W Kiełczewie w nocy z 19 na 20 sierpnia 2019 r. wybuchł pożar.
Wybuchł pożar
Strażacy z OSP w pobliskiej Prostyni tak to opisali na swoim profilu:
"20 sierpnia, ok. godz. 1.20 w nocy, dyżurny Komendy Powiatowej PSP w Ostrowi Mazowieckiej, odebrał zgłoszenie o pożarze poddasza w budynku mieszkalnym w Kiełczewie w gm. Małkinia Górna. Po przyjeździe na miejsce strażacy stwierdzili, że pożar ogarnął poddasze, ale na szczęście nie rozprzestrzenił się na cześć mieszkalną domu. Przed przyjazdem straży pożarnej mieszkańcy opuścili zagrożone pomieszczenia mieszkalne.
Działania strażaków polegały na podaniu kilku prądów wody z wewnątrz oraz z zewnątrz budynku. Strażacy ewakuowali cały dobytek mieszkańców, który był zagrożony zalaniem wodą.
Budynek mieszkalny nie nadaje się do zamieszkania, spaleniu uległa znaczna część więźby dachowej.
W działaniach udział wzięło łącznie 9 zastępów straży pożarnej: 3 zastępy JRG PSP Ostrów Mazowiecka, 2 zastępy OSP KSRG Prostyń, 2 zastępy OSP Małkinia Górna, OSP Grądy i OSP Treblinka”.
Najważniejsze są dzieci
- To tragedia dla mnie i mojej rodziny – mówi Małgorzata Telachowska, właścicielka domu, która tej nocy spała na poddaszu razem z rocznym Fabianem i 11-letnim Kubą. - Obudziłam się o pierwszej w nocy i zobaczyłam jasne światło w garderobie. Nie wiedziałam, co się dzieje. Szybko wstałam i zobaczyłam ogień.
Nie było czasu na wyniesienie niczego z domu.
Najważniejsze były dla mnie moje dzieci. Obudziłam je. Były przerażone, a ja chciałam przede wszystkim, aby szybko i bezpiecznie wydostać się z płonącego domu
– wspomina pani Małgorzata. - Dopiero, gdy byliśmy bezpieczni, zatelefonowałam po straż pożarną. Przyjechali szybko, dzięki strażakom udało się uratować wszystkie meble i sprzęty gospodarstwa domowego.
Następną noc matka z dziećmi spędzili u znajomych, potem gmina zapewniła im mieszkanie zastępcze w Małkini, około 10 kilometrów od zniszczonego domu.
- Czym prędzej chciałabym wrócić do siebie, ale, niestety, do wymiany jest cały dach i do wyremontowania wszystkie pomieszczenia, także te na dole, bo zostały zalane wodą podczas gaszenia – mówi Małgorzata Telachowska.
Trzeba przede wszystkim wymienić dach
Przede wszystkim trzeba wymienić spaloną więźbę dachową i pokrycie dachu.
- Obecnie są prowadzone roboty na dachu, dobrze, że pogoda na to pozwala – mówi pani Małgorzata. - Jak się z tym uporamy, trzeba będzie wyremontować wszystkie pomieszczenia w domu.
Apel o pomoc
Małgorzata Telachowska z dziećmi prosi dobrych ludzi o pomoc.
Pod linkiem: zrzutka.pl (https://zrzutka.pl/3ccx8c) zamieściła apel, potrzeby oceniła na 40 tys. zł. Tam można przekazywać datki pieniężne.
- Każdy, nawet najmniejszy gest, będzie dla nas ogromnym wsparciem – mówi Małgorzata Telachowska. - Z całego serca dziękuję za każdą pomoc!
Zobacz inne materiały
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?