Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koła łowieckie nie są przeciwko rolnikom

Ewelina Przygoda
Marek Zdunek oraz Rafał Zawadzki z koła łowieckiego "Bór" gościli na ostatniej sesji. Powodem ich pojawienia się były liczne kontrowersje, jakie wśród rolników budzi temat szkód łowieckich.

Marek Zdunek przyznał, że współpraca koła z mieszkańcami nie jest uciążliwa, ale zmieniły się zarządzenia w sprawie szacowania szkód.
- Wszystkie zgłoszenia powinny mieć formę pisemną. Koło uprzedza gminę, w jakich punktach przyjmowane są takie zgłoszenia - wyjaśnił.
Mieszkańcy Plewek i Susków mogą zgłaszać się do Eugeniusza Ciacha z Plewek. Rafał Zawadzki z Długosiodła przyjmie zainteresowanych z Białegobłota, Bloch, Kalinowa, Zalasu, Dębienicy. Zgłoszenie zawsze można wysłać na adres koła: Kornaciska 23, 07-210 Długosiodło. "Bór" ma 7 miesięcy na rozpatrzenie szkody, którą należy zgłosić w przeciągu 3 dni od jej stwierdzenia. 30 dni od dnia oszacowania jest na wypłatę odszkodowania. Po przekroczeniu terminy koło płaci odsetki. Rolnicy mieli problemy ze zgłaszaniem szkód. Marek Zawadzki wymienił, że w dokumencie należy m.in. ująć: rodzaj uprawy, powierzchnię, numer ewidencyjny działki, opis powierzchni uszkodzonej, numer konta bankowego. Szkody łowieckie, które są szacowane przez koło z ustawy, to takie, które zrobią: dziki, łosie, jelenie, sarny, daniele.
- Są też liczne szkody uczynione przez bobry. Je trzeba zgłaszać do starostwa powiatowego bądź właściwego nadleśnictwa - wytłumaczył Marek Zdunek.
Zdaniem jednego z sołtysów, zgromadzonego na sali, inne koła łowieckie nie wymagają zgłoszeń na specjalnych formularzach.
- Ustawodawca nigdzie nie określił formy zgłoszenia, więc nie widzę podstaw, żeby negować wniosek naszego koła. Takie druki są w naszym kole - stwierdził Marek Zdunek.
Jedna z sołtysek podniosła kwestię mapek, które trzeba dołączyć do zgłoszenia.
- Rolnicy mówią, że potrzebna jest mapka, a nie nr działki - powiedziała.
Marek Zawadzki stwierdził, że wniosek zawiera załączniki w postaci mapek lub wypisów z rejestru.
- Niektórzy nie znają nr działki. Zmiany w postaci dołączania mapki wynikają z pomyłek ludzi - wyjaśnił.
Członek koła łowieckiego zapewnił, że myśliwi nie są przeciwko rolnikom.
- Myśliwi podchodzą do sprawy ze zrozumieniem, bo w większości też są rolnikami. Ale koło nie pozwoli się naciągać - zauważył.
Kolejna kwestia dotyczyła wyceny szkody.
- Szacunkowa wycena jest szokująca. Nie wiadomo, z czego wynika. Czemu szkoda nie jest szacowana od razu na polu, wspólnie z myśliwymi? - pytał sołtys.
Marek Zdunek powiedział, że zespoły szacujące szkodę często nie mają danych, potrzebnych do tego.
- Osoby szacujące szkodę to nie te same, które liczą odszkodowania. Odszkodowania wylicza się na podstawie danych z Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. To są ceny rynkowe płodów rolnych. Dane są dostępne na stronie ośrodka. Odszkodowanie wylicza się według cen rynkowych. Szkoda jest wyliczana według rzeczywistych rozmiarów - zapewnił.
Z kolei szkody użytków trwałych, jak łąki i pastwiska, są szacowane z góry.
- W innych przypadkach, to rolnik zgłasza. Nawet, jak szkoda powtarza się, to szacowanie odbywa się ponownie - tłumaczył Marek Zdunek.
Na pytanie sołtysów, gdzie koło dokarmia zwierzynę (z sali padła odpowiedź - u nas na polu), przedstawiciel "Boru" przyznał, że polowanie może odbywać się przy nęciskach. Często znajdują się one blisko pól rolników, co nie koniecznie im pasuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki