - Pani prezes wie, że jesteśmy przeciwko niej i robi wszystko, żeby uprzykrzyć nam życie. Zastraszanie to w tym bloku norma. Większość lokatorów boi się wychylić, bo później mogą na przykład nie dostać dodatku mieszkaniowego.

- To złośliwa kobieta, która zawsze musi postawić na swoim - dodaje z gorzkim uśmiechem Zofia Krzemińska, lokatorka z parteru.

To nie jest przestępstwo

W ubiegłym tygodniu pan Grzegorz z rodziną naraził się pani prezes, składając skargę na nią.
- W naszym bloku nie zrzucono śniegu z dachu - opowiada wzburzony. - Nie zanosiło się na to, żeby pani prezes miała zamiar to zrobić. Wielkie bryły zamarzniętego śniegu spadały z dachu, uderzając o szyby. Postanowiłem działać. Napisałem pismo do straży pożarnej z prośbą o pomoc. Podpisało się pod nim kilku lokatorów. Straż przyjechała i upomniała panią prezes. Następnego dnia, rano, w klatkach zostały powieszone ogłoszenia. "W związku ze skargą właściciela lokalu (tu pada numer mieszkania pana Grzegorza) naszej wspólnoty do Straży Pożarnej (…), w dniu 16 stycznia zostanie oczyszczony dach."

- Kiedy to zobaczyłem, od razu poszedłem na policję - podkreśla pan Grzegorz. - Złożyliśmy zawiadomienie, ale policjantka, która nas przesłuchiwała stwierdziła, że to nie jest przestępstwo! Jedyne, co zrobili, to kazali usunąć jej te kartki.

Wielki przekręt

A co na to pani prezes? Na drugi dzień zamazała korektorem numer lokalu naogłosze-niach. Kartek jednak nie usunęła. 19 stycznia wciąż porozwieszane były w całym bloku. Wydawałoby się jednak, że na tym sprawa się zakończy. Śnieg został usunięty, a pani prezes postawiła na swoim. Jednak we wtorek pojawiły się nowe ogłoszenia. "W związku z doniesieniem do Straży Pożarnej przez właściciela naszej wspólnoty, jesteśmy zmuszeni do odśnieżania dachu. Z tego powodu wzrosną koszty właścicieli".

- To jeden wielki przekręt - twierdzi zdecydowanie pan Grzegorz, patrząc na kartkę. - Przecież mamy fundusz remontowy, który ma pokrywać właśnie tego typu wydatki.

A pani prezes odpowiada:
- Właściciele mają prawo wiedzieć, na jakie koszty są narażeni przez głupie skargi - twierdzi Danuta Majkowska. - Przez 35 lat dach nie był odśnieżany, bo nie było takiej potrzeby. To nasz prywatny blok i nasza prywatna działka. Odśnieżania dachu nie pokrywa fundusz remontowy tylko eksploatacyjny, a ten jest zbyt mały. Ci ludzie występują przeciwko naszej wspólnocie! Depczą naszą własność! Znam przepisy prawne i ustawy. Dotyczy to także ustawy o ochronie danych osobowych. Nie złamałam prawa!

Więcej na temat przeczytacie w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki