Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest kłamstwo oświęcimskie. Niech będzie i kłamstwo wołyńskie

Włodzimierz Knap
Dzięki filmowi „Wołyń” wielu Polaków dowie się, że z okrzykiem „Sława Ukrainie” UPA mordowała Polaków
Dzięki filmowi „Wołyń” wielu Polaków dowie się, że z okrzykiem „Sława Ukrainie” UPA mordowała Polaków fot. archiwum
Kontrowersje. Rząd chce zaostrzyć kary za kłamstwo oświęcimskie. Kukiz’15 proponuje kary dla osób zaprzeczających zbrodniom ukraińskich nacjonalistów. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski i prof. Filip Musiał, dyrektor IPN w Krakowie, są za tymi rozwiązaniami.

Posłowie zajmowali się wczoraj dwoma projektami, które mają zmienić ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej. Cele obu są podobne. Pierwszy z nich, rządowy, przewiduje wprowadzenie kary nawet trzech lat więzienia za m.in. mówienie o polskich obozach śmierci czy propagowanie nazizmu, faszyzmu i komunizmu.

Drugi, autorstwa posłów klubu Kukiz’15, umożliwia wszczynanie postępowań karnych wobec osób zaprzeczającym zbrodniom ukraińskich nacjonalistów i formacji kolaborujących z Niemcami na obywatelach II RP na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

WIDEO: Premiera filmu "Wołyń" w Warszawie

Źródło: Agencja TVN

- Projekt klubu Kukiz’15 jest ogromnym krokiem naprzód, choć dokonałbym w nim drobnych zmian - mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. - Ale jeszcze większe nadzieje wiążę z faktem, że wielu Polaków obejrzy film Wojciecha Smarzowskiego „Wołyń”. Powszechnie bowiem wiadomo o ludobójstwie i zbrodniach dokonywanych przez okupantów niemieckich i sowieckich, kierujących się ideologią nazistowską i komunistyczną. Zapomina się, że był i trzeci agresor, wewnętrzny: ukraińscy nacjonaliści, działający w oparciu o ideologię banderowską. Jej głoszenie musi być zabronione - podkreśla kapłan.

Tomasz Rzymkowski, poseł Kukiz’15, sprawozdawca projektu, twierdzi: - Chcemy, by obok pojęcia kłamstwa oświęcimskiego wprowadzić pojęcie kłamstwa wołyńskiego. Tak jak kłamstwo oświęcimskie ubliża ofiarom Niemiec, tak kłamstwo wołyńskie gwałci pamięć o naszych rodakach bestialsko zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów.

Rzymkowski dodaje, że jego klub upomniał się też o pamięć o obywatelach polskich żydowskiego pochodzenia i innych mniejszościach narodowych zamordowanych na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

PiS nie podjęło jeszcze decyzji, czy opowie się za projektem Kukiz’15. Najpewniej tak zrobi po wniesieniu własnych poprawek. Ks. Isakowicz-Zaleski już jednak nie kryje zadowolenia, że Sejm zajął się sprawą. Cieszy się również z tego, że dzięki filmowi „Wołyń” sporo Polaków wreszcie dowie się, co oznacza czerwono-czarna flaga w rękach ukraińskich nacjonalistów czy zrozumie, że z okrzykami: „Sława bohaterom”, „Sława Ukrainie” oddziały UPA szły mordować Polaków. - Ileż to razy te zawołania słyszałem z ust nawet prominentnych przedstawicieli naszych elit - twierdzi kapłan. Zwraca uwagę, że w razie przyjęcia projektu klubu Kukiz’15 przez parlament Straż Graniczna będzie mogła rekwirować np. portrety Bandery czy czerwono--czarne flagi, które nacjonaliści ukraińscy chcieliby wwieźć do Polski.

Również prof. Filip Musiał, dyrektor krakowskiego oddziału IPN, uważa, że państwo polskie musi funkcjonować w oparciu o dobre prawo, które da podstawy do skutecznego ścigania tych, którzy głoszą kłamstwo oświęcimskie, bo ono godzi w dobre imię Polski i Polaków. - A skoro sankcje obowiązywać mają za mówienie o „polskich obozach śmierci”, to analogicznie sprawa powinna zostać rozwiązana w przypadku zaprzeczania zbrodniom popełnianym przez ukraińskich nacjonalistów - mówi prof. Musiał.

Przypomnijmy, że w prawie karnym ośmiu krajów UE istnieją sankcje za kłamstwo oświęcimskie. W sierpniu 2016 r. włoski parlament wprowadził za nie karę więzienia od 2 do 6 lat.

Zdaniem szefa krakowskiego IPN pocieszające jest to, że dzięki szybkiej i dość skutecznej akcji prowadzonej od kilku lat przez polskie placówki dyplomatyczne maleje liczba określeń typu: „polskie obozy śmierci”.

Projekt Kukiz’15 zbrodnie nacjonalistów ukraińskich zamyka w latach 1925-1950. Zdaniem Bogdana Święczkowskiego, prokuratora krajowego, który projekt opiniował, zbrodnie te należałoby odnieść do lat 1939-1950. Uzasadnia, że był to okres, gdy działały OUN, UPA i formacje współpracujące z Niemcami. Ks. Isakowicz-Zaleski uważa, że lepiej byłoby ramy czasowe zamknąć w latach 1918-1947. Zwraca uwagę, że ukraińscy nacjonaliści stosowali terror od początku istnienia II RP. Koniec widziałby w momencie rozpoczęcia Akcji „Wisła”.

Rzymkowski przyjęcie projektu uzasadnia też koniecznością zareagowania przez władze RP na politykę historyczną władz ukraińskich: - Parlament w Kijowie w 2015 r. przyjął ustawę, w której uznał za bojowników o wolność i niezależność Ukrainy m.in. członków OUN i UPA - przypomina. Powołuje się też na zapis ustawy „O uszanowaniu pamięci uczestników walki o niepodległość Ukrainy w XX wieku”. Nakazuje on karać wszystkich, którzy okazują pogardę i kwestionują bohaterstwo m.in. OUN i UPA.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jest kłamstwo oświęcimskie. Niech będzie i kłamstwo wołyńskie - Dziennik Polski

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki