Koło łowieckie "Lis" doczekało się sztandaru w 54 roku swojego istnienia!

Przed poświęceniem sztandaru odbyła się msza św., którą odprawili: ks. dziekan Waldemar Krzywiński oraz ks. Kazimierz Wądołowski. W kazaniu Kazimierz Wądołowski mówił, że myśliwi dają dobry przykład, że świat nie należy tylko do ludzi.
- Dbacie o środowisko, o to, by żyło się lepiej. Macie pasję, która służy również innym. Nie tylko strzelacie czy zabijacie, a troszczycie się o zwierzęta i środowisko. Chcę, żebyście strzegli tej przyrody, bo jest jej coraz mniej. Brońmy tego, co piękne - tłumaczył.
Ks. Waldemar Krzywiński podkreślił, że sztandar to znak, który jednoczy myśliwych i reprezentuje ich na zewnątrz, to powód do domu, ale stawia również wymagania. Uroczystość poprowadził Dariusz Sobotka. Jerzy Księżak, prezes koła, stwierdził, że sztandar to najwyższy znak ideałów łowiectwa, jego tradycji i dążeń.
- Sztandar będzie nam towarzyszył w najważniejszych momentach. To ważna część symboliki łowieckiej - podkreślił.
Rodzicami chrzestnymi sztandaru byli: Halina Wiśniewska i Mirosław Marszał. Krzysztof Mielnikiewicz, prezes Okręgowej Rady Łowieckiej w Ostrołęce, przekazał go w ręce Jerzego Księżaka, a ten wręczył go pocztowi sztandarowemu, w skład którego wchodzili: Piotr Księżak, Ryszard Łukasiuk i Andrzej Rozenek. W czasie uroczystości myśliwi odnowili swoje ślubowanie, a dwóch nowych adeptów zostało przyjętych do koła łowieckiego. Byli to: Piotr Białczak i Łukasz Rozenek. Starosta Bogdan Pągowski zapewnił, że udział w święcie to dla niego honor i zaszczyt.
- Sztandar powinien i będzie was jednoczyć. Cenię myśliwych, bo dbają o przyrodę. Powiat w tym roku prowadził program dla kół łowieckich. Chodziło o restytucję gatunków. Teraz były to zające. Nie wszystkie koła dały sobie radę z tym zadaniem. Koło "Lis" dało radę - powiedział.
Wiceburmistrz Adam Mróz był pod wrażeniem myśliwych.
- Przyglądając się pracy koła widzę, że łączy was pasja i poczucie obowiązku. Nasze środowisko jest bezpieczne. Sztandar to uhonorowanie waszej działalności - podkreślił.
Po części oficjalnej Jerzy Księżak zaprosił gości do siedziby koła - "Lisiej Nory", gdzie czekał na nich myśliwski bigos i inne smakołyki.