Przekonał się o tym pan Zbigniew ze Słupska, który niedawno został zaskoczony takim właśnie mandatem. Tak się zdziwił, że aż przyszedł do naszej redakcji, aby pokazać mandat, który wystawiła mu Straż Gminna w Kobylnicy, która obsługuje fotoradar w Redzikowie (zachodniopomorskie).
Z opisu dołączonego do mandatu na kwotę zero złotych wynika, że 3 lipca jechał swoją toyotą przez Redzikowo. Tam fotoradar zrobił mu fotografię. Odnotował, że kierowca jechał z prędkością 43 kilometry na godzinę, a dopuszczalna prędkość, która obowiązywała w miejscu ustawienia fotoradaru, wynosiła... 50 km na godzinę.
- Nie rozumiem, po co w ogóle wysłano mi mandat. Nie tylko zmarnowano sporo papieru, ale także zaangażowano kilka osób, bo przecież trzeba było ustalić moje dane personalne. Nie zareagowałem na list przysłany przez strażników. Czekam, kiedy zostanę wezwany do sądu, bo nie zapłaciłem mandatu - ironizuje pan Zbigniew.
Aleksander Tarnogrodzki, dyżurny strażnik w Straży Gminnej w Kobylnicy, nie był wczoraj zaskoczony naszym telefonem w sprawie skargi pana Zbigniewa.
- A tak. Już wiem, o co chodzi - zareagował po chwili. - To przez błąd systemu. Zanim jednak go wychwyciliśmy, poczta zdążyła wysłać cztery takie bezsensowne mandaty. Już wysłaliśmy do zainteresowanych listy z przeprosinami. Mandaty mogą wyrzucić albo zachować sobie na pamiątkę - tłumaczył.
Według niego, strażnicy nie byli od razu w stanie wyłapać błędu systemowego, bo mandaty są bezpośrednio drukowane przez pocztę w Szczecinie, a tam nikt nie sprawdza ich zawartości od strony merytorycznej.
Źródło: Głos Pomorza, Jechałeś zgodnie z przepisami? Fotoradar i tak wystawi ci mandat...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
