Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. Szyjcie maseczki ochronne - apeluje ostrołęczanka Justyna, która mieszka w Hiszpanii

Piotr Ossowski
Piotr Ossowski
Ostrołęka. Pani Justyna opisuje, jak walczą z koronawirusem w Hiszpanii. Ostrołęczanka szyje maseczki ochronne.

Z pandemią koronawirusa walczy cała Europa. W większości państw sytuacja wygląda podobnie. W Hiszpanii – w której obecnie sytuacja jest dużo poważniejsza niż w Polsce – także, jak u nas, mieszkańcy starają się pomagać służbie zdrowia. Choćby przez szycie maseczek.

Witam serdecznie moje miasto Ostrołęka. Nazywam się Justyna i obecnie mieszkam w Kraju Basków w północnej Hiszpanii. Jestem nauczycielką i od dwóch tygodni nasza akademia językowa prowadzi lekcje wirtualne, więc na szczęście nie muszę wychodzić z domu. - pisze ostrołęczanka.

W skrócie chciałabym opisać sytuację tutaj. Pierwszy przypadek koronawirusa pojawił się 31 stycznia. 26 lutego, czyli prawie po miesiącu czasu, bylo zakażonych w Hiszpanii tylko 33 osoby. Pamiętam jak pisałam do znajomych w Hiszpanii czy w Polsce mówiąc, że boję sie że z tych niewielu osób zrobi się to samo co w Chinach. ‘’Po co ta panika - mówili. - Chiny to nie Europa. Więcęj ludzi umiera przez grypę.’’ Niestety kolejny miesiąc później jest zarażonych w Hiszpanii około 80 000 (stan na 30 marca 2020).
Hiszpania popełniła wiele błędów, z których się długo nie wytłumaczy. Ich kultura oparta na przebywaniu na świeżym powietrzu a nie w domu, całowanie ludzi w policzek na przywitanie czy też nieustające mecze piłki nożnej, doprowadziły do rozprzestrzenienia się wirusa.

Zobacz inne materiały

Zaraz po Włoszech Hiszpania zamknęła granice, a później szkoły; potem wprowadziła najostrzejszy ‘’stan wyjątkowy’’ w Europie.
Nie można wyjść na spacer samemu czy z rodziną, wszystkie place zabaw są pozamykane, aby wyjść z domu do pracy i z powrotem trzeba mieć dokument podpisany i podstemplowany przez szefa. Osoba, która ma psy, może je wyprowadzić, ale tylko jeden właściciel, bo policja sprawdza książeczkę zdrowia psa. W samochodzie może podróżować tylko jedna osoba. Mandat dostał nawet biskup, bo w jego samochodzie podróżowały dwie osoby. Możemy wyjść do sklepu czy apteki, ale już większość ludzi wychodzi w masce. Policja patroluje na ulicach, bo ludzie wychodzą z psami na kilkukilometrowe spacery lub pokazują stare paragony z zakupów z ubiegłego tygodnia. Jest zakaz podchodzenia do ludzi bliżej niż 1,5 m.
28 marca prezydent zdecydował, że mogą być tylko otwarte niezbędne do życia miejsca pracy. Wszystko po to, by pomóc szpitalom, którym brakuje materiału.
Odkąd świat zaczął oglądać zdjęcia z Wloch i zobaczył jak wojskowe ciężarówki wywożą ciała, myślę, że społeczeństwo również zamarło. Wiele osób nie potrafiło bezczynnie patrzeć na to co się dzieje i postanowiły zrobić coś pozytywnego.

Koronawirus. Szyjcie maseczki ochronne - apeluje ostrołęczan...

Z dnia na dzień pojedyncze osoby zaczęły udostępniać zdjęcia jak samemu zrobić maskę, później zaczęliśmy szyć dla ludzi w naszym sąsiedztwie. Ja zaczęłam szyć maski dla znajomych z pracy, dla pani w piekarni. Teraz ludzie wysyłają mi wiadomości, oferując pieniądze, gdyż masek w żadnym sklepie już nie ma.
Z małej inicjatywy narodził sie pomysł "A gdyby tak zacząć szyć maski dla szpitala?’’ Niestety, szpitale mają wymagania co do materiału i poradzili nam, byśmy szyli dla tych, którzy nie mają umiejętności krawieckich lub dla osób starszych.
Taki był początek naszych dwóch grup, których jestem uczestniczką. ‘’Mascarillas solidarias’’- jedna w naszym mieście, druga na większą skalę krajową. Wszystkie maski szyte są w domu, głównie po pracy. Z 10 uczestników zrobiło się 150 (krawcowe, kierowcy, dawcy materiału). Czerwony Krzyż zajmuje sie odbieraniem uszytych masek (by uniknąć kontaktu zostawiamy je za drzwiami) i zabiera je do dezynfekcji, później je rozwozi do punktów gdzie są najbardziej potrzebne. W 2 dni dostarczyli ponad 350 masek w mieście, w którym mieszkam: zakonnikom, taksówkarzom, do domów starców, rodzinom zakażonych koronawirusem, firmom usług komunalnych, osobom chorym na raka. Wszystkie maski są osobiste, wielokrotnego użytku i są szyte charytatywnie.

Pani Justyna przeczytała w internecie apel ostrołęckiego szpitala o wsparcie:

Zobacz

Myślę, że jeśli każdy będzie regularnie mył ręce, nie dotykał nosa i ust, nosił maskę w miejscach publicznych, to ostrołęcki szpital bardzo to doceni. Lekarze i pielęgniarki na pewno są wykończeni, a jeszcze nie mieli przecież styczności z najstraszniejszą postacią tego wirusa, tak jak tutaj w Hiszpanii - napisała.

Koronawirus w Polsce i na świecie: Raport minuta po minucie

I zaapelowała, by każdy kto może, potrafi, szył maseczki ochronne.

W naszym regionie jest wiele takich inicjatyw.

Przeczytaj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki