Przypomnijmy. Tydzień temu lekarka pogotowia ratunkowego stwierdziła zgon u mieszkanki miejscowości Jabłonów w gminie Policzna, ale w szpitalnej kostnicy okazało się, że kobieta żyje.
Przez 7 godzin była pozbawiona jakiejkolwiek opieki, bo od wydania aktu zgonu cała rodzina zajmowała się przygotowaniem uroczystości pogrzebowych. Lekarka straciła pracę, ale skutki jej pomyłki są dla kobiety uznanej za zmarłą opłakane.
- Próbowaliśmy już coś załatwić, ale to wszystko nie jest proste. Na szczęście nie zabrano mamie emerytury, bo urząd nie przesłał jeszcze dokumentów do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - mówi Marianna Sadowska - Skorupa, córka cudownie ocalonej kobiety.
- Otrzymaliśmy kartę zgonu od lekarza. Był sporządzony akt zgonu. Zarejestrowaliśmy ten fakt w księdze. Został unieważniony dowód osobisty. Wszystko odbyło się zgodnie z obowiązującymi procedurami - mówi Lucyna Nita, zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Policznej.
Jej zdaniem wszystko można odwrócić jedynie poprzez postępowanie sądowe.
- Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja i prokuratura. Ustaliliśmy już z kierownikiem w Wydziale Spraw Obywatelskich w Urzędzie Wojewódzkim, że sami nie będziemy nic prostowali. To musi się odbyć jedynie drogą sądowną - podkreśla Lucyna Nita.
Jej zdaniem, procedura sądowa nie powinna w tym przypadku trwać długo. Dodaje, że nie ma problemu z wyrobieniem nowego dowodu osobistego. Trzeba tylko dostarczyć fotografie i wniosek.
Kobieta jest przytomna, choć kontakt z nią jest wciąż utrudniony. Lekarze określają jej stan jako stabilny, ale ciężki. - Właściwie może się zdarzyć wszystko - mówi jeden z lekarzy ze szpitala w Zwoleniu.
Źródło: Echo Dnia, Kobieta ożyła w kostnicy: zamiast dokumentów został jej... akt zgonu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?