Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłopotliwy bar?

Jarosław Sender
Na działalność Mini Baru poskarżyła nam się mieszkanka bloku ul. Sienkiewicza 4

"Mieszkam w bloku przy ul. Sienkiewicza 4. Przy bloku stoi kontener na śmieci, który ma służyć mieszkańcom tego bloku, ale jest inaczej" - czytamy w liście od naszej Czytelniczki. Z kontenera korzystają: Mini Bar, pobliski zakład fryzjerski oraz niektórzy okoliczni mieszkańcy. Dlaczego mieszkańcy bloku przy Sienkiewicza 4 mają płacić za śmieci innych? - pyta kobieta. "Należałoby ogrodzić kontener, a klucze powinni mieć tylko mieszkańcy tego bloku" - sugeruje.

To nie jedyny powód, dla którego napisała do redakcji. Ma pretensje do właścicieli Mini Baru, że otwierają drzwi na oścież, uniemożliwiając tym samym przejście i tak wąskim chodnikiem. Interesuje ją także, gdzie wylewają tłuszcze, ponieważ twierdzi, że wylewają je również do kontenera.

- Właściciele Mini Baru, jak również właściciele pięciu domów rodzinnych na ulicy Sienkiewicza mają podpisane z nami umowy i mogą korzystać z kontenera znajdującego się pod blokiem numer 4 - wyjaśnia Waldemar Wilkowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Prza¬sny¬szu.- Jeżeli chodzi o ogradzanie kontenerów na śmieci, to chcemy spróbować czy ten pomysł sprawdzi się przy ulicy Dąbrowskiej 7. Ogrodzenie pojawi się tam jesienią. Jeżeli okaże się dobrym pomysłem, będziemy się starali ogrodzić wszystkie kontenery - zapowiada.

- Śmieci wyrzucamy do kontenera, tłuszcze natomiast, tzw. fryturę - olej do smażenia frytek, którego jest wbrew pozorom niewiele, zostaje zabierany przez moją pracownicę dla psa - tłumaczy Dorota Żołnow¬ska, właścicielka Mini Baru. - Wcześ¬niej mój mąż zabierał go do domu i tam wyrzucał. Na pewno nie jest wylewany do kontenera - zaznacza. - Po co, skoro może się przydać?

Czytelniczka skarży się także, że drzwi wejściowe lokalu otwierane są na chodnik, w taki sposób, że uniemożliwiają przejście.

"Jestem starszą osobą i nie jestem w stanie przechodzić na drugą stronę ulicy" - pisze.

- To bzdura - mówi właścicielka baru. - Wewnątrz jest klimatyzacja. Jaki sens miałoby otwieranie drzwi, kiedy na zewnątrz jest duchota, a wewnątrz przyjemnie i chłodno? Drzwi są otwierane tylko wtedy, kiedy wnoszony jest towar lub zmywana podłoga. Zraz potem są zamykane. Uważam, że pretensje ma ktoś, komu nasz lokal bardzo przeszkadza. Otworzyliśmy go zaledwie cztery miesiące temu. Jeszcze przed otwarciem ktoś zepsuł nam zamki i pomalował ściany farbą. Zgłosiliśmy to na policję. Oprócz tego otrzymujemy pogróżki przez telefon. Nie przejmujemy się tym, bo szkoda życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki