Wprawdzie drugie półrocze zawsze jest „inwestycyjnie bogatsze”, ale nawet jeśli władzom miasta uda się zrealizować inwestycyjne zamierzenia to i tak rok 2016 będzie pod tym względem najmizerniejszym w najnowszej historii miasta. Plan zakłada inwestycje na poziomie 16,2 mln zł (to nieco ponad 5,5 proc. ogółu zaplanowanych wydatków; tymczasem w ostatniej dekadzie udział wydatków inwestycyjnych w ogóle wydatków nigdy nie zszedł poniżej 10 proc.!).
Powyższe dane pochodzą ze sprawozdania z wykonania budżetu za I półrocze. Prezydent miasta ma obowiązek takie sprawozdania przedstawiać dwa razy w roku. Sprawozdanie roczne jest podstawą udzielenia mu absolutorium, sprawozdanie „połówkowe” także jest dyskutowane na forum rady, radni zajmą się nim na sesji pod koniec miesiąca. I z pewnością o inwestycyjnej mizerii Ostrołęki będzie się mówiło dużo.
Tymczasem, jeśli do kogoś nie przemawiają liczby i procenty, wymieńmy szybko inwestycje zrealizowane w pierwszym półroczu. Największa pozycja na liście to tak zwane inwestycje wspólne z mieszkańcami – wydano na nie 780 tys. zł (projekt ulic Leśmiana i Bobińskiego, kanalizacja w ul. Brodowskiego, projekt drogi dojazdowej do przedszkola nr 16, projekt połączenia ulic Geodetów i Goworowskiej); 480 tys. zł kosztowała sieć wodociągowa w ul. Goworowskiej; 312 tys. zł poszło jeszcze na działającą już stację segregacji odpadów; 161 tys. kosztował wykup nieruchomości (w różnych częściach miasta); 168 tys. zł to środki na dokumentację przebudowy Witosa i Słowackiego oraz aktualizację planu inwestycyjnego miasta i subregionu (inwestycje w ramach Regionalnych Inwestycji Terytorialnych). I to wszystkie kwoty powyżej 100 tys. zł. – żadnych ulic, większych remontów czy inwestycji kubaturowych.
Więcej w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?