"To nie był jeden okrzyk: k...a, jak napisali w stenogramie. Tam krzyczeli wszyscy naraz, z przerażenia, strachu, przeklinając. Do tego ogłuszający ryk silników. To było straszne, wciąż ciężko o tym mówić." Taka relację przedstawia łamiącym się głosem rozmówca dziennika Fakt.
Czytaj więcej:
Nieludzki krzyk przerażenia i bólu zarejestrowany na czarnych skrzynkach. Pasażerowie wiedzieli, że zginą…
Ten człowiek był w Moskwie, słuchał nagrań z czarnej skrzynki prezydenckiego tupolewa i identyfikował głosy. Ostatnie sekundy były dla niego szokiem, pisze Fakt.
"Dwa razy jeździłem do Moskwy. Byliśmy tam po trzy dni. Po kilkanaście godzin dziennie odsłuchiwaliśmy zapisów z rejestratorów. Wszystko odbywało się w siedzibie MAK-u, to ich komisja badająca wypadki lotnicze"- wspomina rozmówca dziennika. Jego zadaniem było zidentyfikować głosy załogi.
Czytaj więcej:
Jezu, Jezu!!! - ostatnie słowa pilotów. Przeczytaj, co jeszcze zarejestrowały czarne skrzynki (wideo)
Nagrania z rejestratorów pełne są szumów i zagłuszającego wypowiadane słowa huku - to dlatego, że na taśmie w kabinie pilotów nagrał się dźwięk pracy potężnych silników prezydenckiej maszyny.
Najbardziej dramatyczne są zapisy ostatnich sekund lotu. "To splot krzyczących głosów w wielkim huku. Już wiedzieli, że jest katastrofa. Trudno mi o tym opowiadać. To byli moi koledzy." Tak mówi człowiek, który słyszał ostatnie krzyki rozpaczy załogi Tu-154.
PRZECZYTAJ TO: TRANSKRYPCJA Z CZARNYCH SKRZYNEK TUPOLEWA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?