Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Izrael to oczko w głowie Putina. Tyle że w armii i dyplomacji króluje antysemityzm

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Styczeń 2020, Jerozolima. Władimir Putin z ówczesnym prezydentem Izraelem Reuvenem Rivlinem
Styczeń 2020, Jerozolima. Władimir Putin z ówczesnym prezydentem Izraelem Reuvenem Rivlinem kremlin.ru
Kiedy szef rosyjskiej dyplomacji słowami niewiele mającymi z dyplomacją stwierdził, że największymi antysemitami są Żydzi, wybuchła burza. Izrael dotychczas starał się balansować między Moskwą a Kijowem. Ale teraz będzie chyba coraz bardziej sprzyjał Ukrainie. Wątpliwe, czy pomogą przeprosiny samego Władimira Putina. Zwłaszcza że większość jego otoczenia stosunek do Izraela i Żydów ma zupełnie inny niż on. Antysemityzm wśród rosyjskich elit ma długą tradycję.

Izrael usilnie starał się zachować neutralność wobec Rosji i Ukrainy, ale stosunki między Jerozolimą a Moskwą nieuchronnie musiały się pogorszyć. Przyczynił się do tego skandaliczny wywiad z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem i późniejsza wymiana ostrych wypowiedzi, która zakończyła się osobistymi przeprosinami Władimira Putina dla premiera Izraela Naftalego Bennetta.

Zełenski, Hitler i Żydzi-antysemici

Burza wybuchła po tym, jak 1 maja, w wywiadzie dla włoskiej telewizji, Siergiej Ławrow zapytany, jak Rosjanie mogą "denazyfikować" Ukrainę, której przywódca jest Żydem, odparł, że "to, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski miałby być Żydem, nie ma żadnego znaczenia”. - On podnosi argument: o jakim nazizmie może być mowa na Ukrainie, jeżeli on jest Żydem. Hitler też miał w sobie żydowską krew, jeśli się nie mylę. To absolutnie nic nie znaczy. Mądry naród żydowski twierdzi, że najbardziej zagorzałymi antysemitami są Żydzi. Wszędzie znajdzie się czarna owca – perorował szef MSZ Rosji. Natychmiast spadła na niego fala krytyki, największa, rzecz jasna, w Izraelu. "Uwagi ministra spraw zagranicznych Ławrowa prezentują zarówno niewybaczalne, jak i skandaliczne stanowisko i ukazują okropną historyczną pomyłkę. Żydzi nie mordowali samych siebie w Holokauście. Oskarżanie samych Żydów o antysemityzm to najniższy poziom rasizmu" - skomentował minister spraw zagranicznych Izrael Jair Lapid.

Słowa Ławrowa potępili też premier Naftali Bennett, minister finansów Avigdor Lieberman (znany od lat prorosyjski polityk) oraz Instytut Yad Vashem. Izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało rosyjskiego ambasadora na "poważną rozmowę" dotyczącą tych komentarzy. Naczelny rabin Rosji zasugerował MSZ przeprosiny, ale Ławrow nie zamierzał tego robić. Osobiście musiał więc interweniować Putin. 5 maja doszło do jego telefonicznej rozmowy z premierem Izraela, w której rosyjski prezydent przeprosił za antysemickie uwagi szefa rosyjskiego MSZ. Naftali Benet oznajmił, że przyjął przeprosiny Putina i podziękował mu za złożone w tej kwestii wyjaśnienia. Tak wynika z relacji izraelskiej, bo w komunikacie Kremla nie ma o tym ani słowa…

A rozmowa wcale nie zamknęła sprawy. MSZ rosyjskie zaprosiło do Moskwy w trybie pilnym delegację przywódców Hamasu. Wśród nich Husama Badrana, byłego dowódcę oddziałów Hamasu w Judei i Samarii, współautora zamachu w dyskotece Dolphi, jednego z najkrwawszych ataków terrorystycznych w historii Izraela, przeprowadzonego w Dzień Dziecka, 1 czerwca 2001 r., w którym zginęło 21 młodych ludzi, w większości rosyjskojęzycznych. Hamas nie jest uważany w Rosji za organizację ekstremistyczną. Wizyta obejmuje spotkania w rosyjskiej Dumie Państwowej i Radzie Federacji, a także z Ramzanem Kadyrowem.

Na dodatek oliwy do ognia dolała rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa, mówiąc o „izraelskich najemnikach” po stronie Ukrainy. Chodziło zaś o listę opublikowaną przez powiązany z Kremlem kanał na Telegramie, na której znaleźli się izraelscy dyplomaci, pracownicy konsulatów oraz zatrudnieni w ambasadzie ochroniarze, którzy pomagali uciekającym przed wojną Ukraińcom w ewakuacji. Rosjanie opublikowali listę zawierającą szczegółowe - łącznie z numerem seryjnym paszportu - dane dziesięciu Izraelczyków, które pozyskano - według wspieranego przez Kreml kanału - z komputera gubernatora obwodu mikołajowskiego na południu Ukrainy.

Izrael wobec wojny

Rosyjska napaść na Ukrainę to dla władz w Jerozolimie bardzo poważny problem. Wojna odciąga uwagę światowej opinii publicznej od zagrożenia irańskiego, które dla Izraela obecnie ma dwa wymiary. Po pierwsze, obecność militarna Irańczyków w sąsiedniej Syrii i zagrożenie ze strony Hezbollahu. Po drugie, perspektywa zawarcia nowego porozumienia atomowego z Iranem. W pierwszym przypadku Izrael zwalcza zagrożenie militarnie, w drugim – dyplomatycznie, także w sojuszu z sunnickimi państwami regionu obawiającymi się Iranu. I to właśnie czynnik irański określa w największym stopniu politykę Izraela wobec Rosji, a co za tym idzie wobec obecnej wojny.

Izrael był do niedawna jednym z niewielu państw zachodnich, które starały się utrzymywać stosunki zarówno z Rosją, jak i z Ukrainą, aby móc pośredniczyć w negocjacjach. Politycy izraelscy początkowo powstrzymywali się od potępienia działań Rosji. Ponadto Izrael nie nałożył na nią prawie żadnych sankcji. Jednak z każdym tygodniem jego władze znajdowały się pod coraz większą presją. Zarówno zewnętrzną (głównie USA), jak i wewnętrzną. Aż trzy czwarte – jak wynika z sondaży - Izraelczyków popiera Ukrainę. Wojna obudziła izraelskich wolontariuszy, z których niektórzy nigdy wcześniej nie angażowali się w taką pomoc. Uruchomiono dziesiątki projektów pomocy osobom poszkodowanym przez wojnę. Jednak bardzo długo Izrael nie chciał wspomóc Ukrainy sprzętem wojskowym, wysyłał tylko pomoc humanitarną. Gdy jednak okazało się, że Moskwa nie chce mediacji Jerozolimy w konflikcie z Kijowem, izraelski minister obrony Beni Gantz zatwierdził umowę na zakup kamizelek kuloodpornych i hełmów, które zostaną przekazane ukraińskim służbom ratowniczym i organizacjom cywilnym. Awantura wokół słów Ławrowa może tylko przyspieszyć proces dystansowania się Izraela od Rosji i większego sprzyjania Ukrainie.

Putin i antysemici

Prezydent Rosji jest wśród Izraelczyków popularny i postrzegany jako przyjaciel Państwa Żydowskiego – nawet mimo współpracy Rosji z Iranem w wojnie syryjskiej. Zresztą od wielu Putin wielokrotnie okazywał wsparcie Żydom rosyjskim. Kilka lat temu Avi Dichter (Likudu), były dyrektor Szin Bet (kontrwywiad) określił Rosję jako „supermocarstwo i sojusznika” chcącego zająć strategiczną pozycję w regionie – co Izrael przyjmuje z zadowoleniem. Rosja kontrolująca dużą część syryjskiej przestrzeni powietrznej nie robiła przeszkód lotnictwu izraelskiemu atakującemu wielokrotnie transporty i magazyny broni, infrastrukturę i bazy sił związanych z Iranem. Wypracowano mechanizm zapobiegania incydentom między siłami powietrznymi obu państw w syryjskiej przestrzeni powietrznej („gorąca linia” między rosyjską bazą w Chmejmim, a centrum dowodzenia Kirya w Tel Awiwie).

Problem w tym, że w Moskwie „opcja proizraelska” to zdecydowana mniejszość. Nie ma też wątpliwości, że po odejściu/upadku Putina, przestanie się ona liczyć. Tylko Putin jest jeszcze w stanie trzymać w ryzach swoich siłowików, jeśli chodzi o utrzymanie dobrych relacji z Izraelem. Wpływowe środowiska w rosyjskim wojsku, służbach specjalnych i dyplomacji nigdy nie pochwalały przyjaźni Putina z Żydami. Trudno wyzbyć się kształtowanych od dekad postaw proarabskich i sięgającej korzeniami okresu stalinowskiego ogromnej podejrzliwości wobec Państwa Żydowskiego, związanego wszak sojuszem z USA. Do tego dochodzi coraz wyraźniej odżywający w Rosji antysemityzm. Nie można też zapominać o długiej i bogatej tradycji wspierania przez sowieckie wojsko i KGB różnych arabskich reżimów walczących z Izraelem w kolejnych wojnach. Siergiej Ławrow powiedział to, co myśli wielu oficerów i dyplomatów rosyjskich. Czy był to tylko przypadek, czy prowokacja przeprowadzona z premedytacją – to inna sprawa. Dotycząca bardziej wewnętrznych rozgrywek w Moskwie, niż relacji Rosji z Izraelem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Izrael to oczko w głowie Putina. Tyle że w armii i dyplomacji króluje antysemityzm - Portal i.pl

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki