Kościół policzył wiernych. Jest ich coraz mniej

Wynika z nich, że do kościoła chodzi prawie dwa miliony mniej Polaków niż jeszcze dziesięć lat temu. Liczeni są ci, którzy przyszli na niedzielną mszę oraz ci, którzy przystąpili do komunii. Od liczby parafian odejmuje się 20 proc., czyli statystyczną liczbę tych, którzy z różnych względów nie mogą chodzić do kościoła: małe dzieci, osoby starsze, itd. Reszta to ci, którzy powinni być na mszy. Zebrane dane trafiają do Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego. Ten je obrabia. Są diecezje, w których wskaźnik dominicantes procent osób chodzących na niedzielną mszę w odniesieniu do tego zobowiązanych) jest bardzo wysoki. I tak powyżej 50 proc. wiernych przychodzi do kościołów w diecezjach: tarnowskiej, rzeszowskiej, przemyskiej i krakowskiej. Rekordzistką jest diecezja tarnowska, w której na msze chodzi 69 proc. wiernych.

Najniższe wskaźniki mają diecezje szczecińsko-kamieńska (24,3 proc), koszalińsko-kołobrzeska (25 proc.), łódzka (26,5 proc) i sosnowiecka (27,5 proc.). Łomżyńska odpowiednio 43, 2 proc. i 19,5, płocka - 30,7 i 11,6, warszawsko-praska: 31,4 i 14,6.
Niedawno też ISSK przeprowadził badanie, wspólnie z GUS, z którego z kolei wynika, że z roku na rok zmniejsza się grupa osób określających się jako wierzące.

Przyczyny ciągłego spadku liczby wiernych analizował ks. prof. Tomasz Wielebski, teolog pastoralista z UKSW. I tak z jego badań wynika, że Polacy zamiast mszy, wybierają spotkania z rodziną, czytanie prasy i książek, oglądanie telewizji, spacery, kino, teatr i sport. Ksiądz profesor uważa, że problem polega na tym, że polskie parafie nie stwarzają możliwości wspólnego przeżywania czasu wolnego w niedzielę w domu parafialnym.

Ks. Wielebski twierdzi również, że jedną z metod, która mogłaby pomóc Kościołowi w odwróceniu trendu, byłby zakaz handlu w niedzielę. 

A sami wierzący zaś przyczyn swojego odchodzenia od kościoła upatrują zupełnie gdzie indziej. I zarzucają kościołowi nadmierne angażowanie się w politykę, zbyt wolne reagowanie, bądź w ogóle pobłażliwość na występki księży, opływanie w luksusy.