Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec posterunku

M. Bubrzycki
Krata na drzwiach posterunku była przeważnie zamknięta, bo policjanci pracowali w terenie
Krata na drzwiach posterunku była przeważnie zamknięta, bo policjanci pracowali w terenie M. Bubrzycki
W przyszłym tygodniu nie będzie już posterunku policji w Bogutach-Piankach. Komendant powiatowy obwinia za to wójta. Wójt pisze pisma do zwierzchników komendanta.

Boguty-Pianki leżą na najdalszym krańcu powiatu ostrowskiego. Tu kończy się także województwo mazowieckie. Za czasów województwa łomżyńskiego komisariat w Bogutach-Piankach mieścił się w należącym do policji budynku niedaleko kościoła. Gdy pod koniec lat 90. reaktywowano powiaty i gmina Boguty znów wróciła do Ostrowi Mazowieckiej, przez parę lat wszystko było po staremu, czyli tak, jak w czasach łomżyńskich.
Kilka lat temu policja poszła jednak w kierunku likwidowania małych komisariatów i zakładania dużych, czyli jednego na kilka gmin. W powiecie ostrowskim, jako jeden z pierwszych, przestał istnieć właśnie komisariat w Bogutach. Budynek komisariatu został wystawiony na sprzedaż przez Agencję Mienia Wojskowego. W grudniu ubiegłego roku kupiła go za niewygórowaną cenę mieszkanka Warszawy.

Wójt załatwił posterunek

Policyjnym reformatorom brak konsekwencji. Okazało się, że duże komisariaty są może niezłym rozwiązaniem, ale chyba nie najlepszym. W mniejszych gminach, niekiedy pod wpływem nacisków lokalnych władz, zaczęto więc tworzyć posterunki policji. W Bogutach-Piankach powstał on dopiero jesienią 2004 roku, gdy komendantem powiatowym został Sławomir Lewandowski. Bardzo mocno zabiegał o posterunek wójt Józef Bogucki. Jak widać, z dobrym skutkiem.
Ponieważ budynek po dawnym komisariacie - przyznać trzeba, że w nie najlepszym stanie i bez specjalnych wygód - był już wtedy przeznaczony do sprzedaży, władze gminy zobowiązały się znaleźć inne pomieszczenia dla posterunku. Słowa dotrzymały. Komendant powiatowy mówi, że wówczas nie mówiło się nic o pieniądzach za wynajem. Policja dostała lokal o powierzchni 51 m kw. na piętrze gminnego budynku, w którym mieści się ośrodek zdrowia i biblioteka. Ponieważ policjanci nie są tutejsi, gmina wynajmuje też jednemu z nich służbowe mieszkanie.

Policja nie płaciła czynszu

Prawie przez rok policja nie płaciła ani grosza za wynajmowane pomieszczenia. Wójt próbował skłonić komendanta powiatowego, żeby policja za wynajem pomieszczeń płaciła po ponad 900 zł miesięcznie. Bez skutku, komendant powiatowy uznał tę kwotę za absurdalną. 1 lipca 2005 roku pomiędzy wójtem a zastępcą komendanta wojewódzkiego policji została podpisana umowa użyczenia lokalu, z której wynika, że policja płacić będzie za ogrzewanie pomieszczeń w okresie grzewczym (297 zł 41 gr miesięcznie).
- Przyznaję, że popełniłem błąd podpisując tę umowę - mówi wójt Józef Bogucki. - Niedokładnie ją przeczytałem, a uzgodnienia były inne. Oczywiście, że koszty ogrzewania pokrywać trzeba przez cały rok, tak jak to robią wszyscy inni najemcy w tym budynku, którzy ponadto płacą czynsz. Policja czynszu nie płaci.
To prawda, jednak miesięczne koszty ogrzewania pomieszczeń o podobnej wielkości, np. mieszkań w blokach, są wyraźnie niższe niż te naliczone w umowie z policją.
Już 8 sierpnia 2005 roku wójt wysyła do Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu aneks do umowy, który prostuje ten - jego zdaniem, omyłkowy - zapis. We wrześniu z Radomia do Bogut nadchodzi pismo od zastępcy komendanta policji, w którym nie wyraża on zgody na podpisanie aneksu. Wójt w kolejnym swoim piśmie podtrzymuje swoje zdanie.
Rada Gminy jeszcze przed reaktywowaniem posterunku podjęła uchwałę o przekazaniu przez gminę 15 tys. zł na dofinansowanie zakupu samochodu dla posterunku. To miała być połowa wartości auta, drugą połowę obiecała sfinansować policja.
- Nasza uchwała wciąż obowiązuje - mówi Mirosław Murawski, przewodniczący Rady Gminy.
- Wójt obiecał nam zakup samochodu, ale do tej pory nie wywiązał się z zobowiązania - wyjaśnia komendant Lewandowski. - Jeśli jest taka uchwała, to wójt jej po prostu nie realizuje.
Obecnie policjanci z Bogut jeżdżą starym polonezem, przydzielonym im przez komendę.

Wójt dowiedział się ostatni

W Komendzie Powiatowej Policji w Ostrowi Mazowieckiej 14 marca tego roku odbywała się narada z udziałem nowo powołanego komendanta wojewódzkiego policji Arkadiusza Pawełczyka. Wśród innych wójtów był na niej także Józef Bogucki.
- Przed samą naradą doszły do mnie słuchy, że chcą zlikwidować posterunek, ale w czasie narady żaden z komendantów o tym nie mówił - wspomina wójt Bogucki. - Uznałem, że to tylko plotka.
Niestety, wójt się mylił. Trzy dni później komendant powiatowy policji w Ostrowi Mazowieckiej wydał rozkaz organizacyjny, zgodnie z którym posterunek w Bogutach przestaje istnieć z dniem 30 kwietnia tego roku. Wójt dowiaduje się o tym ostatniego dnia marca od zastępcy komendanta wojewódzkiego, który wraz z pismem odsyła aneks wójta dotyczący zmiany umowy użyczenia (dotyczącej pobierania opłat za ogrzewanie przez cały rok, a nie tylko w sezonie grzewczym) i informuje, że posterunek w Bogutach przestaje istnieć, bo "z dniem 30.04.2006 r. ulegnie zmianie struktura Komendy Powiatowej Policji w Ostrowi Mazowieckiej poprzez zlikwidowanie miejscowego Posterunku Policji". W związku z tym komendant wypowiada umowę najmu.
- Ta wiadomość spadła na mnie jak grom z jasnego nieba - twierdzi wójt Bogucki.
Już następnego dnia wysyła pismo do komendanta Pawełczyka, w którym stwierdza, że na naradzie komendant mówił co innego, a jego zastępca w parę dni później pisze co innego. Uprzedza, że - jeśli decyzja nie zostanie cofnięta - poprosi posłów o złożenie interpelacji poselskiej "w sprawie ponownego odtworzenia posterunku".
Odpowiedź nadchodzi za kilka dni. Komendant sypie paragrafami i wyjaśnia, że decyzja już zapadła. Nic nie pisze o przyczynach likwidacji posterunku.
- Nie wiem, dlaczego zlikwidowano posterunek - mówi wójt Bogucki. - Nie widzę w tym żadnej konsekwencji. Jeszcze kilka miesięcy temu zwiększono tu zatrudnienie i zamiast dwóch, jest trzech policjantów.
Mieszkańcy gminy nic jeszcze nie wiedzą o likwidacji posterunku. Gdy się dowiedzą, będą zaskoczeni, bo wójt obiecywał im podczas poprzedniej kampanii, że reaktywuje posterunek.

Dlaczego u nas likwidują?

Tuż przed świętami wielkanocnymi komendant powiatowy policji w Ostrowi Mazowieckiej poprosił naszą gazetę o zamieszczenie informacji o likwidacji posterunku w Bogutach "ze względu na niedotrzymanie obietnicy złożonej przez wójta". Przed opublikowaniem tej informacji postanowiliśmy sprawdzić, z jakich obietnic nie wywiązał się wójt gminy.
- Użyczyłem posterunkowi lokal, nie żądałem za niego żadnego czynszu, a tylko zwrot kosztów eksploatacyjnych, cóż trzeba więcej? - pyta wójt Bogucki. - W powiecie jest kilka niewielkich gmin podobnych do naszej, ale padło właśnie na naszą. Dlaczego?
- W czterech gminach posterunki znajdują się w gminnych pomieszczeniach, ale w Bogutach żąda się od nas najwięcej za wynajem, a wójt chce jeszcze więcej - mówi komendant Sławomir Lewandowski. - W pozostałych trzech gminach płacimy dużo mniej, niekiedy wręcz symbolicznie. Tymczasem budżet policji mazowieckiej jest bardzo napięty i w związku z tym, że wójt z Bogut domagał się wyższych opłat za lokal, podjąłem decyzję o rozwiązaniu posterunku.
- Niepokoi mnie sposób załatwienia tej sprawy - mówi nam wójt Bogucki. - Nigdy nie narzekałem na pracę policji. Jeśli nasze państwo jest tak biedne, że likwidując posterunki, nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa mieszkańcom, to jestem nawet w stanie to zrozumieć. Jeśli przyczyną likwidacji posterunku jest podjęta przeze mnie próba zmiany jednego z zapisów umowy, to ja byłem i jestem gotowy do rozmów. Można by np. zmniejszyć wynajmowany lokal i wtedy opłaty byłyby niższe.
Już po naszej wizycie komendant rozmawiał osobiście z wójtem, ale nie osiągnięto porozumienia. Nieco wcześniej, zaraz po otrzymaniu odpowiedzi od komendanta wojewódzkiego, wójt Bogucki wysłał pismo do komendanta głównego policji, a jego odpis do wicepremiera Ludwika Dorna. Wciąż liczy na to, że decyzja o likwidacji posterunku zostanie zmieniona. Jeśli nie, od 1 maja gminę Boguty-Pianki obsługiwać będzie posterunek z sąsiedniej gminy Nur.
- Mogę zapewnić, że mieszkańcy gminy mogą w dalszym ciągu czuć się bezpiecznie - mówi komendant Lewandowski. - Dwa lata temu, gdy obejmowałem funkcję, na posterunku w Nurze było trzech policjantów, od 1 maja będzie pięciu.
Mieszkańcy gminy Boguty-Pianki powinni już teraz zapisać sobie numer telefonu posterunku w Nurze: 086-227-40-07.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki