Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest duży i wygłodzony. Ludzie boją się nieznanego kundla

(ar)
sxc.hu
W Maminie po drodze, często też wokół przystanku autobusowego od dłuższego czasu wałęsa się bezdomny pies.

Choć może niegroźny, duży jest i na pewno wygłodzony. Mieszkańcy wsi, zwłaszcza dzieci, boją się nieznanego kundla - o czym powiadomił nas jeden z Czytelników, prosząc o interwencję.
Do gminy nikt kłopotów z tym akurat psem nie zgłaszał.

- Ale bezpańskie psy to dla nas spory problem - mówi wójt Jarosław Napiórkowski. - Coraz wiecej mamy takich "znajd" - najczęściej po prostu wyrzucanych przez ludzi. Z samochodu, po drodze, przy trasie. To okropne dla psów i trudne dla gminy. Czasami, szczególnie zimą, całe bezdomne watahy się wałęsają po drogach. W ostatnim czasie mieliśmy zgłoszone tylko dwa przypadki bezdomnych psów. Na szczęście, gdy je odłowiliśmy, zgłosili się ludzie, którzy chcieli je przygarnąć. Dla gminy bowiem bezdomny pies to spory wydatek. Umieszczenie go w schronisku kosztuje około 2,5-3 tys. złotych. To cena wiaty przystankowej, których wciąż mamy za mało.

Wójt zapowiada, że prawdopodobnie gmina wróci do podatku od posiadania psa, zniesionego kilka lat temu. W ten sposób może uzyska choć część funduszy na rozwiązywanie tego psiego problemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki