Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karolina Kacprzak: W zwierzętach fascynuje mnie ich potężna siła

Renata Jasińska
Dziewczyna z Krasińca i jej pierwsza wystawa. Studentka dietetyki wolne chwile spędza na malowaniu obrazów, których bohaterami są dzikie zwierzęta.

Dzikie lwy, wilki o niepokojącym spojrzeniu i potężne, dostojne tygrysy wyłaniają się z obrazów Karoliny Kacprzak,20-letniej mieszkanki Krasińca. W Muzeum Historycznym w Przasnyszu obecnie prezentowana jest jej wystawa pod tytułem „Dzikie piękno” (można ją oglądać do końca sierpnia).

- To jest moja pierwsza wystawa malarska, dlatego jest dla mnie ona niezwykle ważna. Mogę powiedzieć, że to było moje marzenie. Myślę, że zrobiłam właśnie pierwszy krok ku temu, by ludzie poznali mnie i moje prace. A to jest bardzo ważne w świecie artystycznym. Tu przecież najbardziej liczy się rozpoznawalne nazwisko, kojarzone z poruszaną tematyką - mówi Karolina. - Wystawa jest w Przasnyszu, gdyż z tym miastem jestem w jakiś sposób związana. Tutaj mam rodzinę, tutaj też chodziłam do liceum ogólnokształcącego, nawiązałam trochę znajomości.

Wernisaż odbył się 7 sierpnia. I jak przyznaje młoda artystka był dla niej dużym przeżyciem.

- Dopóki nie wyszłam przed ludzi i nie musiałam przemówić, to było całkiem dobrze. Miałam przygotowane przemówienie, ale nic z niego nie pamiętałam, bo strasznie się zestresowałam. Wyszło mi z ust zupełnie co innego, ale myślę, że przynajmniej było wesoło. Ale faktycznie stres był prawie jak przed maturą. Musiałam okulary zdjąć, bo się bałam, że mi się oczy spocą - śmieje się. - Poza tym było bardzo sympatycznie, miło i przede wszystkim budująco. Moja babcia i rodzice też się wzruszyli. A ciocia, która też pięknie maluje i bardzo mi zawsze kibicuje, była zachwycona.

Karolina Kacprzak jest samoukiem. Nigdy nie uczęszczała do szkoły plastycznej, i jak z lekkim wstydem przyznaje, nie jest za mocna w teorii rysunku i malarstwa. Mimo to maluje odkąd pamięta.

- Nawet nie jestem w stanie powiedzieć od kiedy dokładnie, bo malowanie było zawsze obecne w moim życiu. Najpierw, wiadomo, kredki, pastelowe i plakatowe farby. Moja babcia zawsze mówi, że maluję od piątego roku życia, ale może tak być, że akurat wtedy zobaczyła jakiś ciekawszy rysunek.

Karolina pamięta natomiast doskonale jak zaczęła się jej przygoda z płótnem.

- Płótno dostałam pierwszy raz od wspomnianej już cioci. Do tego momentu nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego jak podobrazie. Byłam przekonana, że materiał trzeba kupić samemu i zbić deseczki. Więc zdecydowanie to był prezent, który otworzył przede mną nowe możliwości. Bo jednak malowany obrazek zupełnie inaczej wygląda na płótnie niż na papierze.

W czasie swojej przygody artystycznej Karolina udoskonalała stopniowo technikę malowania. Kosztowało ją to sporo pracy, jednak efekt końcowy za każdym razem uświadamiał jej, że warto się starać.

- Wszystkiego nauczyłam się na własnych błędach. W obrazach wystawionych w muzeum doskonale widać ścieżkę mojej nauki. Są tam bowiem obrazy z przed czterech, pięciu lat i te najnowsze. Na starszych jest mniej szczegółów. Wtedy jeszcze próbowałam robić wszystko szybciej, był to swego rodzaju artystyczny nieład, który tworzył całość. Dziś skupiam się bardziej na szczegółach, czy to pędzlem czy ołówkiem uwydatniam włoski, cienie. Schodzi mi się znacznie dłużej, ale efekt końcowy też jest lepszy.

Na obrazach Karoliny dominują zwierzęta, zarówno wspomniane wcześniej wilki i lwy, ale dość często też jej ulubione konie.

- Zwierzęta po prostu mnie fascynują. Mam z nimi do czynienia od zawsze i na tych obrazach staram się wydobyć piękno i potęgę, która w nich tkwi. Na co dzień otaczają nas ludzie i tylko ludzie. Na zwierzęta mało zwraca się uwagę - opowiada Karolina. - W tych namalowanych przeze mnie niektórzy próbują się doszukać jakiegoś porównania, nawiązania do mojego charakteru i być może coś w tym jest. Chociaż ja nigdy w ten sposób tego nie analizowałam. Szczerze mówiąc, słaba ze mnie humanistka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki