Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeden bezpieczny weekend

Magdalena Mrozek
Jeden z październikowych weekendów, gdy wyszkowska policja nie zanotowała żadnego przestępstwa, uznano za sensację. Przypadek, czy w mieście zaczęło być bezpieczniej?

Wyszków niejeden raz zaistniał w mediach jako miasto bezprawia, w którym przestępcy czują się bezkarnie a zwykli ludzie obawiają się o swoje bezpieczeństwo.
- W ciągu niecałych dwóch lat to w Wyszkowie tyle sensacji było co w innych miastach przez dwadzieścia - mówi mi zagadnięty w pobliżu parku Wazów starszy mężczyzna. - Uchale, nie Uchale, Buhaje i inni bandyci rządzą miastem a nie burmistrz. Bandyci czują się tak bezkarni, że po ulicach paradują, kiedy podobno policja ich szuka.
Sensacje, o których wspomniał w rozmowie mężczyzna mieszkający przy ul. Kościuszki nie raz opisywaliśmy w ciągu minionego roku na łamach "Tygodnika".
Porwanie dla okupu Kamila W. Podłożenie bomby pod domem Wojciecha Chodkowskiego, który otwarcie mówił o problemie wymuszania haraczów na właścicielach sklepów, telewizyjny program "Pod napięciem" w czasie którego przestępcy śmiali się w twarz policji i mieszkańcom Wyszkowa, zatrzymanie i aresztowanie "Uchala", rozbicie mającego oparcie w Wyszkowie gangu napadającego na tiry. W końcu lipcowa strzelanina, w biały dzień na pełnej ludzi plaży. To duża dawka mocnych wrażeń jak na życie małego w końcu miasteczka.
- W biały dzień załatwiali swoje porachunki - opowiada oburzona Jadwiga K. mieszkająca na osiedlu Polonez. - I policja mi mówi, że mam się nie bać? A wiadomo kiedy zachce się im zabijać z nudy zwykłych ludzi?
Moi rozmówcy, których długo musiałam namawiać choćby na podanie imienia, dość krytycznie wyrażają się o pracy policji.
- Może rzeczywiście częściej widać granatowe patrole, ale co z tego. Oni tak samo się boją o swoje życie, więc nie zawsze interweniują - twierdzi trzydziestosześcioletni Krzysztof. - Znają miejscowych gagatków, ale co im mogą zrobić. Dziś złapią, a jutro sąd ich wypuści, bo prokurator za słabe dowody zebrał.
Wyszkowianie uważają, że w dzień wcale nie czują się bezpieczniej niż w nocy.
Torebkę można stracić o każdej porze. W drodze do pracy, w czasie zakupów, spaceru.
- Koleżanka z pracy wyskoczyła na chwilę do sklepu spożywczego po coś do jedzenia. Wróciła wściekła, bo dwóch gówniarzy podbiegło, popchnęli ją tak, że się przewróciła, zabrali torebkę i uciekli. Nie zgłaszała tego na policję, bo co to da? I tak ich nie znajdą - mówi Ilona, pracownica biura rachunkowego.
Nadkomisarz Anna Jaworska z KPP ma inne zdanie na temat bezpieczeństwa.
- Dzięki pomocy samorządu powiatowego nasze służby zostały wzmocnione policjantami z oddziałów prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu. Są to dodatkowi ludzie, którzy zajmują się tylko i wyłącznie służbą prewencyjną, patrolują miasto. Tam gdzie patrole były wzmocnione, tam nie odnotowywaliśmy zwiększonej liczby wykroczeń. Obecność funkcjonariuszy jest przestrogą dla nawet drobnych złodziejaszków.
- Może policja widzi poprawę, ale ja nadal bałbym się otworzyć w Wyszkowie np. dyskotekę czy pub, chociaż z takim zamiarem wracałem tu ze Stanów. Mam się dzielić swoimi ciężko zarobionymi pieniędzmi z bezczelnymi zbirami, którzy przychodzą po wszystko jak po swoje - powiedział nam Grzegorz W., który rok temu wrócił do Wyszkowa z myślą o zainwestowaniu pieniędzy na rodzimym rynku. - Nigdy nie wiem czy parkując przed sklepem samochód, znajdę go wracając z zakupami. Każdy kto tu mieszka, wie, że nie przesadzam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki