Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Tomaszewski: Zawsze jasno mówiłem, że pierwszym bramkarzem powinien być Wojtek Szczęsny

Mateusz Skrzyński
Mateusz Skrzyński
Karolina Misztal
Wciąż nie wiadomo, który bramkarz będzie pierwszym wyborem Jerzego Brzęczka w zbliżających się eliminacjach mistrzostw Europy. W dotychczasowych meczach selekcjoner umiejętnie rotował grą Wojciecha Szczęsnego i Łukasza Fabiańskiego. - Zawsze jasno mówiłem, że pierwszym bramkarzem powinien być Wojtek Szczęsny - mówi legendarny bramkarz reprezentacji Polski, Jan Tomaszewski.

Poprzedni selekcjoner miał słabość do Wojciecha Szczęsnego. Do tej pory Brzęczek rotował naszymi bramkarzami.

Nigdy nie byłem tchórzem. Zawsze jasno mówiłem, że pierwszym bramkarzem powinien być Wojtek Szczęsny. W razie, czego możemy liczyć na Fabiańskiego. Szczęsny jest w tej chwili jednym z najlepszych bramkarzy na świecie i musi mieć komfort psychiczny. Przez cztery lata apelowałem do Adama Nawałki, który robił swoje i do końca nie było wiadomo kto zagra w bramce. U Brzęczka bardzo podobał mi się ten podział miedzy bramkarzami, ale powiedziałem mu także, że przed eliminacjami musi wybrać numer jeden i jasno to zakomunikować. Weźmy za przykład Niemców. Na pół roku przed mundialem w Niemczach Jurgen Klinsmann powiedział, że będzie bronił Jens Lehmann, a nie legendarny Oliver Kahn. Tak samo było przed ostatnimi mistrzostwami. Niemcy mają świetnych bramkarzy, jednak pozycja Neuera jest niepodważalna.

Teraz Adam Nawałka jest trenerem Lecha Poznań, który w dwóch pierwszych meczach na wiosnę, prezentował się jak reprezentacja na boiskach w Rosji.

Adam prowadził tę reprezentację fenomenalnie przez cztery lata...

A może miał dużo szczęścia trafiając na piłkarzy, którzy byli w życiowej formie...

Zgadza się. Nieszczęściem tej drużyny w Rosji był Adam i cały sztab szkoleniowy. Pan Kazimierz Górski, Jacek Gmoch, czy Andrzej Strejlau nie mieli takich piłkarzy jak miał Nawałka. W kadrze grali mistrzowie swoich krajów na czele z Robertem Lewandowskim. W Rosji niestety to wszystko zostało roztrwonione.

W Lechu również nie wygląda to dobrze.

Jak ja słyszałem, że w Lechu jest jak w Barcelonie, to śmiech mnie ogarniał. Prezesi Lecha zapomnieli o jednej rzeczy. Przez pięć lat Adam Nawałka był na boku klubowego futbolu. w kadrze miał zawodników tylko na parę dni. Nie jest to jednak moja sprawa. To ich pieniądze i mają prawo robić z niego co chcą.

Legia wcale nie jest lepsza. Przegrała z Lechem, a jej gra nie napawa optymizmem.

Nie ma skutków bez przyczyny. Właściciele klubów mogą robić, to co im się podoba. Nie rozumiem dlaczego z klubu został zwolniony Jacek Magiera. Moim zdaniem miał szanse zostać Sir Alexem Fergusonem polskiej ligi.

Prezes Dariusz Mioduski zdecydował się zaufać trenerowi z Portugalii. Zachowania Ricardo Sa Pinto chociażby w meczu z Cracovią jest niezrozumiałe...

Mówi pan o człowieku, który uderzył trenera reprezentacji Portugalii w twarz. Ten człowiek niemal za każdym razem rozstawał się w skandalicznych okolicznościach z klubami, w których pracował. Pytanie o Sa Pinto jest retoryczne. Jeszcze raz podkreślam, że za swoje pieniądze prezes Mioduski może robić co chce. Kiedyś jeden z cesarzy rzymskich ze swojego konia zrobił senatora. Po tym co stało się w okresie przygotowawczym zarówno w Legii jak i w Lechu, życzyłem sobie, żeby mecz zakończył się walkowerem.

Rozmawiał Mateusz Skrzyński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki