Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Jesionek

Anna Suchcicka
W województwie mazowieckim Medycznych Szkół Zawodowych jest 18., ale kierunek ratownika medycznego jest tylko w Przasnyszu, Warszawie i Siedlcach

Jarosław Jesionek

Jarosław Jesionek

Wprawdzie pracuje już kilkanaście lat w pogotowiu, ale chciałem podwyższyć swoje kwalifikacje. Dotychczas nie było takiej szkoły nigdzie w pobliżu, a cała moja wiedza opierała się na kursach. Dlatego ucieszyłem się, gdy dowiedziałem się, że w Przasnyszu tworzy się klasa ratownictwa. Nauki pobiera tu także kilku moich kolegów sanitariuszy z Przasnysza i z Pułtuska. Jesteśmy bardzo zadowoleni z oferowanego nam programu nauczania. Studium daje inne spojrzenie na pacjenta, na ratowanego, pozwala inaczej podejść do wypadku.

Wprowadzenie ratownictwa medycznego do szkół pielęgniarskich wielu uważało za nieudolną próbę podtrzymywania ich przy życiu. Powiat makowski nie podjął wyzwania, a w Ostrołęce zabrakło chętnych do nauki. W efekcie szkoły medyczne przestały tam istnieć. W Przasnyszu stało się inaczej...
Przasnyska placówka kwitnie i pierwszy rocznik ratowników medycznych jest na półmetku zdobywania kwalifikacji. Ubiegłoroczny wrzesień rozpoczęło 40. słuchaczy ratownictwa medycznego. Wytrwało 30. Ratować ludzkie życie uczy się i policealna młodzież, i pracownicy pogotowia ratunkowego.
- Do tej pory w pogotowiach pracują ludzie, którzy mają jakieś kursy, ale prawdziwych kwalifikacji nie bardzo - mówi dyrektor MSZ Andrzej Wierzbicki. - Do naszej szkoły po nauki przyszli również pracownicy przasnyskiego szpitala.
- Szkoła daje im możliwość poszerzenia zakresu umiejętności teoretycznych i praktycznych - dodaje opiekunka roku Teresa Glinka. - Przygotowuje ich nie tylko pod względem medycznym, ale i pod kontem wykonywania roli nauczyciela szkolącego w zakresie pierwszej pomocy i kursów szkoleniowych. Oprócz tego, że będą mogli pracować, będą mogli swoją wiedze przekazywać innym.

Pokażemy jak ratować

Na zajęcia z ratownictwa uczęszczają osoby nie tylko z Przasnysza i okolic. Są także z Pułtuska i Makowa. Z Makowa jest również pani Glinka.
- Pracowałam w szkole pielęgniarskiej - opowiada nauczycielka - Chciałyśmy utworzyć tam kilka nowych kierunków, min. wydział ratownictwa medycznego. Ale zdaniem władz nie było takiej potrzeby. W efekcie szkoła została rozwiązana.
Pomysł z ratownictwem chwycił w Przasnyszu i tu pani Teresa znalazła przyjazny port dla swojej pasji. Niewiele trzeba rzucić spojrzeń, by stwierdzić, że to co robi, sprawia jej autentyczną przyjemność. Niedawno pani Glinka zdobyła certyfikat ratownika medycznego pod okiem krajowego specjalisty od ratownictwa Krzysztofa Panufnika. Dzięki temu szkoła będzie mogła wyjść ze szkoleniami w ratowaniu na zewnątrz: do zakładów i szkół, oraz urządzać różnego rodzaju pokazy.

By nie bać się pomagać

Uczniowie mają do dyspozycji znakomicie wyposażoną pracownię do zabiegów. Ćwiczą min. masaż serca i sztuczne oddychanie, układanie chorego w pozycji bezpiecznej, zakładanie kołnierza ortopedycznego, ocenianie stanu ratowanego, tamowanie rożnego typu ran i mierzenie ciśnienia. Poza sztucznym oddychaniem, do którego służą specjalne manekiny, uczą się na sobie nawzajem.
W ocenie Teresy Glinki, poza pracownikami służby zdrowia, jej wychowankowie, przychodząc do tej szkoły, nie mieli zielonego pojęcia o ratowaniu życia. Gdzieś coś słyszeli, gdzieś coś widzieli, ale konkretne sprawy są im obce. Tymczasem brak wiedzy prowadzi do lęku przed udzielaniem pomocy.
- Nie udzielają pomocy, bo nie wiedzą jak się zachować lub ze strachu, że zrobią cos źle - mówi wychowawczyni. - Wpadają w histerię, dzwonią po pogotowie, a liczą się momenty, czasem jest to tylko cztery minuty życia. Dlatego z kursami ratownictwa należałoby wejść już do podstawówki i od czwartej , piątej klasy rozpocząć szkolenia w zakresie udzielania pierwszej pomocy. Każde dziecko, mimo, że wydaje się niewiarygodne, po odpowiednim przeszkoleniu, może sobie świetnie poradzić. Oczywiście, muszą być przygotowani również nauczyciele.

Wszystko o ratownikach

Artur Jaśkiewicz

Do podjęcia nauki skłoniło mnie ogłoszenie w gazecie. Nie uciekałem przed wojskiem, bo już jestem po. Chciałem po prostu dalej się uczyć. Wybrałem ratownictwo, gdyż uznałem, że pozwoli mi to szybciej znaleźć pracę. Tego typu szkół jest niewiele, więc na rynku pracy powinna być mała konkurencja.

Kim jest ratownik medyczny?
Ratownik medyczny ma być wysoko wykwalifikowanym pracownikiem udzielającym szybkiej i sprawnej pomocy w nagłych stanach zagrożenia życia, wypadkach i katastrofach, oraz zapewniającym transport poszkodowanych pod nadzorem medycznym.

Wymagania stawiane kandydatom do nauki zawodu ratownika medycznego.
Osoby powyżej 18 roku życia, które ukończyły szkołę średnią, są w pełni sprawne fizycznie i umysłowo, zdrowe, opanowane, umiejący ocenić sytuację, podjąć decyzję, zaplanować akcję i współdziałać w zespole.

Nabór i koszty
Przyjęcia do szkoły odbywają się na podstawie świadectw, rozmowy kwalifikacyjnej i egzaminu sprawnościowego. Niezbędne jest zaświadczenie lekarskie o zdolności do wykonywania takiej pracy, z ratownictwa wykluczają choroby typu padaczka lub nadwrażliwość.

Czego ratownik nauczy się w szkole?
Nauka trwa cztery semestry. Zajęcia praktyczne rozpoczynają się w trzecim semestrze i trwają do końca nauki. Prowadzone są w oddziałach intensywnej opieki medycznej i kardiologicznej, izbie przyjęć szpitala, pogotowiu ratunkowym, na bloku operacyjnym oraz w straży pożarnej i ośrodkach szkoleniowych. Praktyka zawodowa jest prowadzona w czwartym semestrze w oddziałach intensywnej opieki medycznej i kardiologicznej oraz z pogotowiu ratunkowym.
W zakres przedmiotów obowiązkowych wchodzi: psychologia z elementami socjologii, dydaktyka ratownictwa przedmedycznego, zagadnienia prawa, etyki i organizacji ratownictwa, podstawy języka migowego, ratownictwo techniczno-chemiczne, zagrożenia ekologiczne, podstawy anatomii i fizjopatologii, farmakologia w ratownictwie, stany zagrożenia życia, ratownictwo medyczne, pracownia techniki zabiegów, informatyka, wychowanie fizyczne, język angielski, podstawy przedsiębiorczości.

Gdzie ratownik znajdzie pracę?
Ratownicy medyczni mogą pracować w jednostkach pomocy doraźnej resortu ochrony zdrowia (stacjach pogotowia ratunkowego, oddziałach pomocy doraźnej i oddziałach szpitalnych, ambulatoriach i izbach przyjęć), jednostkach ratowniczych służb interwencyjnych innych resortów, organizacjach społecznych o paramedycznym profilu ratowniczym prowadzących działalność ratowniczą i szkoleniową o charakterze masowym (PCK, WOPR, GOPR, PZM), ośrodkach szkoleniowych, zakładach produkcyjnych utrzymujących wewnętrzne służby ratownicze.

Iwona Świtalska

Iwona Świtalska

Tam gdzie mieszkam, czyli w Makowie nie ma żadnej szkoły medycznej, a zawsze chciałam się uczyć w tym kierunku. Po za tym ten zawód jest oryginalny. A czy umiałaby już dziś bez problemu udzielić pierwszej pomocy? Chyba byłby jeszcze z tym problem. Ale szkoła na tyle skutecznie uczy przełamywania wszelkiego rodzaju obaw, że na pewno bym spróbowała.

Nie czekaj !
Nabór do klas ratownictwa, będzie trwał do 2004 roku. Po roku 2006, by zostać ratownikiem medycznym, trzeba będzie ukończyć studia magisterskie.

A może coś innego?
W Przasnyszu Medyczne Studium Zawodowe jest także klasa dietetyków, a w przyszłym roku planuje się rozruch kierunków związanych z opieką społeczną: opiekunka dziecięca, opiekunka środowiskowa, opiekun domu pomocy społecznej oraz terapia zajęciowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki