Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komorowo. Walczył w Afganistanie. Teraz dowodzi 5. Mazowiecką Brygadą Obrony Terytorialnej. Kim jest nowy dowódca?

Aleksandra Zdanowicz
Aleksandra Zdanowicz
Fot. 5.MBOT
Komorowo. Płk Mieczysław Gurgielewicz został wyznaczony przez Ministra Obrony Narodowej dowódcą 5. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej 1 maja 2020 roku. W wywiadzie z nami opowiada m.in. o swoich zagranicznych misjach i momencie, w którym postanowił, że zostanie żołnierzem.

Aleksandra Zdanowicz: Czy dowodził Pan już wcześniej podobną jednostką?

Wcześniej nie dowodziłem jednostką wojskową. Ostatnim stanowiskiem, jakie zajmowałem było stanowisko zastępcy dowódcy 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Stanowisko, na które zostałem wyznaczony – dowódcy 5. Mazowieckiej Brygady Obrony – jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem i ukoronowaniem dotychczasowej służby w wojsku. Wierzę, że sprostam oczekiwaniom i zadaniom stawianym przez przełożonych.

Aleksandra Zdanowicz: Bycie dowódcą to spore wyzwanie. W jaki sposób Pana dotychczasowe doświadczenia zawodowe mogą pomóc w rozwoju jednostki?

Myślę, że przez 25 lat pełnienia służby wojskowej zdobyłem doświadczenie, które umożliwi mi sprawne dowodzenie 5.MBOT i przyczynienie się do jej rozwoju. Ze służbą wojskową związany jestem od 1995 roku. W 1999 roku ukończyłem studia na Wydziale Wojsk Pancernych w Wyższej Szkole Oficerskiej w Poznaniu. Przez pierwsze lata służby zawodowej zajmowałem stanowiska w pododdziałach czołgów 6. Brygady Kawalerii Pancernej w Stargardzie Szczecińskim i 16. Brygadzie Zmechanizowanej w Morągu – były to stanowiska: dowódca plutonu, oficer operacyjny batalionu, dowódca kompanii.

W latach 2004-2016 służyłem w 15. Giżyckiej Brygadzie Zmechanizowanej na stanowiskach: oficer sekcji, szef sekcji rozpoznawczej oraz zastępca szefa sztabu brygady. W czasie służby w 15BZ dwukrotnie wykonywałem obowiązki w ramach Polskich Kontyngentów Wojskowych: w 2007r. PKW UNDOF na Wzgórzach Golan oraz w 2011 roku PKW w Islamskiej Republice Afganistanu. Od września 2016r. pełnię służbę w strukturach Wojsk Obrony Terytorialnej. Służyłem w 1. Podlaskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej na stanowiskach szef sztabu, następnie zastępca dowódcy.

Myślę, że w kontekście rozwoju 5.MBOT największe znaczenie mają ostatnie trzy i pół roku mojej służby w 1.PBOT. W Białymstoku, podobnie jak koledzy w Lublinie i Rzeszowie, jako pierwsi budowaliśmy od podstaw brygady obrony terytorialnej, organizowaliśmy zespół ludzi, którzy jako pierwsi rozpoczęli szkolenie ochotników – żołnierzy Obrony Terytorialnej. W czasie uroczystego przekazania obowiązków powiedziałem, że zaciągam ogromny kredyt zaufania wobec żołnierzy i pracowników brygady. Wyzwaniem będzie dla mnie zapewnienie jak najlepszych warunków służby i pracy, warunków do rozwoju osobistego moich podwładnych. Ważne jest, by 5.MBOT była ściśle związana z lokalną społecznością, by była wartością nie tylko dla żołnierzy, ale przede wszystkim dla mieszkańców regionu.

Aleksandra Zdanowicz: Pełnił Pan służbę w ogarniętym wojną Afganistanie, a także w słynnym już dziś Aleppo, skąd docierały do nas wstrząsające nagrania. Czego nauczyły Pana zdobyte tam doświadczenia?

Pełniłem służbę na dwóch misjach zagranicznych. W 2007 roku realizowałem zadania w ramach kontyngentu sił pokojowych pod egidą ONZ na Wzgórzach Golan, na pograniczu Syrii i Izraela. Realizowaliśmy zadania, których celem było zapewnienie stabilności w regionie, nadzorowanie przestrzegania porozumień między skonfliktowanymi stronami. Patrząc z perspektywy tego, co się wydarzyło w Syrii w ostatnich latach – wojna z Państwem Islamskim – tym bardziej cieszę się, że byłem na tej misji.

Miałem możliwość zobaczenia miejsc, które w znacznej mierze zostały zniszczone podczas wojny i być może nigdy nie powrócą do pierwotnego wyglądu, to między innymi Damaszek, Palmira, Aleppo, Homs, Hama. Misja w Afganistanie miała zupełnie inny charakter, byliśmy wsparciem dla armii afgańskiej w budowaniu bezpieczeństwa i odbudowy Afganistanu. Misja ta bardzo wyraźnie pokazała jak ważne jest wyszkolenie wojsk, przestrzeganie procedur działania – dobre wyszkolenie umożliwiało nam właściwą realizację zadań i zapewnienie bezpieczeństwa w strefie odpowiedzialności. Oczywiście realizacja zadań podczas tej misji wiązała się z zagrożeniem dla żołnierzy.

