Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa w Smoleńsku. Ostatnie słowa Lecha Kaczyńskiego do brata

źródło: onet.pl / fakt.pl
 ZOBACZ TO:  KATASTROFA W SMOLEŃSKU. ZDJĘCIA Z MIEJSCA TRAGEDII
ZOBACZ TO: KATASTROFA W SMOLEŃSKU. ZDJĘCIA Z MIEJSCA TRAGEDII Fot. yandex.ru
O czym przed tragiczną śmiercią rozmawiał prezydent ze swoim bratem.

10 kwietnia, pokład prezydenckiego Tu-154. Kilkanaście minut przed katastrofą. Lech Kaczyński dzwoni przez telefon satelitarny do lekarza, by dowiedzieć się o zdrowie chorej mamy. Chwilę potem wykręca numer brata.

Po katastrofie pojawiły się pogłoski, że bracia rozważali nakłonienie pilota do lądowania we mgle. Wreszcie sam Jarosław Kaczyński przerwał milczenie i ujawnił, że rozmawiał z bratem o zdrowiu ich mamy Jadwigi Kaczyńskiej, a nie o locie czy pogodzie.

- O niczym mnie nie informował, poza stanem zdrowia naszej mamy. Powiedział mi, że z rozmowy z lekarzem wynika, że stan mamy jest stabilny. Brat powiedział mi jeszcze, żebym się przespał - powiedział Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla portalu onet.pl.

Zapewnił, że o niczym więcej z prezydentem tuż przed katastrofą nie rozmawiał. - Gdyby wiedział, że coś jest nie tak z pogodą, na pewno by mi o tym wspomniał - dodał prezes PiS.

Tuż przed telefonem do brata, prezydent zadzwonił do lekarza wojskowej kliniki przy ul. Szaserów w Warszawie, gdzie od kilku tygodni leżała ciężko chora matka braci Kaczyńskich. Lech Kaczyński dobrymi informacjami postanowił od razu podzielić się z bratem.

Żaden z rejestratorów tupolewa nie nagrywa rozmów z satelitarnego telefonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki