Droga Kuby do zostania laureatem konkursu rozpoczęła się już we wrześniu, od przygotowań do etapu szkolnego, który odbył się w październiku. Następnie chłopiec w etapie rejonowym zdobył trzeci wynik w województwie i tym samym dostał się do finału wojewódzkiego. Aby zostać finalistą etapu trzeba zdobyć 50 proc. punktów. Z kolei laureat musi wykazać się na 75 proc., co właśnie udało się Kubie. Konsekwencją tego wyniku jest, że uczeń SP nr 1 jest zwolniony ze sprawdzianu na koniec szkoły (co jest równoznaczne z uzyskaniem najwyższego wyniku); otrzymuje najwyższą ocenę końcową z przedmiotu i będzie przyjęty do wybranego przez siebie gimnazjum. Sukces Kuby był okupiony ciężką pracą przez kilka miesięcy.
- W każdą środę miałem kółko, gdzie każdy punkt materiału był tłumaczony i uczyłem się tego. Uczyłem się codziennie przez około pół godziny, a więcej czasu poświęcałem na naukę w weekend - opowiada Kuba.
Marta Abramczyk, nauczycielka, która przygotowała ucznia do konkursu, dodaje, że Kubę wspierali i mobilizowali do nauki rodzice. Chłopiec przyznaje, że materiału do opanowania było dużo i było to ciężkie zadanie.
- To ciężki konkurs, dlatego niektórym szkołom w ogóle się nie chce w nim startować. Bardzo trudno jest się do niego przygotować. Po pierwsze uczeń musi chcieć wziąć w nim udział. Poza tym trudno jest zdobyć odpowiedzi do określonego zakresu materiału. Wiedza, która jest potrzebna w konkursie, sięga poziomu szkoły średniej. Dodatkowo nie wystarczy się tylko nauczyć suchej wiedzy, ale trzeba jeszcze wykazać się inteligencją. Trzeba umieć łączyć ze sobą fakty. Niektórzy uważają, że zadania są za trudne. Trzeba się domyślać właściwych odpowiedzi - wyjaśnia.
Kuba jest zadowolony z sukcesu i przyznaje, że jego koledzy cieszyli się z niego razem z nim. Marta Abramczyk dodaje, że dla nauczyciela prowadzącego, to również miłe wydarzenie, które motywuje do dalszej pracy.
- Może w przyszłym roku będzie więcej chętnych do wzięcia udziału w konkursie? Uczniowie mają przykład, że ich kolega został laureatem. Chłopak z publicznej podstawówki, a nie prywatnej i nie z Warszawy - stwierdza.
Kuba uważa, że warto spróbować swoich sił w takich konkursach.
- Jak się wysili, to można wiele osiągnąć. Ważne też, by znaleźć coś, co się lubi i w tym startować - wyjaśnia.
Kuba dodaje, że jak na razie planuje iść do Gimnazjum nr 1, bo znajduje się ono blisko jego domu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?