Niedaleko podłomżyńskiego Wiktorzyna parę miesięcy temu zginął 57-letni mężczyzna. Podobna tragedia, tyle że w okolicach Osowca wydarzyła się nieco wcześniej. W tym przypadku łoś wpadł do środka auta i swoim ciężarem przygniótł pasażera. Doszło też w tym roku do wielu innych zdarzeń, w których ludzie odnieśli poważne obrażenia. Szczegółowe dane nie są jednak znane, bo policja nie prowadzi osobnych statystyk dotyczących wypadków powodowanych przez łosie.
- Ich liczba w ostatnich latach niesłychanie wzrosła - mówi Wojciech Misiukiewicz z Wigierskiego Parku Narodowego. - Nad Wigrami mieliśmy ich niegdyś kilka. Dzisiaj - ponad 30 osobników.
Szacuje się, że w 2001 r. w całej Polsce żyło około 2 tys. łosi. Obecnie to przynajmniej 14 tys., choć niektórzy twierdzą, że więcej. 15 lat temu państwo wprowadziło moratorium na odstrzał tych zwierząt. Formalnie łoś jednak nie jest gatunkiem chronionym. Oznacza to np., że za wypadki powodowane przez te zwierzęta państwo odszkodowań nie płaci.
Apele o redukcję populacji pojawiają się od paru lat regularnie. Ostatnio pytał o to poseł z woj. podlaskiego Kazimierz Gwiazdowski. Andrzej Szweda-Lewandowski, wiceminister środowiska, odpowiedział, że resort zastanawia się nad zgodą na odstrzał pewnej liczby osobników. Ale żadnych konkretów nie podał.
- Jeśli do odstrzału nie dojdzie, na drogach będzie coraz niebezpieczniej - przestrzega Misiukiewicz. - Wszędzie tam, gdzie znajdują się kompleksy leśne potężny łoś może pojawić się w każdej chwili. A zimą będę też wychodziły na szosy, by zlizywać sól.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