Misja w Afganistanie była dla mnie ważną lekcją,

lekcją do zadania "pracy domowej" moim podwładnym. Lekcja ta polega na tym, że szkolenie w służbie wojskowej nie toleruje "bylejakości". Należy odpowiedzialnie podchodzić do zadań szkoleniowych w czasie pokoju, tak, by być przygotowanym, gdy przyjdzie działać w strefie działań wojennych. Podczas służby w Afganistanie najbardziej motywowała mnie do działania myśl o najbliższych. Ja wykonywałem zadania, do których zostałem przygotowany i które nie były dla mnie niczym szczególnym, po prostu "żołnierska robota", a żona z synem z niepokojem przez osiem miesięcy oczekiwali mojego bezpiecznego powrotu. Jestem dumny ze swojej żony, że dała radę.

Aleksandra Zdanowicz: Jak narodziło się marzenie o tym, by zostać żołnierzem? Czy potrafi Pan przywołać z pamięci jakieś szczególne zdarzenie, które ukształtowało Pana jako żołnierza?

Gdy byłem dzieckiem, to większość chłopców marzyła o tym, by zostać żołnierzem, strażakiem czy policjantem. Duży wpływ na moje poglądy, podejście do spraw ojczyzny miał mój ojciec. Jeszcze w czasach szkoły podstawowej tłumaczył mi, że należy być uczciwym, szanować swój kraj i pracować dla niego. Tłumaczył, że niezależnie jaki zawód się wykonuje to można przyczyniać się do rozwoju ojczyzny.

Na początku lat dziewięćdziesiątych, w czasie szkoły średniej, dojrzała we mnie myśl o służbie wojskowej i tym samym marzenia z dzieciństwa się urzeczywistniły. Już na pierwszym roku studiów w Wyższej Szkole Oficerskiej byłem z grupą kolegów na ćwiczeniach w Stanach Zjednoczonych i wtedy zrozumiałem, że decyzja o założeniu munduru była jak najbardziej słuszna. Potwierdzają to kolejne lata mojej służby, często ciężkiej, nie zawsze bezpiecznej, ale dającej satysfakcję, że naprawdę robi się coś dobrego.

Aleksandra Zdanowicz: Jak widzi Pan przyszłość jednostki, w jakim kierunku zamierza Pan ją rozwijać?

Celem mojej służby w 5. Mazowieckiej Brygadzie Obrony Terytorialnej będzie kontynuowanie rozwoju brygady, który został zapoczątkowany przez pierwszego dowódcę brygady płk. Andrzeja Wasielewskiego. W ciągu trzech lat zespół ludzi dowodzony przez mojego poprzednika dokonał bardzo dużo, zbudował jednostkę liczącą ponad 2000 żołnierzy. Moje zadanie jest prostsze, muszę kontynuować jego dzieło.

Przystępując do wykonywania obowiązków dowódcy brygady mam kilka priorytetów, których realizacja przyczyni się do rozwoju brygady. Po pierwsze: inwestowanie w rozwój żołnierzy, umożliwi to zdobycie przez nich kompetencji i pozytywnie wpłynie na jakość realizowanych zadań. Większość oficerów brygady to młodzi żołnierze, dopiero rozpoczynający karierę wojskową. Żołnierze ci są ogromnym kapitałem i szansą na rozwój brygady, należy im tylko wskazać kierunek, w którym mają podążać.

Drugim moim priorytetem będzie szkolenie pododdziałów brygady.

Tylko dobrze wyszkoleni żołnierze, dobrze wyszkolone pododdziały stanowią gwarancję dobrej realizacji zadań.

Po trzecie stawiał będę na współpracę z lokalną społecznością. Sytuacja pandemii koronawirusa pokazuje, że żołnierze brygady mogą być dużym wsparciem dla społeczeństwa, uzupełnieniem innych służb, których zadaniem jest udzielanie pomocy czy przeciwdziałanie kryzysom.

Aleksandra Zdanowicz: Jak wygląda Pana codzienność, jakie ma Pan hobby?

Moje hobby to sport, szczególnie biegi długodystansowe. Odkąd pamiętam, to zawsze byłem aktywny fizycznie, grałem w piłkę nożną, pływałem, no i oczywiście bieganie. Dużą satysfakcję sprawiło mi przebiegnięcie maratonu – to było zadanie jakie sobie postawiłem przed czterdziestymi urodzinami. Druga moja pasja to historia II wojny światowej i historia najnowsza. Bardzo lubię podróżować po Polsce, odwiedzać szczególnie dzikie i jeszcze niezbyt "zdeptane" miejsca w kraju.

Aleksandra Zdanowicz: Dziękuję za rozmowę

Zobacz inne materiały

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki