Przed ostrołęckim Sądem Okręgowym toczy się proces Zofii Ireny G., byłej księgowej nauczycielskiej kasy zapomogowo-pożyczkowej. Główny zarzut w akcie oskarżenia dotyczy przywłaszczenia przez nią pieniędzy nauczycieli zgromadzonych w owej kasie. Grupa nauczycieli z Ostrołęki złożyła wnioski o uznanie ich za pokrzywdzonych w tej sprawie. Już po rozpoczęciu procesu. To dało by im szansę naodzyskanie pieniędzy, wyprowadzonych z kasy zapomogowo-pożyczkowej przez Zofię Irenę G. Sąd te wnioski oddalił...
Zobacz: 12 lat temu zniknęła z kasą nauczycieli. Zofia G. stanie przed sądem
Taka instytucja nie istnieje
Okazuje się, że ustalenie kto jest w tej sprawie pokrzywdzonym nie było takie oczywiste. A sprawa jest ważna także z tego powodu, że sąd dysponuje pieniędzmi zabezpieczonymi na poczet ewentualnego przyszłego naprawienia szkody (oczywiście w przypadku skazania Zofii Ireny G.). To około 100 tys. zł pochodzących głównie z emerytury oskarżonej, która była zabezpieczana podczas jej ukrywania się przed wymiarem sprawiedliwości.
Prokuratura w akcie oskarżenia napisała że Zofia Irena G. dopuściła się przestępstwa na szkodę kasy zapomogowo-pożyczkowej przy Zakładzie Obsługi Szkół i Przedszkoli w Ostrołęce. Tyle, że od czasu rozpoczęcia śledztwa, do skierowania przeciw Zofii Irenie G. aktu oskarżenia minęło kilkanaście lat. I wiele się zmieniło. Prokuratura nie zweryfikowała danych. Kiedy akt oskarżenia trafił do sądu, ten musiał zawiadomić o procesie pokrzywdzonego. Po wysłaniu pism na adres dawnego Zakładu Obsługi Szkół i Przedszkoli sąd otrzymał odpowiedź, że taka instytucja nie istnieje.
- W związku z tym, że prokuratura nie ustaliła w trakcie postępowania przygotowawczego następców prawnych nieistniejącej instytucji, sąd zwrócił się w tym celu do urzędu miasta - tłumaczy sędzia Anna Łaszczych orzekająca w tej sprawie.
Mniej czy więcej niż 224 tys. zł?
Z ratusza przyszła odpowiedź, że następcą prawnym ZOSiP został, nieistniejący już także, Zakład Obsługi Oświaty i Aktywnego Zwalczania Bezrobocia. A następcą tegoż - Miejski Zarząd Obiektów Sportowo-Turystycznych i Infrastruktury Technicznej (czyli dawny MOSiR). A żeby było jeszcze bardziej skomplikowanie - w uchwale rady miasta o likwidacji ZOOiAZB zapisano, że mienie i pracowników przejmuje nowoutworzona jednostka budżetowa (MZOS-TiIT) ale "należności i zobowiązania zlikwidowanej jednostki przejmuje Urząd Miasta Ostrołęki".
Robert Juchniewicz, dyrektor MZOS-TiIT uważa, że ten zapis jest kluczowy i... nie uznaje się za pokrzywdzonego w sprawie Zofii Ireny G. Za takiego uznaje go jednak sąd, który w odpowiedzi miasta na pytanie, kto jest następcą prawnym Zakładu Obsługi Szkół i Przedszkoli wskazał właśnie MZOS-TiIT.
Co więcej, trudno dziś powiedzieć za co, jeśli tak się stanie, miałaby być skazana Zofia Irena G. Konkretnie - o jakiej wysokości szkodę chodzi w sprawie, czy mówiąc prościej: ile oskarżona mogła ukraść. W akcie oskarżenia podana jest kwota "nie mniej niż 224 tys. zł". Akt oskarżenia zawiera jednocześnie dokładne opisy tylko części działań polegających na wyprowadzeniu pieniędzy z kasy zapomogowo-pożyczkowej, choćby przez wystawianie czeków. Suma szkody dokonanej w wyniku tych dokładnie opisanych czynów jest jednak wielokrotnie niższa nić 224 tys. zł!
Więcej na ten temat przeczytasz w najnowszym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?