Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaka z niej matka? Zamiast dziecka woli czule przytulać... butelkę wódki!

Beata Modzelewska
Fot. sxc.hu
- To ja - odpowiada. Szczupła kobieta, średniego wzrostu, w schludnym ubraniu. Przez uchylone drzwi wejściowe dostrzegam małego chłopca, który z zainteresowaniem mi się przygląda. Rodzina uchodzi w okolicy za dobrze sytuowaną.

Matka - dla dziecka, zwłaszcza maleńkiego, najważniejsza osoba pod słońcem. To w matkę mały człowiek wpatruje się jak urzeczony, to do niej ufnie wyciąga rączki, do niej najbardziej lubi się przytulać. I od niej oczekuje: miłości, czułości, delikatności. A jeśli matka zamiast dziecka woli czule i delikatnie przytulać... butelkę wódki? U trzech matek, mieszkanek Ostrołęki i powiatu ostrołęckiego, dzieci przestały się liczyć, gdy na horyzoncie pojawił się alkohol.

Pijana z dzieckiem na rękach

W ciągu trzech dni (pomiędzy 27 a 29 września) ostrołęcka policja zatrzymała trzy nietrzeźwe matki! Wszystkie kobiety miały ze sobą dzieci. Małe dzieci - w wieku od 10 miesięcy do 5 lat. Panie, radosne pod wpływem wysokoprocentowych trunków, pewnie nawet nie zdawały sobie sprawy, że maluchy moga ucierpieć na skutek braku należytej opieki z ich strony.

27 września, przed południem, policjanci zatrzymali 41-letnią mieszkankę Kadzidła. Kobieta zataczała się, idąc, a właściwie próbując iść poboczem, przy ruchliwej drodze krajowej. Za sobą ciągnęła 14-miesięczne dziecko! Kilkunastu przejeżdżających tamtędy wówczas kierowców alarmowało policję. Kobieta miała 1,56 promila alkoholu w organizmie. Dziecko przewieziono do szpitala w Ostrołęce.

Tego samego dnia, ok. godz. 19.00, oficer dyżurny ostrołęckiej komendy policji otrzymał sygnał, że na os. Centrum, przed jednym z bloków stoi 23-letnia pijana kobieta z 10-miesięcznym synkiem na rękach, a obok niej stoi jej drugie, pięcioletnie dziecko. Okazało się, że kobieta ma 1,5 promila alkoholu w organizmie.

29 września, przed godz. 11.00, kompletnie pijaną 35-letnią kobietę zatrzymano na parkingu przy placu Bema w Ostrołęce. Siedziała w samochodzie razem ze swoim przyjacielem i 5-letnim niepełnosprawnym synkiem. Jak poinformowała nas policja, dorośli pili w samochodzie alkohol przez całą noc! Zatrzymana kobieta wydmuchała w alkomat ponad 2 promile.

Chłopiec był wyczerpany. Przewieziony został do szpitala. Po badaniach trafił pod opiekę babci.
- O każdym z tych przypadków powiadomimy sąd rodzinny - mówi Dariusz Wesołowski, rzecznik prasowy KMP w Ostrołęce. - Ale również i inne instytucje, które powinny pomóc tym kobietom, jak ośrodki pomocy społecznej, czy komisje rozwiązywania problemów alkoholowych - dodaje. - Badamy, czy w tych wypadkach było zagrożone zdrowie i życie dzieci. Jeśli tak, to sąd może w ostateczności zdecydować nawet o odebraniu dziecka matce.

To patologia

Rodzinny dom 5-letniego niepełnosprawnego chłopca, którego matka zabrała na zakrapiane spotkanie z przyjacielem, na pierwszy rzut oka robi dobre wrażenie. Usytuowany przy jednej z głównych ulic Ostrołęki, zadbany. Przed domem czysto, wzrok przyciąga wypielęgnowany mały ogródek. Dzwonię do drzwi. Otwiera kobieta. Pytam o Annę Kowalską (imię i nazwisko zmienione - przyp. red.).

- To ja - odpowiada. Szczupła kobieta, średniego wzrostu, w schludnym ubraniu. Przez uchylone drzwi wejściowe dostrzegam małego chłopca, który z zainteresowaniem mi się przygląda. Obok niego kobieta w średnim wieku - babcia pięciolatka i jego dziesięcioletniego brata (Anna ma bowiem dwóch synów).

Kiedy się przedstawiam i wyjawiam cel wizyty, 35-latka grzecznie, acz stanowczo odmawia wypowiedzi, a jej matka dodaje: "Ona jest teraz zajęta". Czyżby Anną targały wyrzuty sumienia i wstyd? Rodzina uchodzi w okolicy za dobrze sytuowaną. Nie są klientami Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Anna, ponieważ ma niepełnosprawne dziecko, pobiera jedynie świadczenie z tytułu opieki nad nim.

Na osiedlu Centrum mieszka Ewa Nowak (imię i nazwisko zmienione - red.). Ma dwóch synów - 10-miesięcznego i pięcioletniego. Trzypokojowe mieszkanie zajmuje wraz z rodzicami i siostrą. Nikt nie pracuje, więc żyją skromnie, z zasiłków z opieki społecznej i alimentów. Czasami nie starcza im na życie. Mają też zaległości czynszowe. Ojciec Ewy od lat nadużywa alkoholu.

- To patologia - mówi o rodzinie Nowaków jeden z ich sąsiadów. - Nie raz po klatce schodowej walały się rozbite przez nich butelki po alkoholu, śmierdziało rozlanym winem, czy innymi trunkami. A ten mały, pięciolatek, często chodzi przy bloku bez opieki. Szkoda dzieciaka - wzdycha.

1 października pukam do drzwi mieszkania Nowaków. Otwiera... mały chłopczyk o blond włosach - wspomniany przez sąsiada pięciolatek.

- Mama śpi, Wojtek i Jacek też, a babci nie ma, ale zaraz wróci - tłumaczy, zapytany przez mnie, czy w domu są jacyś dorośli. Od chłopca dowiaduję się, że Jacek to jego braciszek. Kim jest Wojtek - tego dziecko nie wyjaśnia. Skoro mama śpi, a babci nie ma, postanawiam raz jeszcze zajrzeć do Nowaków. Za drugim razem na schodach spotykam nastolatkę. To siostra Ewy. Mówi żeby przyjść w piątek.

Ale w piątek, niespodziewanie odwiedza mnie w redakcji Bożena, matka Ewy...

Więcej na ten temat przeczytacie w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki