Niedługo po katastrofie pojawiła się informacja, że Rosjanie muszą zebrać około metra podłoża, bo rzeczy osobiste ofiar powbijały się aż tak głęboko w ziemię.
Jednak jeśli przyczyną katastrofy byłby zamach, to sprawcy, aby zatrzeć ślady - jak twierdzą specjaliści od badań fizyko-chemicznych - usuną około metra ziemi, bo analiza chromatograficzna gruntu do głębokości 70-100 cm wykazałaby ślady wybuchu.
Czytaj więcej:
Eksplozja na pokładzie tupolewa?
Wykazałyby to też sekcje zwłok. Ale w Polsce ich nie przeprowadzono, a w Rosji odbyły się ledwie pobieżne oględziny.
Ani prokuratorzy polscy, ani rodziny ofiar nie znają dotychczas wyników tych badań. Płk Zbigniew Rzepa z prokuratury wojskowej powiedział, że nie można było zrobić sekcji ciał, które przywieziono do Polski, bo "nadal znajdowały się one pod rosyjską jurysdykcją"...
Czytaj więcej:
Ofiary miały głowy wgniecione w klatki piersiowe. Wstrząsające szczegóły identyfikacji ciał
Minister, szef Kancelarii Premiera, Tomasz Arabski, także przekonywał rodziny ofiar, że Rosjanie zabronili otwierać w Polsce trumny. W dokumentach, które otrzymały rodziny, było wpisane jako przyczyna zgonu: "mnogość obrażeń".
Nie można umrzeć z powodu mnogości obrażeń. Zawsze jest bezpośrednia przyczyna śmierci.
Czytaj więcej:
Szczątki 25 ofiar tragedii wróciły do kraju po ich pogrzebach!
Jak powiedziała "Gazecie Polskiej" żona Przemysława Gosiewskiego, zamierza ona wystąpić o ekshumację zwłok męża.
Już teraz widać, że prędzej czy później prawdopodobnie dojdzie do ekshumacji także innych ciał ofiar.
Źródło: Niezalezna.pl Mgła nad katastrofą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?