Kwiecień to miesiąc wzmożonej aktywności kleszczy. Przebudzone po hibernacji poszukują źródła pożywienia. Pajęczaki siedzą głównie w wysokich trawach, ale można je również spotkać w parkach czy na trawnikach.
- Kleszcze są czułe na dwutlenek węgla emitowany przez ciało i już z daleka wyczuwają naszą obecność. Są wtedy w gotowości. Jeśli mają okazję, przyczepią się do skóry lub ubrania i zaczną wędrować w poszukiwaniu najlepszego miejsca do wkucia - tłumaczy Jarosław Krawczyk z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. - Ubranie to nasza bariera ochronna. Jeśli idziemy do lasu, nawet w ciepłe dni, warto mieć odzież zasłaniającą nogi czy ręce. Po każdym spacerze powinniśmy dokładnie wytrzepać i obejrzeć swoje ubrania, by sprawdzić czy nie przynieśliśmy kleszcza do domu. Kleszcze często wpijają się m. in. w zgięciach łokci, kolan, na głowie. To miejsca preferowane przez pajęczaki, które trzeba sprawdzić po spacerze - podkreśla.
Kleszcze mogą przenosić niebezpieczne dla człowieka choroby. Najczęściej jest to kleszczowe zapalenie mózgu lub borelioza. Ta ostatnia przypadłość jest szczególnie trudna do wyleczenia, jeśli w porę nie zareagujemy i nie przyjmiemy antybiotyków. We wczesnym stadium choroby u połowy pacjentów pojawia się rumień. Jest to zaczerwienienie skóry z charakterystycznym przejaśnieniem w miejscu ukąszenia. To sygnał, by natychmiast zgłosić się do lekarza i wykonać badania krwi. W drugim etapie choroby rozwija się zakażenie i może przybrać różne formy. Najczęściej to zapalenie stawów czy zapalenie mięśnia sercowego przebiegające z zaburzeniami rytmu. Często atakowany jest też układ nerwowy. W późnym stadium choroby dochodzi do trwałego uszkodzenia zajętych narządów.
W sklepach znajdziemy wiele preparatów, które mają za zadanie ochronić nas przed ukąszeniem kleszcza. Wybór jest ogromny, chociaż niemal wszystkie preparaty mają wspólny mianownik. Są wyprodukowane na bazie owadobójczych związków chemicznych. Niestety nie ma na rynku środków, które dają całkowitą gwarancję ochrony przed ukąszeniem pajęczaka.
- Kluczowa jest nasza czujność i świadomość. Ale warto zastosować dodatkową ochronę w postaci preparatu odstraszającego kleszcze. Każda dodatkowa ochrona się przyda - zaznacza Krawczyk.
W tzw. sezonie na kleszcze powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na zwierzęta. Beztroskie harce po łąkach, lasach i zakamarkach parków mogą skończyć się dla naszych pupili poważną chorobą. Są większe szanse, że kleszcz wpije się w zwierzaka niż w człowieka. Jeśli intruz nie zostanie zauważony przez właściciela czworonoga, zakamufluje się w sierści i wpije. To może spowodować choroby odkleszczowe, takie jak babeszjoza, zapalenie mózgu czy anaplazmoza.
- Zwierzęta można chronić przed kleszczami stosując różnego rodzaju preparaty. Na rynku jest ogromny wybór środków, które różnią się składem, czasem działania i ceną - tłumaczy lekarz Małgorzata Misiewicz z przychodni weterynaryjnej przy ul. Pułkowej w Białymstoku. - Popularne są pipety, z których środek ochronny nanosimy na skórę. Działają od 4 do 12 tygodni. Substancja w nich zawarta jest toksyczna dla kleszczy i zabija pasożyta w momencie kontaktu ze skórą psa. Drugim rodzajem preparatów są obroże. Mają działanie odstraszające. Są też tabletki z substancją trującą dla pasożytów. Preparat trzeba dobrać indywidualnie do pacjenta. Warto jednak pamiętać, że nawet najdroższe środki nie dają stu procentowej ochrony i trzeba sprawdzić futro psa po powrocie ze spaceru - podkreśla doktor.
Jeśli ochrona zawiedzie lub pies złapie kleszcze przed zastosowaniem preparatu, powinniśmy udać się do lecznicy i wykonać badania. Szczególnie, jeśli pies traci apetyt, jest osowiały i niechętnie rusza się z miejsca. Przykładowo nieleczona babeszjoza jest dla psa śmiertelnym zagrożeniem. Im szybciej zwierzę otrzyma leki, tym ma większe szanse na pełen powrót do zdrowia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?