Gdyby przeciętny wyszkowianin, zanim ulegnie pokusie zakupu nowego telewizora, dokładnie przeanalizował swoją sytuację finansową, sprawdził dotychczasowe zobowiązania, czy starczy mu pieniędzy na zapłacenie rachunków i ratę już zaciągniętego kredytu - być może dostrzegłby, że ten bilans wypada kiepsko. I zaniechałby kolejnego zakupu. Ale jeśli pokusie ulegnie i okaże się, że na jedną ratę to jeszcze wystarczy, ale na kolejną już nie, a po drodze, że trzeba kupić dzieciom nowe buty i wypadnie naprawa samochodu - spirala długów zacznie się nakręcać. Po kilku miesiącach z całkiem małych zobowiązań powstaną całkiem duże. Wtedy zaczną się zaległości w płaceniu bieżących rachunków, kolejne pożyczki.
Lekkomyślność, z jaką ludzie zaciągają kredyty, zadziwia czasem nawet bankowych urzędników z wieloletnim stażem, jak pani Bożena.
- Dla mnie to nie lekkomyślność, tylko bezmyślność, gdy klient decyduje się na kredyt ze świadomością, że nie będzie miał z czego go spłacać. Na siłę kompletuje dokumenty i udowadnia swoją zdolność kredytową na papierze, a w rzeczywistości na ten kredyt go zwyczajnie nie stać - mówi pani Bożena. W dziale kredytów dużego banku pracuje od siedemnastu lat. Widziała już bardzo wielu ludzi, którzy nierozważnie zaciągając kredyty, doprowadzili do katastrofy finansowej, tracąc firmy, majątki, mieszkania.
- Pierwszy sygnał, że coś się dzieje, jest wtedy, gdy raty kredytu zaczynają wpływać nieterminowo. Oczywiście w życiu bywa różnie i kiedy to się zdarzy raz, czy dwa, to jeszcze mogą być przejściowe kłopoty, ale gdy klient zaczyna "zapominać" o tych ratach, to znaczy na ogół, że dzieje się źle - mówi. A bank jest nieubłagany.
Lokatorzy budynków Zakładu Administracji Domów Mieszkalnych w Wyszkowie to niezamożni ludzie, nagminne jest u wielu nieterminowe płacenie czynszu lub zaleganie z należnościami. Na koniec ubiegłego roku zadłużenie lokatorów sięgnęło 336.023 złotych - a to o niemal połowę mniej, niż jeszcze sześć lat temu. Od trzech lat następuje systematyczny spadek zadłużenia, głównie dzięki racjonalnej polityce gospodarowania zasobami ZADM-u. Tam, gdzie lokator nie radzi sobie z opłatami i utrzymaniem mieszkania, zanim dług bardzo urośnie, pracownicy ZADM szukają możliwości zamiany lokalu na mniejszy i tańszy, umożliwiają rozłożenie należności na raty. ZADM bardziej skutecznie egzekwuje też należności tam, gdzie to możliwe. Tylko w ubiegłym roku wystosowano 145 wezwań do zapłaty, w 30 przypadkach orzeczone zostały przez sąd nakazy zapłaty.
- Dodatkowo nasi pracownicy odwiedzają lokatorów, którzy nie reagują na wezwania i tam są spisywane protokoły i uzgodnienia dotyczące sytuacji materialnej danego lokatora oraz proponują spłatę zaległości w wyznaczonych ratach. Każda sytuacja rozpatrywana jest indywidualnie, w szczególnych przypadkach wykorzystywana jest współpraca z Krajowym Rejestrem Długów. ZADM ściśle współpracuje także z Ośrodkiem Pomocy Społecznej, celem uzyskania szerszej wiedzy w zakresie sytuacji finansowej i społecznej dłużnika - mówi dyrektor ZADM, Marek Siekierski.
Więcej w papierowym wydaniu Głosu Wyszkowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?