U podstaw tego pomysłu leży teza, że samorządy są najbardziej udanym dzieckiem naszej demokracji. Pomysł opozycji dotyczy przede wszystkim samorządów województw, które miałyby mieć realny wpływ także na to, co dziś jest zarządzane przez państwo. Rządzący twierdzą, że takie pomysły to zamach na państwo, próba jego rozbicia na udzielne księstwa-województwa.
Z moich dziennikarskich obserwacji wynika, że można się zgodzić ze stwierdzeniem, że samorządy gmin to udane dziecko naszej demokracji. I najstarsze, bo mają już prawe 30 lat. To udany pomysł na zarządzanie sprawami, które są najbliżej ludzi, choć wójtowie i burmistrzowie zgodnie narzekają, że państwo podrzuca im coraz więcej obowiązków, a nie idą za tym wystarczające pieniądze. I coś w tym jest, bo gminy są coraz bardziej zadłużone.
Jednak głównym powodem długów są inwestycje, w tym przede wszystkim te dofinansowywane z funduszy unijnych. Gminy zaciągają kredyty na pokrycie własnego udziału, ale to i tak z reguły się opłaca, bo inwestycja jest dofinansowywana w połowie, a nawet w większej części. A decydujący wpływ na to, co i jak w gminie się dzieje, mają wójtowie i burmistrzowie. Tam, gdzie wójtowie mają zapędy autorytarne, to w taki właśnie sposób - mimo demokracji - są też zarządzane gminy. Dlatego gminy są bardzo różne i to jest największy atut samorządów gmin.
Samorządy powiatów to pomysł nieudany.
Zakres kompetencji powiatów jest niewielki i nie ma pomysłów, jak je wzmocnić. Samorządy województw natomiast już dziś mają sporo uprawnień i wielomiliardowe budżety. Czy powinno się je jeszcze wzmocnić? Mam wątpliwości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?